Natalia Sońska -  Jagodowa miłość. Cała przyjemność po mojej stronie

Natalia Sońska - Jagodowa miłość. Cała przyjemność po mojej stronie

Data wydania: 23.05.2018
Wydawnictwo Czwarta Strona
Liczba stron: 336



W cukierni „Słodka” już od progu pachnie wanilią i sernikiem. Jagoda piecze i ozdabia słodkości, wkładając w to całe serce. Regularnie do „Słodkiej” zagląda Tomasz – czy to zasługa pysznego sernika, czy zamkniętemu w sobie wdowcowi wpadła w oko autorka jego wyjątkowej receptury? Jagoda zaczyna dostrzegać, że łączy ją z sympatycznym Tomkiem podobne poczucie humoru, a tematów do rozmów nigdy nie brakuje. Czy dzięki pogawędkom przy ciastku kobieta przestanie myśleć o czekającym ją rozwodzie i otworzy się na nowe uczucie? Jak zaufać kolejnemu mężczyźnie, gdy jeszcze nie ostygły wspomnienia zdrad męża?

W nowej serii Natalia Sońska kusi dobrze wypieczonymi historiami i słodko-gorzkimi, ale z odrobiną lukru, wyznaniami bohaterów. Spróbuj, a nie pożałujesz!



Takie powieści obyczajowe aż chce się czytać. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Natalii Sońskiej okazało się naprawdę bardzo udane. Czy może być coś lepszego od dobrej książki i słodkich wypieków?

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Natalii Sońskiej wypadło bardzo pozytywnie! Liczyłam na lekką, przyjemną lekturę i taką otrzymałam, jednak pod słodkością autorka ukryła bolesne i trudne przeżycia głównych bohaterów. Kompletnie nie spodziewałam się za to zakończenia, bo za coś takiego autorów powinno się karać! Chociaż jakby spojrzeć całkiem obiektywnie to chyba za takie zakończenia lubimy ich najbardziej. 

Kreacja bohaterów przypadła mi do gustu, polubiłam ich bez zastrzeżeń, bez zwracania uwagi na ich wady, bo zalety były na tyle duże, by je przysłonić. Jednak to, co zwróciło moją uwagę, było to, że zarówno Jagoda, jak i Tomasz to bohaterowie bardzo realistyczni. Autorce udało się stworzyć postaci z krwi i kości, bez zbędnych upiększeń, pokazała nam ich mocne i słabsze strony, pokazała ich wzloty i upadki. Na pochwałę zasługuje sposób, w jaki autorka pokierowała ich relacją, bo nie mamy tutaj do czynienia z banalnym love story, historia Jagody i Tomasza jest słodko-gorzka, uczucie pomiędzy nimi rozwija się stopniowo, bez pośpiechu. 

Natalia Sońska pisze bardzo lekko, tworząc sympatycznych bohaterów, których historia porywa od pierwszych stron. Nie znajdziecie w tej książce wstrząsających zwrotów akcji, całość toczy się spokojnym rytmem, jednak jest w tej powieści coś, co przyciąga, wciąga i nie pozwala na oderwanie się od lektury. Cała przyjemność po mojej stronie to powieść, która wabi słodyczą, zaskakuje lekko słonawą wstawką i przyciąga uwagę posmakiem chilli. Lubicie słodkości? Polubicie i tę powieść!



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Veronica Roth - Spętani przeznaczeniem

Veronica Roth - Spętani przeznaczeniem

Data wydania: 23.05.2018
Wydawnictwo Jaguar
Liczba stron: 480


Ona – zabija dotykiem, on – jako jedyny jest na ten dotyk odporny.
Spętani przeznaczeniem to pełna niezwykłych wyobrażeń historia o nadziei, walce i miłości, rozgrywana w kosmicznym uniwersum.

Akos – syn podbitego narodu, jest sługą przeznaczonym księżniczce panującej nacji – Cyrze. Życiem dwojga od narodzin rządzi przeznaczenie, narzucone przez wyrocznie. Raz wypowiedziany los staje się nieodwracalny, a nad rodzącą się miłością ciąży fatum śmierci. W walczący o równowagę świat wkraczają dawne demony. Tyran – ojciec Cyry uważany za martwego – powraca z kosmicznej wędrówki, by zniszczyć życie mieszkańców planety Thuhve.

Po zekranizowanej Niezgodnej i bestsellerze Naznaczeni śmiercią nadchodzi wyczekiwany finał losów Cyry i Akosa. Czy bohaterom uda się obalić bezduszną tyranię? I czy będą w stanie odmienić to, co nieodmienialne?


Pierwszy tom tej serii — Naznaczeni śmiercią, bardzo mi się spodobał i w 100% trafił w moje gusta. Byłam ciekawa, w jaki sposób autorka poprowadzi kontynuację losów Akosa i Cyry, jak rozwinie to zaskakujące zakończenie i czy pokaże coś nowego. Z niecierpliwością czekałam na egzemplarz i od razu zabrałam się za czytanie. Czy Spętani przeznaczeniem to kontynuacja równie dobra co pierwszy tom?

Nie będę się rozpisywać i przejdę od razu do rzeczy. Podoba mi się sposób, w jaki autorka pokierowała fabułą w kontynuacji Naznaczonych śmiercią. Mamy tutaj wiele intryg, w zasadzie jedną wielką intrygę, nie wiadomo komu ufać, kogo się wystrzegać, kto jest sprzymierzeńcem a kto wrogiem. Znalazło się tez miejsce na kilka zaskakujących zwrotów akcji, które mnie zszokowały, bo nie byłam przygotowana na takie rewelacje. W tej części to nie jest jedynie walka pomiędzy Shotet i Thuvhe, dwoma wrogimi państwami, wzajemnie obrzucającymi się odpowiedzialnością za obecną sytuację polityczną pomiędzy nimi. Do gry wchodzą kolejni gracze, którzy pragną jedynie zdobyć dla siebie więcej władzy i dóbr. Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tutaj książka jest maksymalnie wypełniona intrygami, walkami, podróżami, a także poszukiwaniem swojego ja.

Podoba mi się też sposób dalszej kreacji bohaterów, od pierwszego spotkania, na początku pierwszego tomu, przeszli oni wielką zmianę. Cyra dalej pozostaje silną, inteligentną i twardą kobietą, która walczy o to, na czym jej zależy. Akos także się zmienił, choć wie, że od przeznaczenia nie można uciec, stara się przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę. W recenzji pierwszego tomu wspomniałam, że gdy los podarował Cyrze przyjaciela, stała się ona nie do zatrzymania i dalej podtrzymuję to zdanie, z tą różnicą, że Cyra zyskała przyjaciółkę, która ją wspiera za wszelką cenę. Autorce udało się rozwinąć głównych bohaterów tej serii, ale także pozwoliła nam poznać bliżej bohaterów drugoplanowych, którzy mają naprawdę olbrzymie znaczenie w całej tej historii.

Spętani przeznaczeniem to bardzo udana kontynuacja Naznaczonych śmiercią. Miłość, przyjaźń, rodzina, intrygi, wojna i przeznaczenie — wszystko to znajdziecie w tej książce. Dodajmy do tego lekki i bardzo plastyczny styl Veronici Roth i mamy świetną powieść fantastyczną, która spodoba się nie tylko młodzieży. Polecam!


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Agata Czykierda-Grabowska - Adam

Agata Czykierda-Grabowska - Adam

Data wydania: 18.07.2018
Wydawnictwo OMG Books
Liczba stron: 440



Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany sam na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić. 

Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość – czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca. 
Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.




O tej książce było i wciąż jest naprawdę głośno w blogosferze. Wszyscy pokazywali tę cudowną okładkę, zachwalali treść, a ja nie mogłam się doczekać, aż dotrze ona do mnie do UK. Przez cały czas zastanawiałam się, czy te zachwyty to nie przesada, czy Adam to faktycznie najlepsza książka w dorobku Agaty Czykierdy-Grabowskiej. Gdy tylko zaczęłam czytać, wszelkie wątpliwości się rozpłynęły.




Adam to książka, o której można pisać bez końca i tak właśnie zrobiłam przy pierwszym podejściu do tej recenzji. Jednak gdy ją przeczytałam, to stwierdziłam, że wszystko tam jest nie tak, pojawiły się spojlery i za bardzo skupiłam się na warsztacie pisarskim autorki i po drodze zgubiłam to, co jest sednem tej powieści — emocje. Pisząc tę wersję, skupiłam się, więc na tym, co Agata próbuje nam przez nią przekazać, skupiłam się na moich wrażeniach po lekturze i moich uczuciach podczas jej czytania. Mam nadzieję, że ten wpis zachęci Was do sięgnięcia po najnowszą powieści Agaty Czykierdy-Grabowskiej.

Głównym tematem poruszanym w tej powieści jest przemoc wobec dzieci — ta fizyczna, jak i psychiczna, autorka pokazuje, jak destrukcyjny wpływ ma na psychikę młodych ludzi i ich późniejsze życie. Wszystkie dotychczasowe książki Agaty były bardzo lekkie, choć miały drugie dno i mnóstwo emocji, to nie mogą się równać z Adamem. W tej powieści Agata uderza w czytelnika z pełną siłą, zarzucając go olbrzymim bólem, niewypowiedzianym cierpieniem i strachem o kolejny dzień. 

Autorka nie bawi się w pół środki, zderzyła ze sobą światy dwojga młodych ludzi, którzy, choć różni mają ze sobą wiele wspólnego. Oboje widzieli w życiu wiele, jednak starają się żyć, pomimo tego, że są niedostrzegani przez swoje otoczenie, sami na swoich barkach dźwigają ciężar doświadczeń i uczuć, z którymi muszą się mierzyć. Adam to młody chłopak, z którym życie obeszło się nad wyraz brutalnie, na ostatniej prostej do pełnoletności trafił do domu tymczasowego i tam spotkał JĄ. Ona, żyjąca w domu, w którym jest dodatkiem do pięknego i sztucznego obrazu, po pojawieniu się Adama zaczyna żyć i czuć. Stopniowe zaufanie, sympatia i w końcu nieśmiała miłość rodzi się pomiędzy tymi bohaterami. Jednak ta powieść to nie bajka, nie ma w niej miejsca na, żyli długo i szczęśliwie...

Agata Czykierda-Grabowska sięgnęła po bardzo trudne wątki — rodziny zastępcze, molestowanie, przemoc, brak rodzicielskiej miłości i poczucie zagubienia, obok których ciężko przejść obojętnie. Czytając tę książkę, wiele razy miałam ochotę wykrzyczeć — NIE! TAK NIE MOŻNA! — to dowód na to, że Agacie udało się stworzyć świetną, poruszającą i do bólu prawdziwą powieść. Życie nastolatków przeplata się z pięknymi baśniami, które opowiadają inną, pouczającą historię, a obie łączą się w całość, od której nie można się oderwać. 

Adam to książka, która poruszyła wszystkie wrażliwe struny w moim sercu, Agacie udało się stworzyć powieść, od której nie potrafiłam i nie chciałam się oderwać. Autorka bardzo wysoko podniosła sobie poprzeczkę i nie mogę się doczekać kolejnych jej książek. Bardzo gorąco polecam!





Grafiki z cytatami pochodzą od Oli z bloga Kulturalna arena, dzięki za możliwość udostępnienia ich u siebie. <3 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu OMG Books.
W. BRUCE CAMERON - Był sobie szczeniak. Ellie

W. BRUCE CAMERON - Był sobie szczeniak. Ellie

Data wydania: 23.05.2018
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 224


Seria „Był sobie szczeniak” to opowiedziane na nowo i ilustrowane historie psiaków, znanych z książki „Był sobie pies”.

Ellie to bardzo mądra suczka, z bardzo odpowiedzialnym zadaniem. Od szczeniaka była trenowana na psa ratownika i potrafi teraz odszukać zagubione w lesie dziecko albo wskazać zasypanego przez gruzy człowieka. Ta psina ma nosa! Znajduje ludzi. Ratuje ich. To jej misja.
Jednak Ellie ma też bardzo ważne zadanie w domu. Jej opiekunowie — Jakob, który stracił żonę i bardzo samotna Maya — również są zagubieni. Jednak w zupełnie inny sposób niż ktoś, kto chciał sprawdzić, co jest po drugiej stronie placu zabaw. Teraz Ellie musi wykorzystać wszystkie swoje sztuczki, aby dotrzeć do swoich opiekunów i ich uratować.
Historia Ellie to piękna opowieść dla młodych miłośników zwierząt, a urocze czarno-białe ilustracje, sprawiają, że jej przygody ożywiają na Twoich oczach!




Przepiękna historia! Nie sądziłam, że spodoba mi się ona tak bardzo. Nie będę się o niej rozpisywać, napiszę naprawdę krótko o moich wrażeniach po lekturze.


Główną bohaterką, a zarazem naszą przewodniczką i narratorką jest Ellie — cudowna, mądra suczka, która zostaje ratownikiem. Ellie nie zawsze rozumie zachowania ludzi, ale instynktownie chce im pomagać. Jej pierwszym opiekunek jest Jakob, który ciągle jest przygnębiony, jednak psiakiem opiekuje się rewelacyjnie, szkoląc ją i nagradzając postępy. Jej drugą opiekunką jest Maya — samotna kobieta, która nie do końca potrafi się odnaleźć jako opiekun-partner psa ratownika. Ellie po kolei prowadzi nas przez kolejne etapy swojego życia, szkolenia i pracy, pokazując, jak ważne zadania spoczywają na psie ratowniku.

Na przeczytanie takich książek jak ta, nigdy nie jest się zbyt „starym” czy dojrzałym. To pełna ciepła i miłości historia, która ukazuje sposób, w jaki kochają zwierzęta. Świat widziany oczami psa jest zaskakujący, pozwala ujrzeć to, co przeoczamy na co dzień. Praca psa ratownika została przekazana w rzeczowy, ale przystępny sposób, a na samym końcu książki są podane miejsca, gdzie można znaleźć więcej informacji o pracy psów ratowników. Książka napisana jest bardzo lekko, czyta się ją niesamowicie szybko i przyjemnie. Autor oddał mnóstwo emocji poprzez tę książkę, są momenty śmiechu i wzruszenia, aż nie chcę się jej odkładać. Zakochałam się w tej historii, zakochałam się w Ellie. Naprawdę gorąco polecam.




Za książkę serdecznie dziękuję Księgarni Dadada.pl
Kylie Scott - Stage dive. Lead

Kylie Scott - Stage dive. Lead

Data wydania: 18.07.2018
Wydawnictwo Editio Red
Liczba stron: 308


Evelyn i David, Annie i Mal — im już się udało poznać smak miłości. Na tym jednak nie kończą się romanse wstrząsające słynną kapelą rockową Stage Dive. Kolejna historia rozpoczyna się w chwili, gdy Jimmy, główny wokalista zespołu i przy okazji bardzo niegrzeczny chłopiec, wpada w prawdziwe tarapaty. Dotyczą one co prawda przede wszystkim jego wizerunku, niemniej dla grupy problemy Jimmy’ego mogłyby się stać prawdziwą katastrofą. Aby nie dopuścić do najgorszego, zatrudniono Lenę, superprofesjonalną asystentkę, której najważniejszym zadaniem jest pilnowanie wokalisty, by trzymał się z dala od kłopotów...

Lena to chłodna i zdeterminowana realistka. Bardzo się stara, aby przystojny i sławny szef nie zawrócił jej w głowie. Tymczasem Jimmy, który do tej pory zawsze dostawał to, czego chciał, najwyraźniej ma wielką ochotę nieco ocieplić tę zawodową relację... Piękna Lena szybko staje się dla niego kimś wyjątkowo ważnym. Porusza w jego sercu struny, o których nie miał pojęcia. Czy zdoła ją przekonać, aby dała mu szansę?

W trzecim tomie serii Stage Dive znajdziesz to wszystko, za co polubiłaś poprzednie: pieprzne połączenie humoru, romansu i bezpośredniego erotyzmu w rytmie dobrego rocka.


Trzeci tom serii Stage Dive opowiada historię najbardziej zagubionego i gniewnego z członków zespołu. Jimmy przeżył wiele, wpakował się w bagno, które może pociągnąć jego i cały zespół na dno. Postanawia jednak postarać się i zawalczyć a w pomóc ma mu Lena — piękna kobieta o złotym sercu i ciętym języku. Czy z tej wybuchowej mieszanki może wyjść coś dobrego?

Już na wstępie muszę napisać, że według mnie, Lead to najlepsza z dotychczas wydanych w Polsce część serii Stage Dive. Historia Jimmy'ego i Leny nie jest cukierkowa, stopniowo się rozwija, nie ma tutaj mowy o pośpiechu, jak w przypadku Davida i Mala. W tej serii autorka postawiła na autentyczność, nie spieszyła się w rozwijaniu relacji pomiędzy głównymi bohaterami, pozwoliła im się poznać — nam także dała czas na poznanie i polubienie ich. W tej części najbardziej podoba mi się to, w jaki sposób autorka pokazała życie zawodowego muzyka — pokazała, z czym Jimmy musi się zmagać, jakie pokusy na niego czekają, tego właśnie brakło mi w poprzednich częściach, gdzie głównym zmartwieniem były tłumy fanów. W Lead autorka pokazała, że świat nie jest czarno-biały, zestawiła tutaj wiele przeciwieństw, by pokazać, jak mogą się uzupełniać.

Wspomniałam, że autorka zestawiła przeciwieństwa? Tak samo ma się sprawa z bohaterami — Jimmy jest pewny siebie, arogancki, o nic nie dba, Lena jest zdeterminowana, twardo stąpa po ziemi i nie pozwala sobie wejść na głowę. Choć pozornie różnią się od siebie jak ogień i woda, to im lepiej się poznają, tym lepiej widać, że to tylko maska, zbroja, pod którą ukrywają prawdziwe uczucia. Kreacja tych bohaterów wyszła autorce fenomenalnie, nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale musicie wiedzieć, że początkowo Jimmy traktuje Lenę jak zło konieczne, odzywa się, gdy musi, a gdy już to robi, jest, łagodnie mówiąc, niegrzeczny. Zapewne zdziwi was fakt (mnie zdziwił), że nie ma tutaj ŻADNEJ sceny erotycznej aż do około 220 strony (dokładnie nie podam, bo czytałam na czytniku). W tej części autorka bardzo rozbudowała głównych bohaterów, możemy poznać ich jako pojedyncze jednostki, a nie od razu jako parę, obserwujemy ich wewnętrzną walkę oraz przejście z niechęci do sympatii. I właśnie kiedy pojawia się sympatia, książka ożywa i mamy w niej naprawdę sporą dawkę humoru, przekomarzania się oraz niegrzecznych dialogów.

Lead to najlepsza część serii Stage Dive. To emocjonalny rollercoaster, który nie skupia się na seksie czy ogólnie związku a na Jimmym i Lenie jako osobach, które mają swoje problemy, z którymi starają się walczyć. To książka o trudnej miłości, skomplikowanych relacjach rodzinnych oraz o życiu w świetle fleszy. Gorąco polecam.



Książkę Lead objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu Editio Red.
Damien Boyd - W linii prostej

Damien Boyd - W linii prostej

Data wydania: 17.08.2017
Wydawnictwo Editio Black
Liczba stron: 192


Jake Fayter odpadł od skały i runął w dół z wysokości kilkudziesięciu metrów. Jego śmierć stanowiła zagadkę, której do tej pory nikt nie rozwikłał. Był świetnym wspinaczem, który skrupulatnie planował każdy krok i drobiazgowo rozpracowywał każdą trudniejszą trasę. Należał do tych, którzy przesuwają własne granice. Nie bał się ryzykować własnego życia, aby ratować partnera w krytycznym momencie. Wydawało się, że to po prostu nieszczęśliwy wypadek spowodowany przeoczeniem czy zwykłym błędem...


Komisarz Nick Dixon wiedział jednak, że Jake nigdy by sobie na niego nie pozwolił. Był kiedyś partnerem wspinaczkowym Jake’a, znał jego styl, zawdzięczał mu nawet życie... Kiedy Dixon został poproszony o nieformalny udział w dochodzeniu, nie podejrzewał, w jakie mroczne sprawy przyjdzie mu się zagłębić. W miarę poznawania szczegółów dotyczących życia Jake’a Dixon uświadamia sobie, że ma do czynienia z czymś tajemniczym i groźnym. Gdy zbliży się do odkrycia prawdy, śmiertelnych ofiar zacznie przybywać... Starannie przedstawione tło wydarzeń, realistycznie odmalowana atmosfera i wciągająca narracja powodują, że nie można oderwać się od kart książki!

Sięgnij po pierwszy tom cyklu o komisarzu Dixonie, który na Zachodzie budzi niegasnący entuzjazm u miłośników dobrego kryminału.


Możecie mi nie uwierzyć, jednak był czas, kiedy to głównie kryminały rządziły w mojej biblioteczce. Kiedy przeczytałam opis W linii prostej, wiedziałam, że to coś, co muszę przeczytać, jednak, gdy do mnie dotarła, przestraszyłam się, bo jak w tak niewielkiej książce można zmieścić dobrze skonstruowany i napisany kryminał? Z tymi obawami zaczęłam czytać i... przepadłam.

Głównym bohaterem tej książki jest komisarz Nick Dixon, który staje przed niełatwym zadaniem. Jego dawny przyjaciel i partner wspinaczkowy zmarł na skutek upadku z dużej wysokości. Dixon nie może uwierzyć, że ktoś tak dobry, jak Jake, mógłby popełnić błąd, który przypłacił życiem. Komisarz postanawia nadzorować śledztwo, podważać dowody i szukać poszlak, które mogłyby wyjaśnić okoliczności śmierci jego przyjaciela. Im głębiej kopie, tym więcej zaskakujących rzeczy się dowiaduje i zaczyna się zastanawiać, czy kiedykolwiek znał Jake.

Zaskoczyło mnie to, że w tak niewielkiej książce autor zdołał przybliżyć nam zarówno Dixona, jak i Jake. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach cyklu bliżej poznamy pana komisarza, bo wydaje mi się, że to postać, którą bardzo łatwo polubić, choć skrywa wiele sekretów.

W linii prostej to kryminał, który czyta się niesamowicie szybko, choć pełno w nim słownictwa związanego ze wspinaczką, nie miałam problemu, by zrozumieć, o co chodzi. W książce znajduje się słowniczek wyjaśniający każdą z wykorzystanych nazw i określeń, więc nawet taki laik jak ja, mógł czerpać przyjemność z tej książki. Autor w sprawny sposób łączył i rozwijał wątki, stopniowo odkrywał kolejne elementy układanki, dając możliwość poznania zarówno komisarza Dixona, jak i jego zmarłego przyjaciela. A to wszystko udało się zmieścić na niespełna 200 stronach.

W linii prostej to książka niewielkich rozmiarów skrywająca naprawdę ciekawą historię. Świetny pomysł na fabułę, dobre jej poprowadzenie, zwroty akcji, które dodały tajemniczości oraz intrygujący główny bohater zapewnią wam dobrą rozrywkę. To książka, którą czyta się na raz — błyskawicznie i z przyjemnością. Gorąco polecam!



Za egzemplarz dziękuję Editio Black.
Will Hill - Gdy ogień gaśnie

Will Hill - Gdy ogień gaśnie

Data wydania: 9.05.2018
Wydawnictwo Zielona Sowa
Liczba stron: 520

Ojciec John kontroluje wszystko i wszystkich.
Lubi zasady. Szczególnie tę o nie rozmawianiu z Obcymi. Zna Prawdę. Wie, co jest dobre, a co złe. Ojciec John wie, co nadchodzi…
Jednak Moonbeam zaczyna wątpić. Zaczyna widzieć kłamstwa, które kryją się w słowach Proroka.
A co, jeśli jedynym sposobem, by uwolnić się od ciemności, jest rozniecić ogień?

„Gdy ogień gaśnie” to przejmująca i ekscytująca historia o dążeniu do prawdy i poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące pytania. To opowieść, od której nie sposób się oderwać, emocjonalny rollercoaster, który wiezie czytelnika przez różne stany – od bezradności, poprzez złość i smutek, aż po pełen nadziei spokój.


Wstrząsająca, brutalna i do bólu prawdziwa książka. Nie spodziewałam się tylu emocji, tak realistycznie przedstawionych problemów a przede wszystkim, nie sądziłam, że nastoletnia bohaterka zyska całą moją uwagę i sympatię.

Jak funkcjonują sekty? Co dają ludziom? Czym wyróżnia się przywódca sekty? W jaki sposób udaje mu się manipulować ludźmi, którzy niczym ślepcy podążają za nim i biorą jego słowa za pewnik, za świętość? Odpowiedzi znajdziecie w tej książce.

Główną bohaterką jest Moonbeam — dziewczyna zbyt mądra i spostrzegawcza, by nie zauważać, że jej życie nie wygląda normalnie. Dziewczyna jest zbyt inteligentna, by zignorować zachowania Ojca Johna. Moonbeam nie prosiła się o życie wśród tych ludzi, nie miała prawa głosu w tej sprawie. Autor wykonał naprawdę niesamowitą pracę przy kreacji bohaterów, zwłaszcza Moonbeam, chociaż postaci drugoplanowych nie można pominąć. W rewelacyjny sposób pokazał jej wewnętrzną walkę, pomiędzy tym, co podpowiadała jej intuicja a tym, co zostało jej wpojone przez Ojca Johna. Naprawdę jestem pod wrażeniem realizmu, w jaki zostali pokazani bohaterowie, ich oddanie, wiarę w słowa Ojca Johna, zagubienie, złość, bunt, dezorientację, gdy zostali wyrwani ze świata, który znali przez całe swoje życie.

Autor zdecydował się na przedstawienie tej historii w dwóch czasach — przeszłym i teraźniejszym. Podoba mi się ten podział, zostało to sensownie oznaczone, przeskoki mają miejsce w idealnych momentach, wszystkie fragmenty PRZEDTEM i POTEM łączą się, tworząc spójną całość, która daje pełen obraz życia w sekcie. Całą historię poznajemy z punktu widzenia Moonbeam, to ona jest tutaj narratorką, która wraz z faktami przekazuje nam swoje emocje i odczucia. Naprawdę nie chce nic tutaj zdradzać, bo cokolwiek napiszę więcej o fabule, będzie spojlerem, a chcę, byście poznali tę książkę w taki sam sposób, jak ja to zrobiłam, po kolei odkrywając kolejne fragmenty poruszającej układanki.

Will Hill swoją powieść inspirował na faktach, więc ciągle zadaję sobie pytanie, gdzie jest granica pomiędzy faktami a fikcją? Autor napisał książkę współczesnym, przystępnym językiem, opisując wydarzenia w sposób prosty i obrazowy zarazem. Z niezwykłą łatwością oddał emocje towarzyszące głównej bohaterce, czytając książkę, odczuwałam to, co Moonbeam, widziałam historię jej oczami i tak jak ona, szukałam odpowiedzi na dręczące pytania.

Gdy ogień gaśnie to książka, o której powinno być głośno, to powieść, którą powinni poznać wszyscy, zwłaszcza młodzi ludzie, którzy narażeni są na wpływy osób, które szukają sposoby, by je wykorzystać. To pełna emocji opowieść o wierze, rodzinie, przyjaźni i zagubieniu. Bardzo gorąco polecam!



Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa
L.A.CASEY - BRACIA SLATER. KANE & AIDEEN

L.A.CASEY - BRACIA SLATER. KANE & AIDEEN

Data wydania: 20.04.2018
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron:
Kane: 504
Aideen: 176



Aideen Collins to ognista dziewczyna, która potrafi pokazać postawić na swoim. Dorastała bez matki wśród samych mężczyzn, dlatego od zawsze umiała walczyć o swoje. To jedyna osoba, która umie postawić się Kane’owi Slaterowi i powiedzieć, co tak naprawdę o nim myśli.


Kane Slater to typ szorstkiego faceta, który nie przepada za ludźmi. Nikt go dobrze nie rozumie, a niektórzy się go boją z powodu blizn, które pokrywają jego twarz i ciało. Rozkoszuje się ich strachem i wie, że dzięki temu nikt nie będzie chciał go bliżej poznać.

Chociaż Aideen i Kane nie mogą się ze sobą dogadać, to obydwoje potrzebują się nawzajem, aby przetrwać. Aideen jest jedyną osobą, która mu się przeciwstawia, a on jest jedynym mężczyzną, który zna jej sekrety. Kiedy Kane ciężko choruje, Aideen otocza go opieką. Wkrótce okaże się, że los chce okrutnie z nich zadrwić, gdy z przeszłości powraca najgorszy demon, który go ściga.

Czy Kane znajdzie w sobie tyle siły, aby ochronić najbliższych i pokonać dawne lęki?

Kane pragnie Aideen. Kane bierze to, co chce.


Jeśli zaglądacie na moją stronę, to wiecie, że bardzo lubię braci Slater. Kiedy zabrałam się za ponowne czytanie trzeciego tomu serii, wiedziałam, że będę się świetnie bawić.

Książka zaczyna się dokładnie w momencie, w którym skończyła się Keela, dlatego ważne jest czytanie tej serii od początku. Jakby emocji związanych z sytuacją dziewczyn, to Kane trafia do szpitala i z tej sytuacji wynika niemałe zamieszanie. Zarówno Kane, jak i Aideen muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co jak możecie się domyślać, nie będzie łatwe.

To już trzeci tom serii i widać, jak z każdą kolejną książką dojrzewa ta seria wraz z autorką. Emocje i uczucia zostały przedstawione w trochę inny sposób, jednak dalej jest tutaj typowo irlandzki klimat, humor i słownictwo. Wiem, że niektóre z przedstawionych w tej książce zachowań mogą wydawać się dziwne i niedorzeczne, jednak dla mnie, są całkiem normalne. Mogę was też zapewnić, że takie zachowania są typowe dla mieszkańców wysp.

Co do bohaterów, to L.A.Casey tworząc braci Slater, zadbała o różnorodność. Tym razem przyszła kolej na tajemniczego i skrytego Kane'a oraz Aideen, która przez wychowywanie się bez matki, jest bardzo opiekuńcza względem swoich bliskich. Relacja tej dwójki jest dynamiczna, pełna emocji i humoru. Ich przekomarzania, żarty i docinki to moje ulubione fragmenty tych książek.

L.A.Casey zadbała, by także tym razem tajemnicza przeszłość braci wypłynęła i na moment zrobiło się niebezpiecznie. Naprawdę podoba mi się sposób, w jaki autorka poprowadziła historię Kane'a i Aideen, jak ukazała przeszłość Slatera i to, jaki ma ona wpływ na jego obecne życie.

Kane i Aideen to książki dojrzalsze od poprzednich części serii. To powieści pełne uczuć, w których rodzina jest największą wartością. Jeśli szukacie książek zabawnych, z nutką erotycznego napięcia i dreszczykiem niebezpieczeństwa to te książki będą dla was idealne.



Za książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu


Agata Czykierda-Grabowska - Pierwszy raz

Agata Czykierda-Grabowska - Pierwszy raz

Data wydania: 4.05.2018
Wydawnictwo Novae Res
Liczba stron: 368

Kuba od zawsze kochał siostrę swojego najlepszego przyjaciela – niestety, bez wzajemności. Piękna i kompletnie nieświadoma jego uczuć Lena byłą zagadką, której nie potrafił rozwikłać.
A ona… poraniona i zatrzaśnięta w pancerzu obojętności, który budowała sobie przez lata, nie chce wpuszczać do swojego świata mężczyzn w obawie przed kolejną traumą. 
Pewnego dnia przewrotny los ponownie połączy ze sobą drogi tych dwojga.
W Kubie ze zdwojoną siłą odżywają dawne uczucia, a Lena zaczyna patrzeć na dawnego przyjaciela w sposób, którego sama nie rozumie. Rozpoczynają pełną namiętności grę, w której oboje udają, że łączy ich tylko przyjaźń. 
Czy można oddzielić pożądanie od miłości? 
Czy można uniknąć zranienia, gdy serce otwiera się pierwszy raz?


Naprawdę miło jest wziąć do ręki powieść, której pierwszą wersję poznałam w wersji blogowego opowiadania. Już wtedy historia Leny i Kuby skradła moje serce.

Lena i Kuba znają się od dzieciństwa, dzięki temu, że on przyjaźnił się z jej starszym bratem. Brzmi znajomo? Przyznaję, że brzmi to trochę banalnie, ale Agata tak dobrze to opisała, utkała kilka ciekawych wątków pobocznych, ale co najważniejsze — rozbudowała całą relację pomiędzy głównymi bohaterami, że powieść ta wychodzi poza schematy często wykorzystywane w literaturze. Jakby na sam początek zachwytów było mało, to dorzucam bardzo autentycznie opisane emocje. Potrzebujecie jeszcze czegoś, by sięgnąć po tę książkę?

Skoro zaczęłam od fabuły, to muszę napisać, że podoba mi się zarówno pomysł, jak i jego wykonanie. Agata Czykierda-Grabowska znalazła swój własny styl i właśnie w tym stylu rozwinęła relację pomiędzy głównymi bohaterami. W książkach Agaty nie ma mowy o nagłym zakochaniu się, bez pośpiechu rozwija relację pomiędzy bohaterami. Skoro już o nich mowa, to musicie wiedzieć, że są to normalni, zwykli ludzie, tacy, którzy mają swoje wady i zalety, zwyczajne problemy, rozterki i obowiązki. Pomimo nieśpiesznego tempa nie ma mowy jednak o nudzie, bo autorka zadbała o dużą dawkę emocji, które nie pozwalają na odłożenie książki.

Głównymi bohaterami są Kuba i Lena — jak wspomniałam wyżej, są postaciami nieidealnymi, mającymi swoje wady, jednak pomimo nich, a może właśnie dzięki nim, bardzo łatwo ich polubić. Zarówno Kuba, jak i Lena to bohaterowie, których łatwo obdarzyć sympatią — są mili, dowcipni i oddani. Agata nie zapomniała także o postaciach drugoplanowych, które zostały ciekawie nakreślone i nie są jedynie tłem dla historii Leny i Kuby.

Agata Czykierda-Grabowska ma swój własny styl — pisze lekko, autentycznie, kreując prawdziwych bohaterów i emocje, które można poczuć podczas czytania. Autorka posługuje się współczesnym językiem, nie boi się wulgaryzmów, ale ich nie nadużywa, a sceny erotyczne są napisane ze smakiem, nie są przesadzone.

Pierwszy raz to piękna i autentyczna historia o rodzinie, przyjaźni i miłości. To książka, która wciąga od pierwszych stron i nie pozwala przestać czytać aż do samego zakończenia. Gorąco polecam! 



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Novae Res

Alicja Wlazło - Zaprzysiężeni. Mrok

Alicja Wlazło - Zaprzysiężeni. Mrok

Data wydania: 31.03.2018
Wydawnictwo Genius Creations
Liczba stron: 414


Nadchodzi mrok i nikt się przed nim nie ukryje!

Laureen miała wszystko, czego tylko mogła zapragnąć: kochającą rodzinę, wymarzoną pracę i wspaniałą przyszłość. Miała, do chwili kiedy w jej życiu pojawił się tajemniczy Sigarr. W mgnieniu oka otaczający ją perfekcyjnie uporządkowany świat wypełnił chaos.

Potępieni i Zaprzysiężeni toczą od tysiącleci brutalną wojnę. Laureen ma w niej do odegrania kluczową rolę, ale musi stanąć do walki o wszystko co kocha.

Czy znajdzie w sobie dość odwagi?



Mrok to debiutancka powieść Alicji Wlazło, przed lekturą nie wiedziałam więc czego się spodziewać. Nim na wyspy dotarł mój egzemplarz, zdążyłam przeprowadzić wywiad z autorką, a Alicja gościła na grupie znamy-czytamy.pl. Zapowiadała się naprawdę ciekawa przygoda z jej książką. Jak spodobała mi się pierwsza powieść w literackim dorobku Alicji? Czy Mrok zdobył moje serce?

Nie ukrywam, że pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę to była okładka, która według mnie jest niesamowita, oryginalna i wyjątkowa w swojej prostocie. Drugą rzeczą był opis, który nie zdradza za wiele z fabuły. Muszę przyznać, że opis wyprowadził mnie w pole! Spodziewałam się fantastycznego świata, mrocznego klimatu, a gdy zaczęłam czytać, przekonałam się, że autorka akcję książki umieściła w świecie tak podobnym do realnego, uatrakcyjniając go elementami fantastycznymi. Kolejnym zaskoczeniem był początek powieści — bardzo spokojny, bardziej przypominał powieść obyczajową niż fantastyczną, dzięki niemu mamy możliwość, by lepiej poznać Laureen. Dopiero po pewnym czasie sprawy nadprzyrodzone wkroczyły do akcji i rozpędziły fabułę. Naprawdę spodobał mi się wykreowany świat oraz sposób przedstawienia Zaprzysiężonych i ich historia.

Do kreacji bohaterów także nie mogę się przyczepić. Alicja Wlazło w sposób umiejętny stworzyła każdą z postaci, dała czas, by czytelnik ich poznał, polubił i wybrał swojego ulubieńca. Moim został oczywiście Sigarr. Choć cała fabuła kręci się wokół Laureen, to pozostali bohaterowie także mają istotne zadania w fabule. Wiele rzeczy pozostaje tajemnicą, którą mam nadzieję, poznamy w kolejnym tomie.

Naprawdę ciężko uwierzyć, że to debiut, bo Alicja Wlazło pisze fenomelnalnie, sprawnie tworząc zarówno fabułę, jak i bohaterów, posługując się prostym, współczesnym językiem. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona warsztatem autorki i już nie mogę się doczekać jej kolejnych książek.

Mrok to pierwszy tom serii, to preludium do czegoś fantastycznego, czegoś, czego się nie spodziewamy. Na co komu Nocni Łowcy, gdy można mieć naszych, polskich Zaprzysiężonych. Gorąco polecam!
Vi Keeland - Bossman

Vi Keeland - Bossman


Data wydania: 21.06.2018
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 326


Niesamowita historia z gorącym szefem w roli głównej!

Reese nie wywarła dobrego wrażenia na świeżo poznanym facecie, który udzielił jej reprymendy na korytarzu jednej z nowojorskich restauracji. Ona relacjonowała nieudaną randkę przyjaciółce, a on zwrócił jej uwagę, że to niestosowne i zaoferował jej kilka randkowych porad.

Wściekła Reese wróciła do stolika, ale nie mogła oderwać wzroku od seksownego nieznajomego, który, wszystko na to wskazywało, także był na randce. Arogancki przystojniak najwyraźniej postanowił zabawić się kosztem Reese, ponieważ przysiadł się do stolika dziewczyny i odegrał przed nią i jej partnerem rolę przyjaciela z dzieciństwa.

Kiedy wieczór się skończył, Reese myślała, że już nigdy więcej nie zobaczy tego pewnego siebie faceta. Nie spodziewała się, że mężczyzna, który zwrócił jej uwagę, to Chase Parker, jeden z najbogatszych ludzi w Nowym Jorku i… jej nowy szef.

Zakazany związek z seksownym szefem jeszcze nigdy nie był tak gorący!



Oto przykład książki, która wykorzystuje doskonale nam znane schematy, ale przy tym jest cudowna, a podczas czytania nie mamy wrażenia "powtórki z rozrywki".

Głównymi bohaterami są Reese oraz Chase, którzy poznali się w dość nietypowych okolicznościach. Wyobraźcie sobie, jesteście na randce, która okazała się totalną klapą, idziecie do toalety, zdajecie relację przyjaciółce, a gdy wychodzicie, okazuje się, że ktoś to podsłuchał. Nie dość, że podsłuchał, to jeszcze bezczelnie cię krytykuje! Sprawy nie poprawia fakt, że ten facet jest nieziemsko przystojny. Po powrocie do stolika Reese przeżywa kolejny szok, bo nieznajomy przysiada się do jej stolika i udaje przyjaciela z dzieciństwa.... Ta niewinna zabawa rozpoczyna pełną humoru relację pomiędzy Reese i Chasem. Zaciekawieni?

Naprawdę bardzo polubiłam bohaterów tej książki! Vi Keeland ma niezwykłą umiejętność w kreowaniu postaci, które fascynują, rozbawiają, z łatwością możemy ich sobie wyobrazić. Musicie mi uwierzyć, zarówno Reese, jak i Chase to postaci z wielkim poczuciem humoru, są inteligentni, świadomi swoich mocnych cech, kiedy trzeba, pokazują pazur, ale także mają dobre serca. Ich wzajemna relacja została stworzona naprawdę dobrze, a co najważniejsze, według mnie, wypadła bardzo realistycznie. Chemia pomiędzy głównymi bohaterami jest wyraźnie zauważalna, a ich wzajemne przekomarzanie się i żarty były jednym z moich ulubionych elementów tej książki.

Jak wspomniałam wyżej, Vi Keeland sięgnęła po znane nam schematy, jednak dzięki jej lekkiemu stylowi, zupełnie mi to nie przeszkadzało. Choć bohaterowie są tutaj najmocniejszym elementem, to fabułę także trzeba docenić. Autorka, jak zawsze, postarała się, by w jej książce kryło się drugie dno, nie martwcie się, nie zdradzam, co to było, sami musicie to odkryć. Zabawny, lekki, dowcipny język i lekki styl stały się dla mnie elementami łączącymi wszystkie książki autorki.

Po kilku stronach totalnie przepadłam, a Bossman mnie w sobie rozkochał i sprawił, że na pewno długo o nim nie zapomnę. Gorąca, zabawna i wzruszająca, taka właśnie jest ta książka, a wy musicie ją przeczytać!



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

O życiu, inspiracji i przepisie na sukces... — wywiad z Samanthą Towle

O życiu, inspiracji i przepisie na sukces... — wywiad z Samanthą Towle

Samantha Towle to bestsellerowa autorka New York Times, USA Today i Wall Street Journal. Pierwszą powieść zaczęła pisać w 2008 roku na urlopie macierzyńskim, ukończyła ją pięć miesięcy później i od tego czasu nie przestaje pisać.
Jest autorką współczesnych romansów, serii — The Storm oraz Revved, oraz samodzielnych powieści takich jak — Trouble, When I Was Yours, The Ending I Want, Napisała również kilka romansów paranormalnych -The Bringer i seria The Alexandra Jones. Wszystki książki pisze w towarzystwie The Killers, Kings of Leon, Adele, The Doors, Oasis, Fleetwood Mac, Lana Del Rey i wielu innych ulubionych muzyków.
Pochodząca z Hull, absolwentka Salford University, mieszka wraz ze swoim mężem Craigiem oraz córką i synem we wschodnim Yorkshire.
KATE STERRITT - KOCHAM TYLKO TAK  || Recenzja patronacka

KATE STERRITT - KOCHAM TYLKO TAK || Recenzja patronacka

Data wydania: 28.06
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 320


Emerson to dziewczyna z problemami. Nie potrafi przestać ranić najbliższych jej osób, jakby jej miłość była w pakiecie tylko z cierpieniem. Chce być wolna. Musi być wolna, to silniejsze od niej!


Mereki to jej najlepszy przyjaciel. Jednak on wie, że dziewczyna jest jego bratnią duszą. Czy zgodzi na miłość na jej warunkach?



Rzadko trafiają się takie książki, które rozkładają mnie na łopatki, po przeczytaniu, których długo muszę układać sobie w głowie to, co chcę napisać. Kocham tylko tak to książka, której okładka zachwyca, jednak to wnętrze skrywa prawdziwy skarb.

Głównymi bohaterami tej książki są Emerson i Mereki, młodzi ludzie z małego miasteczka. Zbliżyli się do siebie przypadkiem, jednak uczucie, które ich połączyło, było silne i prawdziwe. Emerson i Mereki mają wspólne plany na przyszłość, są nie tylko parą, ale przede wszystkim są przyjaciółmi, którzy chcą ramię w ramię spełniać marzenia. W tym momencie nic więcej nie piszę, bo wszystko poza tym byłoby wielkim spojlerem — ja go nie miałam, wam także nie zepsuję przyjemności poznania tej książki. Zapewniam was, ta książka was wzruszy, pokochacie i znienawidzicie jej jednocześnie.


Podziwiam, naprawdę podziwiam fabułę tej książki — pomysł na nią, wykonanie, wszystkie zwroty akcji, jej zakończenie a przede wszystkim ogromny ładunek emocjonalny, jaki w sobie niesie. Autorka podzieliła książkę na dwie części — przeszłości i teraźniejszość, w przeszłości poznajemy Emerson i Merekiego, widzimy początek ich przyjaźni i miłości, w teraźniejszości sprawy mają się zupełnie inaczej, ale nie zdradzam, co się wydarzyło, powiem tylko tyle, pojawia się kolejny bohater — Josh, który jest lokalnym artystą. Kate Sterritt pisze niesamowicie lekko, sprawnie operując słowem, opisując emocje i uczucia bohaterów w sposób niesamowicie autentyczny. Naprawdę, dosłownie czułam to, co oni czuli, rzadko się to zdarza....

Co do bohaterów, to powiem wam zupełnie szczerze, że początkowo mnie nie zachwycili, nie sądziłam, że to będzie coś więcej, niż zwykła młodzieżówka. Jednak im dalej w książkę, tym mocniej przekonywałam się, że Kate Sterritt w genialny sposób wszystko rozplanowała i celowo pokierowała bohaterami w taki sposób. Więc koniec końców, przyznaję, że kreacja bohaterów jest pierwszorzędna. Mają różne charaktery, Emerson jest bardzo wrażliwa, kocha mocniej niż większość ludzi, Mereki to cudowny człowiek, bardzo wrażliwy, widzący więcej niż ludzie w jego otoczeniu, a Josh, który pojawia się w najmniej spodziewanym momencie, jest bohaterem, który pomimo własnych problemów pomaga innym. To właśnie dzięki bohaterom i ich historii ta książka jest tak cudowna. 



Kocham tylko tak to jedna z piękniejszych książek, jakie czytałam. To książka o życiu i stracie. To także przepiękna powieść o miłości, którą po prostu musicie przeczytać! Naprawdę gorąco polecam!



Kocham tylko tak to książka, którą objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Adriana Locke - Poświęcenie || Przedpremierowa recenzja patronacka

Adriana Locke - Poświęcenie || Przedpremierowa recenzja patronacka

Data wydania: 11.07.2018
Wydawnictwo Szósty Zmysł
Liczba stron: 446

Historia, która połamie Twoje serce na milion kawałków!

Najlepsze rzeczy w życiu nie przychodzą łatwo,
ale warte są POŚWIĘCENIA

Moje życie zmieniło się na zawsze, kiedy zmarł mój mąż.
Zostało mi tylko zmiażdżone serce, sterta rachunków i nasza córka, Everleigh. Nie chcę polegać na nikim, a już zwłaszcza nie na Crew Gentrym. Był moją pierwszą miłością i facetem, który prawie mnie zniszczył. Człowiekiem, który zawodził zawsze, gdy go potrzebowałam.
Ale kiedy tragedia uderza po raz drugi, Crew może okazać się moją jedyną nadzieją.

Moje życie zmieniło się na zawsze, kiedy zmarł mój brat.
Zostało mi tylko poczucie winy, sterta błędów i niewiele więcej. Opiekuję się Julią Gentry, wdową po moim bracie oraz ich córką. Wiem, że nie chce mojej pomocy, ale i tak ją dostaje. Jestem jej to winien.
Kiedy nadchodzi kolejna katastrofa, staję przed szansą, by wszystko naprawić. Muszę to zrobić! I dla tej sprawy jestem gotów POŚWIĘCIĆ wszystko.


Jesteście gotowi na książkę, która złapie was za serce, wzruszy do łez i dosłownie rozbije na kawałki? Poświęcenie to piękna i poruszająca historia o sile prawdziwej miłości.

Głównymi bohaterami tej książki są Crew, Julia oraz jej córka Everleigh. Tę trójkę łączy trudna relacja, Julia była żoną brata Crew. Jednak życie to nie bajka, Julia zostaje młodą wdową i samotną matką. Kobieta wraz z córką mieszka w okropnych warunkach, ledwie wiążąc koniec z końcem, jednak nie zamierza przyjąć pomocy od mężczyzny, który już kiedyś ją zawiódł. Gdy życie brutalnie doświadcza Julię po raz drugi, nie ma innego wyjścia, musi przyjąć pomoc od Crew. Czy mężczyzna wykorzysta szansę i zapracuje na zaufanie Julii? Przekonacie się tylko, sięgając po książkę.


Wiem, że opis może sugerować zwykłą powieść opartą na schemacie biednej żony zmarłego brata, jednak Poświęcenie to książka, która oferuje coś więcej. Według mnie najmocniejszym elementem tej książki są emocje. Musicie mi uwierzyć, że Adriana Locke potrafi stworzyć historię, która rozkłada na łopatki, po przeczytaniu, której trudno się pozbierać.

Bohaterowie także są atutem tej książki. Są to postaci charakterne, silne, gotowe na największe poświęcenie. Moją największą sympatię zyskała mała Everleigh, która jest bardzo mądrą i dojrzałą dziewczynką. Nie oznacza to, że Crew i Julia nie zasługują na sympatię, bo także ich polubiłam! Cała trójka to postaci, które obdarza się sympatią po paru stronach, a po kilku kolejnych Crew skrada serce i już go nie oddaje.


Adriana Locke pisze bardzo lekko, pięknie opisując emocje i tworząc bohaterów, których nie sposób nie polubić. Naprawdę spodobał mi się styl autorki i wiem, że to nie ostatnia książka jej autorstwa, którą przeczytam.

Poświęcenie to piękna i wzruszająca powieść o miłości, rodzinie i poświęceniu. Bardzo długo po przeczytaniu tej książki nie mogłam przestać o niej myśleć, jestem pewna, że skradnie wasze serca! Gorąco polecam!


Książkę w przedsprzedaży zamówicie TUTAJ.



Poświęcenie to książka, którą objęłam swoim patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł
Piątka na piątkę. Zwierzęta || Gra od Wydawnictwa Zielona Sowa

Piątka na piątkę. Zwierzęta || Gra od Wydawnictwa Zielona Sowa


Cechy gry:
liczba graczy: 2-4
czas gry: 25-30 minut
instrukcja: polska
wydanie: polskie

„Piątka na piątkę” to zestaw pięciu gier znajdujący się w jednym pudełku!

Wszystkie gry to idealne połączenie świetnej zabawy z walorami edukacyjnymi.
W czasie zabawy dziecko odkryje otaczający go świat zwierząt (ssaki, ptaki, gady, płazy, ryby i bezkręgowce), rozwinie swoją spostrzegawczość i wyćwiczy pamięć. Łatwe do przyswojenia zasady bazujące na znanych grach – pamięć, bingo itp. – pozwolą wszystkim dzieciom świetnie się bawić!

Zawartość:
60 kafelków ze zwierzętami
4 kafelki specjalne
kostka
instrukcja


Chyba nie będzie zaskoczeniem, gdy napiszę, że dziewczynki bardzo polubiły tę grę? Ja również, chociaż nasze powody są różne. Dziewczynkom przypadła do gustu szata graficzna i fakt, że gra jest związana ze zwierzakami, mnie spodobała się, dlatego że dzięki niej dziewczynki ćwiczą pamięć i poznają świat zwierząt. 


Piątka na piątkę. Zwierzęta to gra, w którą można grać na pięć różnych sposobów:
* Gra w pamięć
* Bingo
* Jakim zwierzęciem jestem?
* Zgadnij, o czym myślę...
* Ptak czy ssak?

Dziewczynki najbardziej polubiły ostatnią opcję, czyli Ptak czy ssak?, zaraz po tym, klasyczna gra w pamięć w odrobinę innej wersji. Dla ułatwienia dla młodszych graczy na ostatniej stronie instrukcji znajduje się rozpiska wszystkich zwierząt, które zostały przypisane do właściwego gatunku. W zależności od wyboru gry możemy ją utrudniać, jeśli chcemy, by gra trwała dłużej. Zasady każdej gry są na tyle proste, że dzieci zrozumieją je bez problemu, a przy tym na tyle ciekawe, by gra była fajnym sposobem spędzenia czasu dla całej rodziny. 


Piątka na piątkę. Zwierzęta to naprawdę ciekawa propozycja dla małych fanów gier i zwierząt. 5 gier w jednym pudełku jest dobrym rozwiązaniem dla rodzin, które cenią sobie oszczędność miejsca, a same gry i ich trudność zostały idealnie dopasowane do potrzeb dzieci. Piękna szata graficzna, przejrzyste zasady oraz nauka poprzez zabawę — czego chcieć więcej? Piątka na piątkę. Zwierzęta to kolejna gra od Wydawnictwa Zielona Sowa, która zostanie z nami na dłużej.


Za grę serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Zielona Sowa.

Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger