Wywiad z Joanną Mazurkiewicz

Wywiad z Joanną Mazurkiewicz


Joanna Mazurkiewicz - Polka, która przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, kiedy miała zaledwie dziewiętnaście lat, zaraz po ukończeniu szkoły średniej. Po przeczytaniu serii o Harrym Potterze chciała zostać pisarką. Do jej ulubionych powieści należą „Przeminęło z wiatrem”, „Farma zwierząt” i „Lalka”. Ukończyła Swansea University z tytułem licencjata z amerykanistyki, to właśnie podczas studiów podjęła decyzję o rozpoczęciu pisania fikcji po angielsku. Zadebiutowała powieścią „Whispers of the Sprite”. Joanna mieszka w Cowbridge, małym miasteczku w południowej Walii, niedaleko Cardiff, lubi jeździć na rowerze po walijskiej wsi, która stała się tłem w jej pierwszej serii.






Hej Joasiu, dziękuję Ci za to, że zgodziłaś się na ten wywiad. Na początek opowiedz coś o sobie – kim jesteś, skąd pochodzisz, czym się zajmujesz.

Nazywam się Joanna Forrester, pochodzę z Przemyśla, ale od 13 lat mieszkam w Wielkiej Brytanii. Pisaniem na pełny etat zajmuję się od pięciu lat.

Pierwsze pytanie, o którym pomyślałam – czemu Ty, Polka, wydajesz swoje książki jedynie po angielsku? Nie myślałaś o znalezieniu wydawcy w kraju?

Kiedyś pisałam po polsku, ale niestety, mieszkając za granica tyle lat, zaczęłam gubić polskie słowa. Próbowałam coś pisać po polsku, ale niezbyt mi to wychodziło, wiec zaczęłam pisać po angielsku.

Jako czytelniczka, często korzystam z Amazona, czy uważasz, że gdyby w Polsce pojawiły się takie opcje do zakupów książek, jakie daje Amazon, to autorzy by na tym zyskali czy stracili?

Na pewno autorzy by na tym zyskali, ja większość swoich książek sprzedaję właśnie przez Amazon.

W jakich okolicznościach zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem?

Zaczęłam pisać jeszcze w gimnazjum, zaraz po przeczytaniu Harry’ego Pottera.

Która książka była Twoją pierwszą, wydaną? Jak wyglądał u Ciebie cały proces od zakończenia książki do jej wydania?

Moją pierwszą książką była The Whispers of the Sprite, jest jeszcze dostępna w sprzedaży, ale przyznaję, że nie jest ona zbyt dobrze napisana.

Co było dla Ciebie najtrudniejsze w całym procesie wydawniczym?

Marketing i nadal jest. Łatwo jest napisać książkę, ale bardzo trudna ją sprzedać.

Twoje książki mają naprawdę dobre oceny na Amazonie i Goodreads. Czy spotkały Cię kiedyś nieprzyjemności z powodu Twojego nazwiska, pochodzenia? Czy jednak czytelnicy nie zwracają na to uwagi?

Czytelnicy tak naprawdę nie zwracają na to uwagi. Nie przejmuje się negatywnymi recenzjami, po prostu lubię pisać.

Zauważyłam, że nie trzymasz się jednego gatunku – nie boisz się takich przeskoków? Skąd czerpiesz inspiracje do swoich powieści?

Inspiracje mam cały czas, czerpię ją dosłownie z każdej strony, z innych książek, filmów, rozmów. Kiedy pisałam dużo romansów, teraz skupiam się na fantasy, urban fantasy i paranormal romance.

Opowiesz krótko o swoich książkach? Do kogo są one skierowane? Która z nich jest Twoją ulubioną?

Moja ulubiona jest chyba Draconia Series, opowieść o dziewczynie z innego wymiaru. Mam bardzo bujną wyobraźnię i lubię pisać o magii. Moje książki są skierowane do każdego, kto uwielbia czytać!

Czy teraz, gdyby którejś z polskich wydawnictw, zaproponowałoby Ci wydanie Twoich książek, którą z nich wybrałabyś jako pierwszą?

Hatched (Draconia World book 1)

Mieszkasz w Wielkiej Brytanii, piszesz po angielsku, ale czy interesujesz się współczesnymi, polskimi pisarzami i ich twórczością?

Tak, uwielbiam polskie klasyki, ale mówiąc szczerze, nie mam za wiele czasu na czytanie.

Na zakończenie, masz jakąś złotą radę dla osób, które chcą wydać książkę? Czy myślisz, że rynek zagraniczny jest bardziej przyjazny niż polski?

Wydaje mi się, że tak, dużo łatwiej się przebić pisząc po angielsku niż po polsku. Po prostu pisz, nie martw się o opinie, pisz i ucz się wszystkiego, co możesz o marketingu.






Co myślicie Kochani, książki Joanny powinny znaleźć się na polskim rynku? 

Joannę znajdziecie tutaj:
Samantha Towle - Revved || Przedpremierowa recenzja patronacka

Samantha Towle - Revved || Przedpremierowa recenzja patronacka

Data wydania: 4.07.2018
Wydawnictwo Niezwykłe
Liczba stron: 440


Mechanik rajdowy Andressa „Andi” Amaro ma jedną złotą zasadę: nigdy nie umawia się z kierowcami. Nie zamierza jej łamać – i ma ku temu dobre powody.

Carrick Ryan jest niegrzecznym chłopcem Formuły 1. Na jego widok kobiety tracą rozsądek, a dźwięk irlandzkiego akcentu rzuca je na kolana. Carrick jeździ szybko i żyje jeszcze szybciej. Gdy rozpoczynał karierę zawodową, był najmłodszym kierowcą w historii Formuły 1, pięć lat później jest jednym z najlepszych. Od kolejnych rekordów szybciej zdobywa tylko kobiece serca.

Gdy Andi otrzymuje propozycję pracy marzeń w ekscytującym świecie Formuły 1, opuszcza rodzinny dom w Brazylii z przekonaniem, że będzie w stanie pracować z Carrickiem, jednak nic nie przygotowało jej na najsilniejsze zauroczenie, jakie kiedykolwiek przeżyła. Andi nie potrafi przestać myśleć o mężczyźnie, z którym nie może być, jej złota zasada zostanie poddana najtrudniejszej z prób, gdyż Carrick zdecydował, że zdobędzie Andi… i nie cofnie się przed niczym, by to zrobić.


Uwielbiam tę książkę! Długo przyszło mi czekać na jej polskie wydanie, ale w końcu jest! Cudowna, gorąca powieść, która skradnie serca fanom serii Driven




Głównymi bohaterami tej książki są Andi i Carrick, pani mechanik i kierowca rajdowy, których drogi spotykają się na gruncie zawodowym, jednak chemia pomiędzy nimi sprawia, że zbliżą się do siebie. Andi ma jedną zasadę, nie spotyka się z kierowcami, ale Carrick, niegrzeczny playboy, postanawia ją zdobyć, a czego Carrick pragnie, to zdobywa. Autorka stworzyła bohaterów bardzo upartych, z mocnymi charakterami. Andi nie należy do nieśmiałych kobiet, jest pewna siebie i wie, jak postępować z mężczyznami, jako kobieta-mechanik musi radzić sobie z mężczyznami. Carrick ma opinię playboya, który zmienia kobiety równie szybko co skarpety — jest przystojny, utalentowany, bogaty i pewny siebie. Samantha Towle stworzyła bohaterów, których szczerze polubiłam, a Carrick zajął miejsce obok Coltona (seria Driven) na liście moich książkowych mężów.


Fabuła opiera się na relacji Andi z Carrickiem a świat wyścigów gra drugie skrzypce. O ile ten związek głównych bohaterów nie należy do szczególnie oryginalnych, bo czytając romanse, możemy się domyślić, jak to wszystko przebiegnie, to właśnie ten świat wyścigów, świat F1 sprawia, że ta książka wyróżnia się na tle innych. Pozwólcie więc, że skupię się na świecie wyścigów, bo to naprawdę dopracowany wątek w tej książce. Wraz z ekipą Carricka podróżujemy od jednego toru do drugiego, żyjemy napięciem związanym z wyścigami, czujemy to podniecenie, świętujemy zwycięstwa, wściekamy się za porażki. Właśnie przez świetnie wykreowany świat F1 tak pokochałam tę książkę. Nie mówię, że wątek romantyczny jest zły, bo nie jest, jest dobrze napisany, pełen emocji, jednak jest przewidywalny i to właśnie wyścigi dodały tej książce iskry, która mnie kupiła.


Samantha Towle pisze bardzo lekko, bez trudności wciągając czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Dzięki przedstawieniu bohaterów w taki, a nie inny sposób, od pierwszych stron zdobywają naszą sympatię, śledzimy ich losy, cieszymy się wraz z nimi, złościmy się, kiedy oni się złoszczą. Sceny erotyczne są napisane fenomenalnie, są gorące i niegrzeczne, jednak napisane ze smakiem.

Revved to książka, która porywa od pierwszych stron w niesamowity świat wyścigów F1. To powieść, która kipi od emocji, uczuć i pożądania, pomiędzy bohaterami jest chemia, którą możemy wyczuć od samego początku. Revved to książka, którą muszą przeczytać fani serii Driven, jestem pewna, że ją pokochacie. Revved to książka, którą pokochałam za niesamowity klimat wyścigów, za autentyczne emocje i bohaterów, których nie można nie polubić — gorąco polecam! 


Książkę Revved objęłam swoim patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu
Czytam w oryginale || Brittainy C. Cherry - Disgrace

Czytam w oryginale || Brittainy C. Cherry - Disgrace

Data wydania: 28.06.2018


Each day I prayed for my husband to love me again.

After fifteen years together, he walked away from me, and into the arms of another.

I didn’t know how to cope. I didn’t know my worth. I didn’t know how to exist without him by my side.

All I wanted was for him to come back to me.

Then, Jackson Emery appeared.

He was supposed to be a distraction for my mind. A summer fling. A confidence boost to my bruised heart.

We were perfect for one another, because we both knew we wouldn’t last. Jackson didn’t believe in commitment, and I no longer believed in love. He was too closed-off for me, and I was too damaged for him.

Everything was fine, until one night my heart skipped a beat.

I didn’t expect him to make me laugh. To make me think. To make my sadness somewhat disappear.

When our time was up, my heart didn’t know how to walk away.

Each day I prayed for my husband to love me again, yet slowly my prayers began to shift toward the man who wasn’t right for me. 

I prayed for one more smile, one more kiss, one more laugh, one more touch… 

I prayed for him to be mine.

Even though I knew his heart wasn’t destined to love.




"Someday, somewhere - anywhere, unfailingly, you'll find yourself, 
and that, and only that, can be the happiest or bitterest hour of your life." - Pablo Neruda 

Ten cytat rozpoczyna najnowszą powieść Brittainy C. Cherry i nadaje on sensu całej tej powieści.

Główną bohaterką tej książki jest Grace Harris, córka pastora, złota dziewczyna Chester, ale także zdradzona, porzucona żona, matka, której nigdy nie było dane przytulić swojego dziecka. Gdy jej życie się rozpadło, dom, który miał być miejscem, w którym się zestarzeje, został sprzedany, wraca do rodzinnego miasteczka. Grace liczyła, że wyliże tam rany, ogarnie swoje uczucia, jednak życie z taką matką jak jej, w mieście takim jak Chester jej na to nie pozwala. W najgorszym czasie jej życia na jej drodze stanął Jackson Emery, który jest drugim głównym bohaterem tej książki. Znienawidzony przez mieszkańców miasteczka, nazywany nasieniem zła w ich idealnej wspólnocie, żyje w osamotnieniu. Jackson Emery nie potrzebuje nikogo, jego serce otoczone jest wielkim, grubym murem nie do przebicia. Dlaczego więc ten zły chłopiec pomógł księżniczce Chester?



Kreacja bohaterów zasługuje na uznanie, bo choć wydaje się nam, że ich znamy, po chwili okazuje się, że to była kolejna maska, przybrana, by zaspokoić innych, lub po to, by chronić swoje serce. Grace to kobieta, która przeżyła naprawdę wiele, musiała zmierzyć się z wielką tragedią i okropną zdradą. Jackson został skrzywdzony, wydarzenia z jego dzieciństwa odcisnęły wielkie piętno na całym jego życiu. Gdy ich drogi się krzyżują, oboje muszą zmierzyć się z prawdą rzuconą im prosto w oczy i z uczuciami, które nigdy nie miały się pojawić.




Swojej najnowszej książce Brittainy C. Cherry porusza szereg różnych tematów, trudnych tematów, o których niby słyszymy, ale nie przykuwamy do tego uwagi. Zdrada, odrzucenie, brak dzieci, życie pod wieczną obserwacją i presją konserwatywnego społeczeństwa — o tych tematach po mistrzowsku opowiada nam autorka. Pomysł na fabułę nie jest czymś szczególnie oryginalnym — złota dziewczyna z dobrego domu i lokalny zły chłopak, ale dodatkowa otoczka, jaką został ten pomysł otoczony, sprawiła, że to naprawdę świetna i wyjątkowa książka. Brittainy jak mało kto potrafi pisać o miłości, przyjaźni, smutku i zdradzie, poruszając przy tym czytelnika i wywołując u niego łzy. Autentycznie, kilka razy miałam łzy w oczach, bo to, co przeżyli Grace i Jackson było niezwykle bolesne. Bardzo podoba mi się sposób, w jaki autorka pokazała życie w mieście takim jak Chester, wszystkie jego wady i zalety, kto mieszkał w małej miejscowości/wsi będzie wiedział, o czym mowa. 

Kolejna cudowna powieść Brittainy C. Cherry trafiła w moje ręce. Kolejna jej powieść, która skradła moje serce — bez pytania, bez ostrzeżenia. Nie spodziewałam się, że ta książka mnie tak poruszy, jednak ta historia poruszyła wszystkie czułe nuty w moim sercu — wzruszyła, rozśmieszyła, złamała moje serce i poskładała je na nowo. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli długo czekać na polskie wydanie tej książki, bo wierzę, że spodoba się ona wielu z Was. Jeśli tylko czytacie po angielsku, to nie zastanawiajcie się i przeczytajcie Disgrace już teraz.

Download today or read FREE in Kindle Unlimited!
Amazon Universal: http://mybook.to/DisgraceBC

Add to GoodReads: http://bit.ly/2o8Xslh

About the Author:
Hi! I'm Brittainy! Join me as we travel through my mind as a Romance Author. This includes such things as my random thoughts, tricks, tips, things I'm learning, things I'm re-learning, things I'm forgetting, and my weird ways of crafting stories.

Connect with Brittainy:
Twitter: @BrittainyCherry
Stay up to date with Brittainy by signing up for her newsletter:

Za możliwość przedpremierowego przeczytania tej książki dziękuję Autorce — Brittainy C. Cherry oraz Social Butterfly PR.
Neal Shusterman - Żniwa śmierci. Kosodom

Neal Shusterman - Żniwa śmierci. Kosodom

Data wydania: 9.05.2018
Wydawnictwo Filia
Liczba stron: 592

Citra i Rowan znajdują się po dwóch stronach barykady – nie mogą się porozumieć co do moralności Kosodomu.

Rowan na własną rękę poddaje go próbie ognia. Zaraz po Zimowym Konklawe porzuca organizację i zwraca się przeciw zepsutym kosiarzom – nie tylko w Midmeryce, ale na całym kontynencie. Staje się mrocznym bohaterem – Kosiarzem Lucyferem, karzącym ogniem okrutnych sędziów.
Citra, jako nowicjuszka znajdująca się pod bacznym okiem sędzi Curie, również dostrzega zepsucie, ale pragnie walczyć się z nim od środka. Jej próby są jednak udaremniane na każdym kroku, a kosiarze „nowego porządku” zagrażają jej.

Oboje uświadamiają sobie, że nie zwyciężą w pojedynkę, nawet z pomocą sędzi Curie i sędziego Faradaya. Rowan postanawia zaryzykować i „uśmiercić się”, by porozmawiać z Thunderheadem – jedynym bytem na tyle mądrym, by rozwiązać dramatyczne problemy dręczące ten z pozoru perfekcyjny świat. Ale czy nawet tak potężne stworzenie jest w stanie pomóc? Czy też stanie się jedynie świadkiem upadku?


Całkowicie i niepodważalnie fenomenalna książka. Potrzebuję kolejny tom na już.

Koniec recenzji.







Oczywiście żartowałam, ale to jedno zdanie idealnie oddaje to, co czuję po przeczytaniu drugiego tomu serii Żniwa śmierci. Neal Shusterman w sposób genialny poprowadził kontynuację serii, wciągnął mnie jeszcze głębiej do wykreowanego przez siebie świata i ani na minutę nie chciałam odłożyć tej książki. Takie właśnie powieści fantasy chcę czytać, o takich książkach chcę pisać.

Głównych bohaterów tej książki znamy, więc nie będę ich przybliżać. Citra stała się Kosiarzem Anastazją, w sposób brutalny przekonała się, że to, co mówią jest prawdą - pierwszy rok w życiu kosiarza jest najtrudniejszy — rodzina jej nie rozumie, ludzie nie wiedzą co o niej sądzić a inni kosiarze kwestionują jej pracę. Życie Rowana także się zmieniło, stał się Kosiarzem Lucyferem i na własną rękę chce zaprowadzić porządek w Kosodomie. Oboje pragną tego samego, działają jednak w zupełnie inny sposób. Gdy ich drogi ponownie się krzyżują, będą musieli zdecydować jak ma dalej wyglądać ich życie.

Autor w sposób rewelacyjny wykreował tych bohaterów, jestem pod wielkim wrażeniem ich zmiany, działań i pragnień. Bardzo łatwo skradli moje serce i w napięciu śledziłam ich losy. Największym szokiem, była dla mnie sytuacja z zakończenia książki, czegoś takiego się nie spodziewałam!

Co do fabuły — to powtórzę się — REWELACJA! Mamy nowe intrygi, zaskakujące i bardzo szokujące zwroty akcji a cała książka utrzymana jest w bardzo dynamicznym tempie, nie ma czasu na nudę. Autor wielokrotnie mnie zaskoczył, naprawdę nie spodziewałam się aż takich emocji po tej książce. Nie zrozumcie mnie źle, pierwszy tom — Kosiarze, bardzo mi się spodobał, jednak nic nie przygotowało mnie na TAKĄ kontynuację. Autor pokusił się o zwiększenie roli Thunderheada i wyszło to na wielki plus. Gwarantuję, że będziecie zaskoczeni jak wiele można się dowiedzieć, patrząc na świat „oczami” Sztucznej Inteligencji....

Neal Shusterman udowodnił, że potrafi pisać lekko, wciągając czytelnika w wykreowany przez siebie świat i poruszać przy tym tematy ważne, jednocześnie nie narzucać czytelnikowi swoich poglądów. Czy przyszłość ukazana przez autora ma szansę zaistnieć?

Kosodom to rewelacyjna kontynuacja serii, która według mnie przebiła pierwszy tom. To zaskakująca, trzymająca w napięciu powieść, która pokazuje, że perfekcja jest iluzją, która nie może trwać wiecznie. Mam wielką nadzieję, że Wydawnictwo Filia nie każe nam długo czekać na trzeci tom, bo po TAKIM zakończeniu jest on bardzo potrzebny!




Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Filia
Edyta Świętek - Cienie przeszłości || Przedpremierowa recenzja patronacka

Edyta Świętek - Cienie przeszłości || Przedpremierowa recenzja patronacka

Data wydania: 26.06.2018
Wydawnictwo Replika
Liczba stron: 368

Pewnego dnia do jednego z krakowskich szpitali zostaje przywieziona dotkliwie pobita kobieta. Pacjentka nie pamięta niczego ze swojej przeszłości, nawet imienia. Nie ma przy sobie dokumentów. Jedynym tropem, który może pomóc w ustaleniu jej tożsamości, jest wizytówka, którą trzyma w dłoni. Dzięki niej policjanci docierają do bliskiego przyjaciela ofiary.

Wiktor troskliwie pomaga Karinie w powrocie do rzeczywistości, co okazuje się trudnym zadaniem. Tajemniczy wróg wciąż ją dręczy, nie szczędząc anonimowych gróźb i wyzwisk. Karina staje przed nie lada wyzwaniem. Nie dość, że musi zmierzyć się z zaciekłym prześladowcą, to jeszcze pragnie za wszelką cenę poznać siebie sprzed pobicia. Z urywków wspomnień wyłania się zaskakujący portret i wiele mrocznych sekretów. Okazuje się, że stawką w niebezpiecznej grze prowadzonej z prześladowcą jest również miłość.


Co byś zrobiła, gdybyś straciła pamięć? Nie pamiętasz, kim jesteś, czym się zajmujesz, czy masz rodzinę... W jednej chwili tracisz wszystko to, co sprawia, że ty to ty. Co byś zrobiła, gdybyś dowiedziała się, że utrata pamięci jest skutkiem brutalnej napaści? Nie pamiętasz nic, a dowiadujesz się, że ktoś zlecił napad na Ciebie... Co byś zrobiła, gdybyś to ty była na miejscu Kariny?

Główną bohaterką tej książki jest Karina, młoda kobieta, która raczej nie robi dobrego pierwszego wrażenia i którą trudno polubić. Jednak za sprawą utraty pamięci możemy dostrzec jej drugie oblicze. Naprawdę od pierwszych stron zaintrygowała mnie jej historia i chciałam odkryć sprawcę jej pobicia. Drugim bohaterem jest Wiktor, mężczyzna ten w ogóle nie przypadł mi do gustu, było w nim coś oślizgłego, coś, co mnie od niego odstraszało. Edyta Świętek w sposób umiejętny stworzyła każdego z bohaterów, owijając ich nutką tajemniczości i niczego nie podając na złotej tacy. To czytelnik podczas lektury musi odkryć ich sekrety i poznać ich prawdziwą twarz.

Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę tej książki. Edyta Świętek oparła swoją powieść na dość nietypowym pomyśle i w sposób zaskakujący go rozwinęła. Autorka w umiejętny sposób trzyma czytelnika w napięciu od samego początku do samego końca, podsycając ciekawość intrygującymi zwrotami akcji.

Edyta Świętek pisze bardzo lekko i prosto, zachowuje równowagę pomiędzy dialogami a opisami, dzięki czemu książkę czyta się niesamowicie szybko i przyjemnie. Akcja toczy się w moim rodzinnym Krakowie i zabrakło mi tutaj odrobiny krakowskiego klimatu. Pomijając to, widać, że autorka miała pomysł zarówno na fabułę, jak i na bohaterów i konsekwentnie się go trzymała.

Cienie przeszłości to lekka i wciągająca książka, która zaskoczyła mnie utkaną tam intrygą. Skomplikowani bohaterowie, skrywający prawdziwą twarz, zagadka pobicia i wszystko to, co działo się pomiędzy utratą pamięci przez Karinę a zakończeniem, całkowicie mnie kupiło. Jeśli szukacie książki, która Was wciągnie do wykreowanego przez autorkę świata, to koniecznie przeczytajcie Cienie przeszłości.



Książkę możecie kupić TUTAJ.



Książkę Cienie przeszłości objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu Replika.
Larista bez tajemnic - kulis powstania książki

Larista bez tajemnic - kulis powstania książki



Hej Kochani, zapraszam do przeczytania niecodziennego wywiadu, który skupia się nie na autorce, a na jej książce. Jako Ambasadorka Laristy mam przyjemność zaprezentować Wam kulisy powstania tej książki. Zapraszam!




Kiedy po raz pierwszy wpadłaś na pomysł napisania Laristy?

Larista niejako zaczęła powstawać ponad dwadzieścia lat temu, gdy jako nastolatka prowadziłam pamiętnik, w którym zapisywałam swoje sny, fantazje, marzenia, zadawałam pytania, które mnie nurtowały jako młodą dziewczynę. Gdy do Polski zaczęła napływać zagraniczna literatura young–adult uznałam, że jest to odpowiedni moment, by na bazie pamiętnika stworzyć powieść młodzieżową.


Skąd pomysł na stworzenie powieści o Guardianach i Tentatorach?

Od zawsze intrygowało mnie dobro i zło, przeznaczenie, to, co dzieje się z nami w obliczu śmierci. Nie chciałam powielać schematów, pisać o aniołach i demonach, dlatego postanowiłam stworzyć unikalnych Guardianów i Tentatorów.


Jak długo zajęło Ci stworzenie całej powieści?

Samo spisanie i sklejenie jej w całość trwało kilka miesięcy, zaczęłam w listopadzie 2010 roku, skończyłam wiosną 2011 roku. Najdłużej trwał sam proces wydawniczy – od znalezienia Wydawcy do dnia premiery – książka w pierwszym wydaniu ukazała się dopiero w kwietniu 2013 roku. Obecna wersja jest jej uzupełnionym wznowieniem.


Czy ludzie, miejsca i zdarzenia przedstawione w Lariście istnieją naprawdę?


Po części. Larysa posiada niektóre moje cechy, a miejscowość, z której pochodzi jest łudząco podobna do moich rodzinnych stron.


Co towarzyszyło Ci podczas pisania?

Na pewno muzyka i pamiętnik.


Czy jest taka piosenka, która kojarzy Ci się z Laristą?


Wszystkie utwory, które kojarzą mi się z Laristą można znaleźć na mojej playliście na YouTubie.


Jak długo szukałaś wydawcy dla tej książki? Długo leżała "w szufladzie"? Jak to wyglądało w przypadku drugiego wydania, którego podjęło się Wydawnictwo Kobiece?

Wydawcy do pierwszego wydania szukałam kilka miesięcy. W przypadku Wydawnictwa Kobiecego, zaproponowałam wydanie wpierw Guerry, stanowiącej drugi tom Laristy, na który czekają czytelnicy. Wydawnictwo jednak postanowiło wpierw wydać wznowienie Laristy, a jesienią tego samego roku Guerrę.


Co czułaś, gdy powróciłaś do Laristy, na potrzeby nowego wydania? Czy ciężej było stworzyć tę powieść czy ją zmienić i dodać nowe fragmenty?

Mój styl nieco się zmienił przez te osiem lat. Dlatego dużo pracy wymagało przeredagowanie przeze mnie zdań, które mi się zwyczajnie nie podobały. Dużo przyjemności sprawiło mi natomiast pisanie nowych scen z perspektywy Gabriela. Mam ewidentną słabość do tego faceta.


Gdyby Larista doczekała się ekranizacji, kto wcieliłby się w głównych bohaterów?

I tu nie będę oryginalna. Obsadziłabym tych samych aktorów, co w przypadku Tryjonu. Moje typy to Henry Cavill i Lily Collins.



źródło: http://statelywallpaper.com/henry-cavill-4k-photo-2018/ 

źródło: http://thezoereport.com/fashion/celebrity-style/lily-collins-floral-outfit-power-dressing/

Co chciałaś przekazać przez tę książkę? 


Ta powieść to odzwierciedlenie marzeń nastolatki o prawdziwej miłości, to rozważania o sensie życia, o roli dobra i zła w naszym życiu. Myślę, że co wrażliwszym duszom, książka powinna się spodobać.


Jak krótko zachęcisz do przeczytania Laristy?


Jeśli wierzysz w nastoletnią miłość od pierwszego wejrzenia, która może przerodzić się w głębokie uczucie, to Larista jest dla Ciebie.



Dziś premiera Laristy, więc książkę znajdziecie w wielu księgarniach internetowych. 


Melissę znajdziecie tutaj:
Eve Jagger - Sexy bastard. Jackson

Eve Jagger - Sexy bastard. Jackson


Data wydania: 21.06.2018
Wydawnictwo Kobiece
Liczba stron: 320


Czwarty i ostatni tom kuszącej serii Sexy Bastard Eve Jagger!
Jackson jest odnoszącym sukcesy architektem, któremu do szczęścia brakuje tylko idealnej żony. Ułożył nawet sobie listę cech perfekcyjnej wybranki, która będzie pasowała do jego świata.
Kiedy spotyka Skylar, wydaje się, że musi skreślić wszystkie punkty ze swojej listy, bo dziewczyna kompletnie nie pasuje do jego ideału. Jest spontaniczna, żywiołowa i nieuporządkowana, a do tego wciąż pakuje się w tarapaty.
Jackson musi podjąć najważniejszą decyzję w życiu i wybrać pomiędzy przygodą a szansą na ustatkowane życie. Chociaż Skylar podbija jego serce, to w niczym nie przypomina idealnej kobiety, z którą chciał budować wspólną przyszłość.
Czy Jackson pójdzie za głosem serca i wprowadzi odrobinę szaleństwa do poukładanego życia?

Jackson to najbardziej tajemniczy mężczyzna z tej ekipy, dlatego byłam bardzo ciekawa jego historii. Jednego jestem pewna — nie wymyśliłabym lepszej opowieści o tym skomplikowanym mężczyźnie.

Głównymi bohaterami są Jackson i Skylar, totalne przeciwieństwa, są jak ogień i woda. Jackson kieruje się zasadami, ma plan, ba, ma nawet listę cech, które musi posiadać jego potencjalna żona. Skylar żyje z dnia na dzień, nic nie planuje, lubi naginać zasady. Pod fasadą beztroskiej i lekkomyślnej ukrywa prawdziwą twarz. Co może wyniknąć z ich spotkania? Zapewniam, nie będziecie się nudzić.

Fabuła opiera się na znanych nam schematach, jednak w tej książce, podobnie jak w całej serii, nie przeszkadzało mi to. Przy okazji recenzji Knoxa wspomniałam, że w trzeciej części zabrakło mi jakiegoś zwrotu akcji, momentu zaskoczenia. Czytając Jacksona, nie mogłam narzekać — były zwroty akcji, była nieprzewidywalność. Jeśli czytaliście recenzje poprzednich tomów z serii Sexy bastard, to wiecie, że polubiłam lekkie pióro Eve Jagger. Autorka pisze lekko, sprawnie tworząc relacje pomiędzy bohaterami. Sceny erotyczne są gorące, ale napisane ze smakiem.

Naprawdę podobała mi się mieszanka Jackson-Skylar. Autorka tworząc tych bohaterów, wykazała się wyobraźnią, bo taka kombinacja bohaterów mogła wypaść oklepanie, a jej się udało stworzyć coś fajnego. Skylar to bohaterka, którą jednocześnie polubiłam i mnie irytowała. Jackson przypadł mi do gustu, podoba mi się zmiana jego charakteru, której byłam świadkiem, czytając tę książkę.

Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego zakończenia serii Sexy bastard.
Seksowna, tajemnicza, żywiołowa i niezwykle satysfakcjonująca historia Jacksona i Skylar porwała mnie od pierwszej strony. Gwarantuję, że z tą książką spędzicie miłe chwile. Gorąco polecam!


Książkę Sexy bastard. Jackson objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu
Layla Wheldon - Dance, sing, love. W rytmie serc

Layla Wheldon - Dance, sing, love. W rytmie serc

Data wydania: 4.07.2018
Wydawnictwo Editio Red
Liczba stron: 432


Po tragicznym wydarzeniu na lotnisku Livia Innocenti na długo straciła zdrowie i pełną sprawność - kariera tancerki stanęła więc pod znakiem zapytania. Z pomocą swojego chłopaka Jamesa Sheridana oraz przy wsparciu przyjaciół, Kathy, Zafira, Leny, Mirandy i Alexis, Livia powoli staje na nogi. Odnajduje spokój i ukojenie w muzyce i tańcu, które stają się elementem terapii. Dostaje także propozycję, by spróbowała swoich sił jako choreograf. 

Czas zabliźnia rany, jednak trauma po wypadku nie daje o sobie zapomnieć. Problemy nie znikają, podobnie jak powracające nocami koszmary. Kiedy wydaje się, że wszystko się wreszcie układa, a związek Livi z Jamesem wchodzi na właściwe tory, los wystawia ich uczucie na ciężką próbę. I zrobi to jeszcze nieraz. Czy ich serca nadal będą bić w jednakowym rytmie? 

Więcej muzyki, więcej tańca i więcej pasji... Po prostu DANCE & SING & LOVE!

Długo kazano nam czekać na drugi tom serii Dance, sing, love. Po szokującym zakończeniu Miłosnego układu nie mogłam się doczekać, aż poznam dalsze losy bohaterów. Ciekawi, co przygotowała autorka?

Już na wstępie napiszę, że w tej książce sporo się dzieje. Ta historia jest dojrzalsza od pierwszego tomu, wydaje mi się, że stało się tak dlatego, że sama autorka dojrzała, zarówno jako kobieta, jak i pisarka. Naprawdę z przyjemnością obserwuję rozwój Sandry. Co do samej fabuły nic nie zdradzam, ponieważ opis mówi zbyt wiele.

Życie Livii i Jamesa uległo zmianie i według mnie jest to zmiana na lepsze. Oboje wydają się dojrzalsi, zauważają swoje wady i błędy, jakie popełnili w przeszłości. Bohaterowie się zmienili. Podoba mi się sposób, w jaki autorka przedstawiła ich w tej części. Zmiana w ich zachowaniu nie jest natychmiastowa, wypada więc bardzo realistycznie. Życie bohaterów drugoplanowych także poszło do przodu, cieszy mnie to, że często pojawiali się na kartach tej powieści.

W rytmie serc to książka napisana lekkim, współczesnym językiem. Jak wspomniałam wyżej, z przyjemnością obserwuję rozwój Sandry, ta książka napisana jest napisana dużo lepiej niż pierwsza część. Więcej emocji, mniej zapychaczy, ciekawy rozwój bohaterów — tę książkę czytałam z przyjemnością.

Dance, sing, love. W rytmie serc to pełna emocji historia młodych ludzi, którzy przeżyli tragedię. Zaskakujące zwroty akcji, taniec i muzyka — musicie poznać kontynuację losów Livii i Jamesa. Ja wyczekuję już trzeciego tomu.


Książkę DSL. W rytmie serc objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Editio Red.

L'AMORE A PRIMA VISTA || Melissa Darwood - Larista

L'AMORE A PRIMA VISTA || Melissa Darwood - Larista


Data wydania: 21.06.2018
Wydawnictwo Kobiece (Young)
Liczba stron: 320

Pierwszy tom nieziemskiej serii pełnej miłości!

Larysa przez całe swoje życie marzyła o miłości od pierwszego wejrzenia. I to takiej, która nigdy nie przeminie. Kiedy na swojej drodze spotyka Gabriela, tajemniczego Nieznajomego z jej sennego koszmaru, jeszcze nie wie, że całe jej życie niedługo się zmieni. Zarówno on, jak i niedawno poznany Daniel, mają plany względem dziewczyny. Jednak tylko jeden z nich ma przyjazne zamiary. Czy dziewczyna wybierze mądrze?

Życie Larysy całkowicie się zmienia, kiedy pojawia się w nim Gabriel. Ten mężczyzna coś ukrywa, coś, co sprawia, że dziewczyna czuje się śledzona. Kim są tajemniczy Guardianie i Tentatorzy? Dlaczego życie Larysy jest w niebezpieczeństwie? Czy w dzisiejszych czasach jest miejsce na miłość od pierwszego wejrzenia?





Nowe wydanie, ta sama historia wzbogacona o sceny z punktu widzenia Gabriela. Larista to książka, którą łatwo pokochać, mnie od razu skradła serce.

Motywem przewodnim tej książki jest miłość. Prawdziwa miłość. 
Miłość od pierwszego wejrzenia.

L'amore a prima vista.

Melissa otoczyła ten motyw fantastyczną otoczką, walką dobra ze złem, oraz wiarą, której nie należy wkładać w sztywne ramy.

Głównymi bohaterami są Larysa i Gabriel, młoda, odrobinę naiwna dziewczyna i mężczyzna z (dosłownie!) innej epoki. Ich pierwsze spotkanie jest nietypowe i niespotykane, żadne z nich nie wie co myśleć. Przy drugim spotkaniu już wiedzą, że to nie mógł być przypadek, a każde kolejne zbliża ich do siebie. Larysa czuje, że Gabriel ma przed nią sekrety, jednak nie ma pojęcia, jakie niebezpieczeństwo kryją. Czy uczucie wygra z nieufnością?

Naprawdę bardzo lubię tę książkę i sposób, w jaki Melissa poprowadziła historię Larysy i Gabriela. Książka opiera się na miłości i to jest najważniejszy element tej książki, bohaterowie zostali przedstawieni na zasadzie przeciwieństw, dobro-zło, Guardiani i Tentatorzy, młoda dziewczyna i doświadczony mężczyzna. Larysa wierzy w dobre intencje ludzi, Gabriel nauczony doświadczeniem spodziewa się po nich najgorszego. Melissa stworzyła fantastyczny świat, tak podobny do rzeczywistego, który pokochałam od pierwszych stron.

Jeśli zaglądacie do mnie od czasu do czasu, to wiecie, że lubię twórczość Melissy Darwood. Bardzo podoba mi się jej lekkie pióro i umiejętność tworzenia historii, które zapadają w pamięć. Tak było i tym razem. Laristę czytałam już kilka razy i za każdym razem podoba mi się coraz bardziej. To lekka, romantyczna powieść napisana współczesnym językiem, jestem pewna, że skradnie serca wielu czytelniczek.

Larista to przede wszystkim emocje, ale także świetni bohaterowie, których nie spotkamy w innych powieściach młodzieżowych. Wszystkie romantyczne dusze czytając tę książkę, przepadną, ponieważ Gabriel to mężczyzna, jakich nie spotyka się często — to dżentelmen, ale taki z iskrą w oku i zadziornym charakterem.

Larista to pierwszy tom wspaniałej serii. To powieść o sile prawdziwej miłości, takiej ponad wszystko. Larista łączy w sobie wszystko to, co najlepsze w literaturze młodzieżowej. Wierzę, że pokochacie tę książkę i będziecie wyczekiwać drugiego tomu — Guerry, który wbije was w fotele.



Larista to książka, której zostałam ambasadorką i za tę możliwość dziękuję Autorce - Melissie Darwood oraz Wydawnictwu Kobiecemu



Michelle Madow - Elementals. Proroctwo cieni

Michelle Madow - Elementals. Proroctwo cieni

Data wydania: 24.05.2018
Wydawnictwo Kobiece (Young)
Liczba stron: 288


Pierwszy tom serii Elementals, żywiołowej odpowiedzi na Harry’ego Pottera i Percy’ego Jacksona!

Nicole Cassidy zmuszona do zmiany miasta i szkoły nieoczekiwanie dowiaduje się, że jest wiedźmą. Jej nowi koledzy są mocno zdziwieni tym, że nie wiedziała o swoim pokrewieństwie z greckimi bogami, którym zawdzięcza niezwykłe umiejętności. Dziewczyna ma dużo do nadrobienia, bo lekcje w klasie ukrytej za biblioteką, nie zapowiadają się na łatwe. Reszta uczniów doskonale zna swoją historię i od dawna uczy się panowania nad swoimi mocami. 
Kiedy na niebie pojawia się Kometa Olimpijska, Nicole i czterech uczniów zostają obdarzeni mocami żywiołów, ale zostaje też osłabiony portal, który chronił świat przed groźnymi potworami. Nicole, Kate, Chris, Blake i jego dziewczyna Danielle muszą stawić czoła Proroctwu, według którego tylko oni mogą przywrócić równowagę światu. Zadanie byłoby dużo łatwiejsze, gdyby pomiędzy Nicole i Blakiem nie zaczęło się rozwijać gorące uczucie, które może przeszkodzić w wypełnieniu ich zadania.
Michelle Madow na nowo opowiada historię greckiej mitologii, przenosząc stare wierzenia do współczesnych czasów. Jej bohaterowie to zwykli uczniowie, którzy niespodziewanie odkrywają swoje przeznaczenie.


Nicole wraz z rodziną przeprowadza się do Massachusetts, zaczyna naukę w nowej szkole i już pierwszego dnia przeżywa szok. MAGIA ISTNIEJE. Od tego momentu całe jej życie ulega zmianie. Wraz z czwórką nowych znajomych musi rozwikłać tajemniczą przepowiednię i zapanować nad nowymi mocami. Akcja pędzi od pierwszej strony i nie zatrzymuje się nawet na chwilę.

Autorka miała naprawdę dobry pomysł na fabułę i umiejętnie wprowadziła go w życie. Od pierwszej strony zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń. Autorka nie traciła czasu na długi wstęp i to mi się podobało. Nawiązanie do mitologii przypomina Percy'ego Jacksona, jednak Proroctwo cieni podoba mi się o wiele bardziej. Zastanawiacie się dlaczego? Przede wszystkim, dlatego że mamy tutaj piątkę młodych ludzi, którzy walczą ze złem, a nie między sobą. Jestem ciekawa jak dalej rozwinie się ta historia.

Co do bohaterów to bliżej poznajemy Nicole, czwórkę jej nowych znajomych i nauczyciela, cała reszta została bardzo delikatnie nakreślona. Moją sympatię zdobyli Nicole, Blake i Kate, co do pozostałych mam mieszane odczucia. Autorka tworząc bohaterów, zadbała o różnorodność, więc każdy znajdzie swojego ulubieńca.

Michelle Madow posługuje się lekkim i współczesnym językiem, z łatwością wciągając czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Proroctwo cieni to książka, w której została idealna równowaga pomiędzy dialogami a opisami.

Proroctwo cieni to powieść, której należy się uwaga. To lekka, ciekawa i wciągająca młodzieżówka, która zabiera nas w niesamowitą podróż po mitologii greckiej. Gorąco polecam!



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu
Krystyna Chodorowska - Triskel. Gwardia.

Krystyna Chodorowska - Triskel. Gwardia.

Data wydania: 20.06.2018
Wydawnictwo Uroboros
Liczba stron: 400


Ta sprawa to nie tyle afera międzynarodowa, co... międzywymiarowa! Przed Mayday największe wyzwanie w jej krótkiej karierze superbohaterki. Jak może jednak walczyć z czymś, czego nie rozumie?

Scyld City – w przeciwieństwie do imperium – to idealne miejsce dla osób obdarzonych nadnaturalnymi zdolnościami. Władze miejskie doskonale wiedzą, jak spożytkować te moce. Dlatego w tym mieście porządku strzeże Gwardia: Kret, Burza i Mayday.
Nikt nie wie, że za maską Mayday kryje się niepozorna studentka, Sinead Clarke. Z pochodzenia Sidheanka, marzy, by jej ojczyzna wreszcie przestała kojarzyć się tylko z terroryzmem. W wolnym czasie angażuje się w działalność na rzecz swoich rodaków. Oczywiście wtedy, kiedy akurat nie walczy z przestępczością.
Ostatnio Gwardia ma pełne ręce roboty. W napadzie na Muzeum Historii Naturalnej użyto dziwnej broni. Technologia przeczy prawom fizyki, zupełnie jakby nie pochodziła z tego świata...
W dodatku w mieście pojawia się Duncan, przyjaciel Sinead z dzieciństwa, bojownik o wyzwolenie Sidheanii spod jarzma imperium. I wygląda na to, że nie jest to towarzyska wizyta.
Sinead ma poczucie, że te dwie sprawy jakoś się łączą. Wszystkie tropy prowadzą do tajemniczej istoty, zwanej Lazur...


Gdy dostałam propozycję, by przeczytać debiut Krystyny Chodorowskiej, nie zastanawiałam się dwa razy. Intrygujący opis, przyciągająca oko okładka i rekomendacja M.L. Kossakowskiej wystarczyły, bym się zdecydowała.

Już od pierwszej strony zostajemy wrzuceni do brutalnego świata Sidheani. Jako pierwszego poznajemy Duncana i wydawać, by się mogło, że to on jest tu głównym bohaterem. Nie dajcie się jednak zwieść! To Sinead gra tutaj główną rolę. Im dalej w książkę, tym większą intrygę uwikłani są bohaterowie. Akcja pędzi do przodu, niebezpieczeństwa się nawarstwiają i nic nie jest takim, jakim się wydawało. Tajemnicze moce, Gwardia i nieznany przeciwnik — dajcie się porwać tej fantastycznej historii.

Najmocniejszym atutem tej książki jest pomysł na fabułę. Fantastyczna, alternatywna rzeczywistość, prześladowana ludność i super moce, to coś, co spodoba się fanom gatunku. Autorka naprawdę bardzo dobrze poradziła sobie z rozwinięciem własnego pomysłu, uknuła intrygi, które zagęszczają akcję. Triskel to zapowiedź fantastycznej serii, a po zakończeniu mam wielką ochotę na kontynuację.

Bohaterowie także mnie zaskoczyli. Duncan i Gwardia to postaci, których poznajemy bardzo powoli. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale musicie wiedzieć, że spodobał mi się sposób, w jaki autorka stworzyła bohaterów oraz to, jak rozwinęła ich historię.

Triskel to debiut literacki Krystyny Chodorowskiej i nie uniknęła ona kilku błędów. Nie przeszkadzały mi jednak one w płynnym czytaniu i czerpaniu przyjemności z tej książki, dlatego nawet nie pomyślałam o tym, by o nich tu wspomnieć. Autorka pisze bardzo barwnie i lekko, z łatwością wciągając czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Jestem bardzo ciekawa, jak Gwardia rozwinie się w kolejnych tomach.

Triskel to naprawdę udany debiut, zaczynający ciekawie zapowiadającą się serię. Świetny pomysł na fabułę, rewelacyjne wykonanie, nowy, fantastyczny świat i bohaterowie, których łatwo polubić — wydaje mi się, że Krystyna Chodorowska znalazła przepis na udaną powieść. Gorąco polecam!


Książkę Triskel objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Wydawnictwu Uroboros
Dominika Smoleń - Bieg do gwiazd

Dominika Smoleń - Bieg do gwiazd

Data wydania: 5.02.2018
Wydawnictwo Szara Godzina
Liczba stron: 320


Czy diagnoza lekarska przekreśli marzenia młodej dziewczyny?
Cukrzyca. Słowo, które zmienia życie na zawsze. Choroba, z którą każdy może mieć do czynienia. Błogosławieństwo czy klątwa?
Ada była pewna, że usłyszała wyrok śmierci. Bez wsparcia rodziców i przyjaciół coraz bardziej zamykała się w sobie, popadając w depresję. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego dostała list od babci, który diametralnie zmienił jej nastawienie do rzeczywistości. Zapragnęła stać się normalną nastolatką, nawet jeśli oznaczałoby to walkę z własnymi słabościami.
Bieg do gwiazd to wstrząsająca historia o dziewczynie, która uczy się żyć na nowo. Historia, obok której nie można przejść obojętnie.

Zgłaszając chęć zrecenzowania Biegu do gwiazd, byłam pełna pozytywnych emocji. Wiele blogerek, także tych, które lubię i szanuję, wypowiedziało się o tej książce w samych superlatywach. Jednak gdy zaczęłam czytać, pojawiły się schody... Okazały się one nie do pokonania i w rezultacie nie doczytałam książki do końca. Przez 4 dni wymęczyłam 164 strony i powiedziałam dość. Z góry uprzedzam, że to moja opinia i możecie się z nią nie zgadzać.

Nie będę opisywać fabuły, ponieważ nie doczytałam książki do końca i być może coś mi umknęło, przedstawię za to moje zarzuty co do tej powieści.

Pierwszym i najważniejszym jest język, jakim posługuje się w tej książce autorka. Był on po prostu sztuczny. Miałam wrażenie, że Dominika na siłę próbowała brzmieć na starszą, niż jest w rzeczywistości, jednak to "mądre" słownictwo i dziwny szyk zdań skutecznie utrudnił mi czytanie tej książki.

Drugim zarzutem jest pomysł i wprowadzenie go w życie. Opis sugeruje, że głównym tematem będzie tutaj cukrzyca, jednak mnie wydawało się, że choroba została tutaj wciśnięta trochę na siłę. Nie zrozumcie mnie źle, naprawdę dobrze, że Dominika podjęła się tego trudnego tematu, jednak nie powinna przedstawiać go w taki sposób. Książka ta kierowana jest do młodego czytelnika, więc powinna pokazać, że cukrzyca to nie koniec świata, dać nadzieję, tutaj tego nie znalazłam. Ponadto uważam, że gdyby Dominika skupiła się na problemie depresji wśród młodych ludzi, całość wypadłaby dużo lepiej.

Trzecim zarzutem jest kreacja głównej bohaterki i jej chwiejność. Tak naprawdę poza tym, że choruje zarówno na cukrzycę i depresję, nie dowiedziałam się o niej zbyt wiele. Nie potrafiłam polubić tej bohaterki i wciągnąć się w jej historię.

Bieg do gwiazd to książka z potencjałem, jednak mnie do siebie nie przekonała. Fajnie, że autorka zdecydowała się podjąć temat cukrzycy, jednak według mnie, nie udźwignęła tego tematu. Mam nadzieję, że w swojej kolejnej książce Dominika skupi się na konkretnym pomyśle i będzie się go trzymać, bo widzę w niej potencjał.



Za egzemplarz dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Szara Godzina.

Sara Zarr - Historia pewnej dziewczyny || Zapowiedź&fragment

Sara Zarr - Historia pewnej dziewczyny || Zapowiedź&fragment

Data premiery: 18.07.2018
Wydawnictwo YA!

Pacifica w stanie Kalifornia. Na restauracyjnym parkingu ojciec nakrywa swoją trzynastoletnią córkę i jej starszego chłopaka w jednoznacznej sytuacji. Nie potrzeba wiele czasu, by o tym wydarzeniu dowiedziała się cała okolica. Dziewczynie szybko przypięto łatkę, której nie może się pozbyć mimo upływu kolejnych lat, a od nieprzychylnych spojrzeń nie jest wolna nawet we własnym domu. Czeka ją trudna walka o zmianę osądu na jej temat i szansę na wyrwanie się z upokarzającej roli miejscowej puszczalskiej.
Powieść była nominowana do Nagrody Lincolna, znalazła się też wśród finalistów National Book Award. Została zekranizowana w 2017 roku, w roli głównej Sosie Bacon znana m.in. z serialu "13 powodów" i "Tu i teraz"


FRAGMENT:


NAJPOPULARNIEJSZE WERSJE MOJEJ HISTORII


„Deanna Lambert to skończona nimfomanka. Tommy przychodził do nich, bo się kumplował z Darrenem. Ilekroć Darren wyszedł na chwilę z pokoju, natychmiast zjawiała się Deanna i zaczynała opowiadać Tommy’emu, co chce z nim robić. Tamtego dnia? Powiedziała, że wie, gdzie Darren trzyma pornosy, i zaproponowała, żeby je razem obejrzeli. I żeby potem zrobili te, no… świństwa. Tommy na to: Mowy nie ma, jesteś za młoda. Mogą mnie za to wsadzić, ale ona wierciła mu dziurę w brzuchu, aż w końcu się zgodził z nią umówić. Słyszałem, że kiedy jej ojciec ich przyłapał, nie mogła się wydostać z samochodu, bo lubi, żeby ją wiązać. Co za zdzira!”.


„Deanna Lambert to skończona psychopatka. Z początku podobała się Tommy’emu, uważał, że jest słodka i urocza. Zaczęli ze sobą chodzić, ale ona ciągle się 
cięła albo brała amfę, albo wpadała na wariackie pomysły, na przykład, żeby podłożyć w szkole bombę. Kiedy próbował z nią zerwać, groziła: Zabiję się, jeśli mnie zostawisz, Tommy! Co za koszmar!”.


„Deanna Lambert jest kompletnie żałosna. Tommy wpadł kiedyś na nią, jak płakała na podwórku za domem Darrena, i tak się poznali. Powiedziała mu, że nikt jej nie kocha, nikt nie zwraca na nią uwagi, i zanim się obejrzał, przyssała się do niego, jakby to o n miał odmienić jej życie. Tak, wiem, mówimy o Tommym Webberze. Cóż, zrobiło mu się szkoda dziewczyny. Kiedyś Darrena nie było akurat w domu, więc zabrał ją na lody, bo myślał, że to poprawi jej humor, ale ona potraktowała to, jakby co najmniej się jej oświadczył. Zaczęła do niego wydzwaniać, aż w końcu powiedział: Dobra, umówię się z tobą, ale pamiętaj, że mam siedemnaście lat i jeśli chcesz być moją dziewczyną, będziesz musiała robić, no wiesz, te rzeczy. A ona na to: Zrobię wszystko, co zechcesz. Co za porażka. Trzeba się trochę szanować”.


Książkę możecie zamówić tutaj.



Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger