Alicja Wlazło - Zaprzysiężeni. Mrok
Data wydania: 31.03.2018
Wydawnictwo Genius Creations
Liczba stron: 414
Wydawnictwo Genius Creations
Liczba stron: 414
Nadchodzi mrok i nikt się przed nim nie ukryje!
Laureen miała wszystko, czego tylko mogła zapragnąć: kochającą rodzinę, wymarzoną pracę i wspaniałą przyszłość. Miała, do chwili kiedy w jej życiu pojawił się tajemniczy Sigarr. W mgnieniu oka otaczający ją perfekcyjnie uporządkowany świat wypełnił chaos.
Potępieni i Zaprzysiężeni toczą od tysiącleci brutalną wojnę. Laureen ma w niej do odegrania kluczową rolę, ale musi stanąć do walki o wszystko co kocha.
Czy znajdzie w sobie dość odwagi?
Mrok to debiutancka powieść Alicji Wlazło, przed lekturą nie wiedziałam więc czego się spodziewać. Nim na wyspy dotarł mój egzemplarz, zdążyłam przeprowadzić wywiad z autorką, a Alicja gościła na grupie znamy-czytamy.pl. Zapowiadała się naprawdę ciekawa przygoda z jej książką. Jak spodobała mi się pierwsza powieść w literackim dorobku Alicji? Czy Mrok zdobył moje serce?
Nie ukrywam, że pierwszą rzeczą, która zwróciła moją uwagę to była okładka, która według mnie jest niesamowita, oryginalna i wyjątkowa w swojej prostocie. Drugą rzeczą był opis, który nie zdradza za wiele z fabuły. Muszę przyznać, że opis wyprowadził mnie w pole! Spodziewałam się fantastycznego świata, mrocznego klimatu, a gdy zaczęłam czytać, przekonałam się, że autorka akcję książki umieściła w świecie tak podobnym do realnego, uatrakcyjniając go elementami fantastycznymi. Kolejnym zaskoczeniem był początek powieści — bardzo spokojny, bardziej przypominał powieść obyczajową niż fantastyczną, dzięki niemu mamy możliwość, by lepiej poznać Laureen. Dopiero po pewnym czasie sprawy nadprzyrodzone wkroczyły do akcji i rozpędziły fabułę. Naprawdę spodobał mi się wykreowany świat oraz sposób przedstawienia Zaprzysiężonych i ich historia.
Do kreacji bohaterów także nie mogę się przyczepić. Alicja Wlazło w sposób umiejętny stworzyła każdą z postaci, dała czas, by czytelnik ich poznał, polubił i wybrał swojego ulubieńca. Moim został oczywiście Sigarr. Choć cała fabuła kręci się wokół Laureen, to pozostali bohaterowie także mają istotne zadania w fabule. Wiele rzeczy pozostaje tajemnicą, którą mam nadzieję, poznamy w kolejnym tomie.
Naprawdę ciężko uwierzyć, że to debiut, bo Alicja Wlazło pisze fenomelnalnie, sprawnie tworząc zarówno fabułę, jak i bohaterów, posługując się prostym, współczesnym językiem. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona warsztatem autorki i już nie mogę się doczekać jej kolejnych książek.
Mrok to pierwszy tom serii, to preludium do czegoś fantastycznego, czegoś, czego się nie spodziewamy. Na co komu Nocni Łowcy, gdy można mieć naszych, polskich Zaprzysiężonych. Gorąco polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz