CZYTAM W ORYGINALE: 1001 DARK NIGHTS. "EVERMORE", CORINNE MICHAELS
From New York Times and USA Today bestselling author Corinne Michaels comes a new story in her Salvation series…
I was poised to become partner at my law firm even before I became secretly engaged to my boss. After being humiliated by him on my wedding day, I can’t face working for him any longer. So I quit, waving my middle finger on my way out.
Now the only things I’m poised for are unemployment and loneliness.
When an opportunity with Cole Security arises, it seems like the perfect way to run, all the way to Virginia Beach. I wasn’t expecting my childhood sweetheart to be there. I definitely wasn’t prepared that when we saw each other again, Benjamin Pryce would be so grown-up. So gorgeous. So Navy SEAL-ish.
And still the same guy who broke my heart when I was fifteen–and could do it again.
They say if you’re fooled once, shame on them. The second time, it’s on you. The third time, it’s going to be me that runs… unless he can convince me to stay forevermore.
Jeśli zaglądacie na mojego bloga, to wiecie, że bardzo lubię książki Corinne Michaels i sięgam po każdą, bo ta autorka stała się dla mnie takim pewniakiem.
1001 Dark Nights to kolekcja nowel zainspirowana opowieściami Szeherezady. Niektóre z książek to romanse współczesne, inne paranormalne — każda z nich jest seksowna i pełna emocji. 1001 Dark Nights to okazja, by autorki dotarły do nowych czytelników a dla fanów tych autorek i ich powieści, to szansa na powrót do ulubionych serii. Evermore jest nowelą z serii Salvation, w Polsce wydane są dwie powieści z tej serii — Consolation i Conviction.
Gretchen jest przyjaciółką Catherine (była o niej wzmianka w Consolation duet), została paskudnie wystawiona w dniu swojego ślubu, rzuciła pracę i dopiero po chwili dociera do niej, co zrobiła. Porzucona, zraniona i bezrobotna... Na szczęście ma świetnych przyjaciół i otrzymuję propozycję pracy dla Cole Security. Tam spotyka mężczyznę ze swojej przeszłości. Benjamin Pryce był chłopcem, któremu oddała serce, a on je złamał, teraz już nie jest chłopcem a przystojnym mężczyzną, który z łatwością może ponownie zdobyć jej serce. Od pierwszego, ponownego, spotkania jest między nimi niesamowita chemia. Jednak nie tylko Gretchen została w przeszłości skrzywdzona, Ben woli trzymać się z dala od związków i zobowiązań. Czy bohaterowie będą umieć zapomnieć o doznanych krzywdach i otworzyć serce na miłość? O tym przekonacie się, czytając książkę.
Bardzo lubię książki, w których głównych bohaterów łączyła jakaś historia z przeszłości. Tutaj Corinne też posłużyła się tym motywem, opisując ponowne spotkanie po latach dwójki ludzi, którzy kiedyś byli przyjaciółmi. Podoba mi się sposób, w jaki autorka poprowadziła tę historię, było trochę zabawnie, romantycznie, ale nie zabrakło też dramatów i silnych emocji. Miło było „spotkać” bohaterów, których znam z poprzednich części serii Salvation i nie ukrywam, że poczytałabym więcej. Bo ta książka, jak dla mnie, skończyła się zbyt szybko. Ale tak chyba bywa, gdy dobrze bawimy się podczas lektury, czas płynie za szybko, strony uciekają i nim się spostrzeżemy, jesteśmy na zakończeniu.
Co do kreacji bohaterów, to nie mam zarzutów. Zarówno Gretchen, jak i Ben to postaci realistyczne, łatwo zdobyli moją sympatię. Corinne tak rozplanowała przebieg fabuły, że możemy ich naprawdę dobrze poznać. Gretchen jest uparta, ambitna, jej życie toczy się według konkretnego planu. Ben to żołnierz z krwi i kości, oddany sprawie, wierny przyjaciołom. Autorka stworzyła bardzo fajną relację ich obojga, pełną chemii, ale opartą przede wszystkim na przyjaźni.
Evermore to książka ze świetnymi bohaterami, pełna emocji, stanowiła fajny powrót w „znajome strony”. Historia Gretchen i Bena jest odrobinę przewidywalna, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. Jest to romantyczna powieści o miłości drugiej szansy, przy której świetnie się bawiłam. Gorąco polecam!
1001 Dark Nights to kolekcja nowel zainspirowana opowieściami Szeherezady. Niektóre z książek to romanse współczesne, inne paranormalne — każda z nich jest seksowna i pełna emocji. 1001 Dark Nights to okazja, by autorki dotarły do nowych czytelników a dla fanów tych autorek i ich powieści, to szansa na powrót do ulubionych serii. Evermore jest nowelą z serii Salvation, w Polsce wydane są dwie powieści z tej serii — Consolation i Conviction.
Gretchen jest przyjaciółką Catherine (była o niej wzmianka w Consolation duet), została paskudnie wystawiona w dniu swojego ślubu, rzuciła pracę i dopiero po chwili dociera do niej, co zrobiła. Porzucona, zraniona i bezrobotna... Na szczęście ma świetnych przyjaciół i otrzymuję propozycję pracy dla Cole Security. Tam spotyka mężczyznę ze swojej przeszłości. Benjamin Pryce był chłopcem, któremu oddała serce, a on je złamał, teraz już nie jest chłopcem a przystojnym mężczyzną, który z łatwością może ponownie zdobyć jej serce. Od pierwszego, ponownego, spotkania jest między nimi niesamowita chemia. Jednak nie tylko Gretchen została w przeszłości skrzywdzona, Ben woli trzymać się z dala od związków i zobowiązań. Czy bohaterowie będą umieć zapomnieć o doznanych krzywdach i otworzyć serce na miłość? O tym przekonacie się, czytając książkę.
Bardzo lubię książki, w których głównych bohaterów łączyła jakaś historia z przeszłości. Tutaj Corinne też posłużyła się tym motywem, opisując ponowne spotkanie po latach dwójki ludzi, którzy kiedyś byli przyjaciółmi. Podoba mi się sposób, w jaki autorka poprowadziła tę historię, było trochę zabawnie, romantycznie, ale nie zabrakło też dramatów i silnych emocji. Miło było „spotkać” bohaterów, których znam z poprzednich części serii Salvation i nie ukrywam, że poczytałabym więcej. Bo ta książka, jak dla mnie, skończyła się zbyt szybko. Ale tak chyba bywa, gdy dobrze bawimy się podczas lektury, czas płynie za szybko, strony uciekają i nim się spostrzeżemy, jesteśmy na zakończeniu.
Co do kreacji bohaterów, to nie mam zarzutów. Zarówno Gretchen, jak i Ben to postaci realistyczne, łatwo zdobyli moją sympatię. Corinne tak rozplanowała przebieg fabuły, że możemy ich naprawdę dobrze poznać. Gretchen jest uparta, ambitna, jej życie toczy się według konkretnego planu. Ben to żołnierz z krwi i kości, oddany sprawie, wierny przyjaciołom. Autorka stworzyła bardzo fajną relację ich obojga, pełną chemii, ale opartą przede wszystkim na przyjaźni.
Evermore to książka ze świetnymi bohaterami, pełna emocji, stanowiła fajny powrót w „znajome strony”. Historia Gretchen i Bena jest odrobinę przewidywalna, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało. Jest to romantyczna powieści o miłości drugiej szansy, przy której świetnie się bawiłam. Gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz