Francesca Haig - Mapa kości

Francesca Haig - Mapa kości

Data wydania: 18.01.2017
Wydawnictwo Uroboros


Okrucieństwo mamy we krwi. Trzeba tylko je uwolnić.

W świecie, w którym żyje Cass, nie ma miejsca dla słabych, niesprawnych i odmiennych. Liczy się tylko doskonałość. Perfekcyjne Alfy zrobią wszystko, by trzymać upośledzone Omegi tam, gdzie ich miejsce: w obozach pracy i na ziemiach, na których nikt inny nie chce mieszkać. Najchętniej pozbyłyby się ich na zawsze, ale gdy umiera Omega, umiera także jej bliźniacza Alfa. 

Po masakrze na Wyspie ruch oporu Omeg jest w rozsypce. Ludzie są zbyt przerażeni, by choćby myśleć o przeciwstawieniu się okrutnej Radzie. Jednak Cass, Kobziarz i Zoe wiedzą, że trzeba na nowo rozniecić ducha buntu. W przeciwnym razie Pani Generał, Reformator i Prowodyr bez przeszkód zrealizują swój upiorny plan: zamkną Omegi w zbiornikach, które podtrzymają je przy życiu, ale pozbawią wszelkiej świadomości. Tylko czy ktokolwiek uwierzy opowieściom trójki obdartusów, którzy nie mają nic do zaoferowania? Nieoczekiwana propozycja Prowodyra wydaje się tym bardziej kusząca. Jednak czy można ufać komuś, kto otwarcie przyznaje, że nie obchodzi go los Omeg?

Zwłaszcza że Cass musi się liczyć z tym, że jako wizjonerka i siostra bliźniaczka Reformatora stanowi łakomy kąsek dla każdej ze stron. Nie powinna ufać nikomu. Tylko jak zbudować nowy, lepszy świat bez zaufania? 

Mroczna, postapokaliptyczna kontynuacja Ognistego oczyszczenia to poruszająca opowieść o tym, jak żądza władzy i dostatku oraz lęk przed innym mogą doprowadzić do upadku wszystkiego, co czyni nas ludźmi. Wciągająca do ostatniej strony i niemożliwa do zapomnienia.




Jeśli czytaliście moją recenzję ''Ognistego oczyszczenia'' to wiecie, że nie potrafiłam jednoznacznie ocenić tej książki. Zabierając się za ''Mapę kości'' spodziewałam się więc powolnego wprowadzenia i mozolnej akcji na początku książki i niewiele się pomyliłam. Podobnie jak pierwszy tom, tak i ten można podzielić na dwie części — pierwsza, która jest wolniejsza i druga, gdzie akcja pędzi niesamowitym tempem. Przyznaję, że pierwsza część tej książki mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się, że trochę się wynudzę podobnie jak podczas czytania ''Ognistego oczyszczenia'', jednak tutaj pomimo wolnego tempa akcji nie było mowy o nudzie. W początkowej części ''Mapy kości'' lepiej poznajemy bohaterów, ich uczucia i motywy. Dzięki temu, że autorka poświęciła im tak dużą uwagę, mogłam zrozumieć ich dalsze postępowanie i dlaczego zachowywali się tak, a nie inaczej. Spodobał mi się sposób, w jaki autorka przedstawiała swoich bohaterów — nic nie pisała wprost, wiele rzeczy trzeba było wyczytać pomiędzy wierszami, przez co postaci sporo zyskały. Kolejna rzecz, która wypada dużo lepiej niż w pierwszym tomie to ilość dialogów/monologów i ich stosunek do opisów, w ''Ognistym oczyszczeniu'' większość tekstu zajmowały dialogi/monologi Cass, a tutaj, w ''Mapie kości'' autorka postawiła na opisy, dzięki czemu książkę czyta się dużo szybciej. W drugiej części tej książki akcja przyspiesza, a autorka serwuje czytelnikowi kilka niesamowitych zwrotów akcji, przyznaję, że niektórych kompletnie się nie spodziewałam. Podtrzymuję moje zdanie co do genialnego wręcz pomysłu na fabułę, bo to, co otrzymujemy w książkach Francesca Haig, jest spektakularne, i o tle, o ile w ''Ognistym oczyszczeniu'' uważałam, że pomysł nie został wykorzystany w pełni, to w ''Mapie kości'' wypada to dużo, dużo lepiej. Nie będę wam tu opisywać, jak wygląda świat Alf i Omeg, bo to po prostu trzeba przeczytać.

''Mapa kości'' to świetna powieść, dużo lepsza od pierwszego tomu serii. Autorka rewelacyjnie wykreowała świat Alf i Omeg, fani dystopii będą zachwyceni. Francesca Haig odpowiedziała na kilka pytań, które powstały po przeczytaniu ''Ognistego oczyszczenia'', ale pozostawiła nam kolejne, na których rozwiązanie pozostaje nam czekać. ''Mapa kości'' jest dowodem na to, że Francesca Haig ciągle rozwija się jako autorka, pracuje nad swoim stylem, poprawia błędy, wierzę, że trzeci tom pokaże nam, że dojrzała i potrafi zaczarować każdego czytelnika. Z wielką przyjemnością przeczytałam tę książkę, mam nadzieję, że wy również się nie rozczarujecie! :)


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Uroboros. 

Zapowiedzi - co czytamy w lipcu 2017

Zapowiedzi - co czytamy w lipcu 2017

Hej Kochani! Dziś mam dla was zapowiedzi kilku książek, na które czekam w lipcu. Kilka tytułów już trafiło w moje ręce. Na jakie książki wy czekacie?



03.07.2017


Artur Danilczuk - Kroniki Wiecznego Królestwa
Wydawnictwo Novae Res

170 000 lat p. n. e. Ziemią rządzą an'hariel, pradawne istoty przysłane z wymiaru Thill'All Enderen. Chronią oni Boskie Dzieło Stworzenia przed mroczną siłą Chaosu, wydobywającą się z Czarnej Bramy. W świecie strzeżonym przez "boskich posłańców" gatunek ludzki stawia pierwsze kroki na drodze kolonizacji planety. Chaos – wróg wszelkiego porządku – wysyła w kierunku Układu Słonecznego swych emisariuszy, których jedynym celem jest unicestwienie Homo sapiens, albowiem ludzie zajmują szczególne miejsce w boskim planie. 
Odwiecznemu złu przeciwstawić się mogą jedynie dowodzeni przez archaniołów Michała, Temiela i Rafała posłańcy Ojca. W walce ze złem Nahtra Mon Soula modlitwa i błogosławieństwo jest potęgą równie skuteczną co miecz czy miotacz plazmy.


05.07.2017



Lauren Oliver - Replika

Wydawnictwo Otwarte


Gemma ma kompleksy. Od zawsze była chorowita i dużo czasu spędzała w szpitalach – nosi po nich pamiątkę w postaci blizny w okolicy serca. W szkole koleżanki jej dokuczają, chłopaki z klasy nie interesują się nią i nie ma przyjaciół. Rodzice chcąc wynagrodzić córce trudne dzieciństwo, trzymają ją pod kloszem, ale to nie wpływa dobrze na Gemmę. Gdy pojawia się okazja wyjazdu na wycieczkę na Florydę, dziewczyna postanawia wyrwać się ze swojej miejscowości i na chwilę zapomnieć o swoich troskach. Niestety, w ostatniej chwili rodzice zakazują jej wyjazdu. Gemma podsłuchuje ich rozmowę i dowiaduje się, że ma to związek z tajemniczą kliniką w Heaven, znajdującą się na wyspie niedaleko miejsca, gdzie miała jechać. Postanawia więc uciec z domu i sprawdzić, co tak naprawdę tam się stało. Jakie tajemnice odkryje? I co łączy ją z Lirą, dziewczyną, którą spotka na swojej drodze?

Dwie dziewczyny, dwie historie, jedna zapierająca dech w piersiach powieść. Poznaj losy Gemmy i Liry w niezwykłej formie. W każdym momencie możesz odwrócić książkę i spojrzeć na wydarzenia oczami drugiej bohaterki. 




Sandra Nowaczyk - Friendzone
Feeria Young

Świetny debiut nastoletniej autorki!
Tatum i Griffin przyjaźnili się prawie od kołyski. Byli dla siebie jak brat i siostra. Tak zawsze było i tak już miało pozostać.  Jeden taniec na balu maskowym zmienił wszystko. Teraz oboje są pełni sprzecznych emocji. Czy będą chcieli za wszelką cenę pozostać przyjaciółmi? Przecież to ona zawsze miała być najważniejsza. Kiedyś sobie to obiecali. I do tego oboje mają partnerów. A co, jeśli tylko jedno z nich będzie chciało... no właśnie, czego?
Gdy do głosu dochodzą uczucia, czasami wszystko zdaje się rozpadać... i kiedy nie masz na kim się oprzeć, czujesz, że spadasz i że już nigdy się nie podniesiesz. 
Przeczytaj pierwszą, pełną emocji książkę polskiej Estelle Maskame!



Jill Santopolo - Światło, które utraciliśmy
Wydawnictwo Otwarte

Nauczyłeś mnie, że zawsze trzeba szukać piękna. W ciemności, w ruinach potrafiłeś odnaleźć światło. Nie wiem, jakie piękno i jakie światło teraz odnajdę. Ale spróbuję. Zrobię to dla ciebie. Bo wiem, że ty zrobiłbyś dla mnie to samo. 
Lucy i Gabe poznali się 11 września 2001 roku. Gdy wieże WTC runęły, a pył przykrył Nowy Jork, zrozumieli, że życie jest zbyt kruche, by przeżyć je bez pasji i emocji. I zbyt krótkie, by nie być razem. Wkrótce jednak Gabe postanawia przyjąć pracę reportera na Bliskim Wschodzie i wtedy wszystko się zmienia. Lucy dowiaduje się o jego decyzji w dniu, w którym produkowany przez nią program telewizyjny zdobywa nagrodę Emmy. Dzień jej triumfu staje się też dniem, w którym coś nieodwracalnie się kończy. W kolejnych latach Lucy będzie musiała podjąć niejedną rozdzierającą serce decyzję. Czy pierwsza miłość okaże się też ostatnią? Opowieść o sile marzeń i cenie, jaką jesteśmy gotowi zapłacić, podążając za nimi.




K.N. Haner - Przebudzenie Morfeusza
EditioRed

Po zniknięciu Adama Cassandra względnie uporządkowała swoje życie. Znów zamieszkała w Toronto, a iskierką nadziei jest dla niej synek - Tommy. Dziewczyna pragnie zapomnieć o przeszłości, ale nie potrafi. Jej serce, choć roztrzaskane na kawałki, nadal bije dla najbardziej nieodpowiedniego faceta na świecie. 
Gdy Adam McKey nagle zjawia się w jej rodzinnym domu, Cassandra jest wściekła, choć jednocześnie szczęśliwa. Niestety, razem z ojcem jej dziecka powracają dawne demony. Wokół znów czają się wrogowie, a wśród nich najgroźniejszy - Eros. On również nie zapomniał o Cassandrze. 
Walka trwa. Zemsta jest okrutna i bolesna, a w świecie mafii to sprawa honoru. Toczy się ostateczna rozgrywka - o miłość, zaufanie i prawdę. Prawdę, która może uleczyć, ale także zabić.  Jaką decyzję podejmie Cassandra? I co wybierze Adam w świecie, w którym nic nie jest tym, czym się wydaje?
"Śniłam o mężczyźnie, który był dla mnie zgubą. Przeszliśmy razem przez koszmar... A teraz czas na przebudzenie. "



Sara Bernard - Piękne złamane serce
Wydawnictwo Insignis

Ja byłam odważna. Ona była szalona. Razem sprawiałyśmy kłopoty
Caddy i Rosie są nierozłączne. Bardzo się różnią, ale to tylko je do siebie zbliża. Gdy Caddy kończy szesnaście lat, zdaje sobie sprawę, że chciałaby być taka jak jej przyjaciółka – pewna siebie, przebojowa i zabawna. Wtedy w ich życie wkracza śliczna oraz – jak się okazuje – skrywająca pewną tajemnicę Suzanne. I wszystko staje się jeszcze bardziej skomplikowane. Przeszłość Suzanne stopniowo wychodzi na jaw, teraźniejszość wymyka się spod kontroli, a Caddy zaczyna dostrzegać, że problemy mogą być bardzo ekscytujące. Jednak budowanie przyjaźni i próby zaleczenia starych ran są dużo boleśniejsze, niż którakolwiek z dziewczyn się spodziewa. Caddy wkrótce przekonuje się, że kłopoty potrafią się mnożyć w niesłychanym tempie. 



Julie Israel - Indeks szczęścia. Juniper Lemon
Wydawnictwo IUVI

"Indeks szczęścia Juniper Lemon" jest przezabawną, a jednocześnie poruszającą opowieścią o ważnych, a także z pozoru błahych wydarzeniach, które przewracają życie do góry nogami. 
Minęło sześćdziesiąt pięć dni od wypadku, który na zawsze odmienił życie Juniper. Świat bez jej cudownej starszej siostry Camilli stał się zimnym i smutnym miejscem. Pewnego dnia Juniper odkrywa list siostry napisany w dniu wypadku. List, w którym Cam zrywa z tajemniczym "Ty". Juniper jest w szoku – nic nie wiedziała o związku siostry i ziejąca dziura w jej sercu wydaje się jeszcze większa: kim tak naprawdę była Cam? Postanawia się tego dowiedzieć, odkryć tożsamość adresata i dostarczyć mu list. Ale wtedy coś gubi. Drobiazg, niewielką kartkę. Jedną z wielu, na których codziennie notuje swój prywatny poziom szczęścia i katalog własnych "wzlotów i upadków dnia". A ta fiszka jest wyjątkowa: zawiera tajemnicę, o której nikt nie może się dowiedzieć.  Do czego prowadzi grzebanie (dosłownie i w przenośni) w cudzych śmieciach? Czy odkrywanie małych i wielkich tajemnic otaczających ją ludzi to jest właśnie to, czego Juniper potrzebuje, aby uporządkować własny życiowy bałagan?



Marek Stelar - Niepamięć
Wydawnictwo Filia

Podinspektor Dariusz Suder, kilka tygodni po spotkaniu koordynacyjnym polskich i niemieckich służb policyjnych w Szczecinie, wyjeżdża na służbowe spotkanie do Berlina i przy okazji zabiera ze sobą żonę i córkę. Dwa miesiące później Suder budzi się ze śpiączki w berlińskiej klinice. Cierpi na amnezję. Został postrzelony w głowę, a jego żona i córka zginęły na parkingu przy autostradzie nieopodal małej, podberlińskiej miejscowości. 
Kilka tygodni po napadzie akcja przejęcia narkotyków, zorganizowana przez szczecińską policję we współpracy z meklemburskim Bundeskriminalamtem, zakończyła się tragicznie. 
W strzelaninie i wybuchu zgromadzonych w portowym magazynie butli z gazami technicznymi zginęło wielu policjantów i członków gangu biorącego udział w przemycie kokainy. Tropy prowadzą do córki Sudera i do kogoś, kto znał szczegóły tajnej akcji. Takich osób nie było wiele, a Suder był jedną z nich.



Lone Theils - Urwany trop
Wydawnictwo W.A.B

Dziennikarka Nora Sand znowu rusza do akcji!
Brutalne deportacje nielegalnych imigrantów, światowe korporacje, eksperymenty na ludziach, cudowny lek na otyłość, a nawet irański program atomowy... Te sprawy łączy więcej, niż się z pozoru wydaje. 
Nora Sand nieoczekiwanie staje przed największą szansą w swojej karierze. Irański noblista, przez lata unikający medialnego rozgłosu, obecnie stara się o azyl w Danii i zgadza się udzielić jednego, jedynego wywiadu właśnie jej. Stawia jeden warunek: Nora ma odnaleźć jego ukochaną żonę, Aminę, która zaginęła w trakcie ucieczki z Iranu... 






Beata Majewska - Bilet do szczęścia
Wydawnictwo Książnica

Czy przystojny prawnik z Krakowa odzyska utraconą miłość?
Kontynuacja "Konkursu na żonę". 
Łucja, zakochana bez pamięci w młodym prawniku z Krakowa, przeżywa szok, gdy dowiaduje się, że mężczyzna ją uwiódł, aby odziedziczyć spadek. Czuje się oszukana i wykorzystana, a na dodatek jest w ciąży. W pierwszym odruchu chce zerwać związek z Hajdukiewiczem i wrócić w rodzinne strony. Kiedy jej chora babka trafia do krakowskiego szpitala, dziewczyna postanawia pozostać w mieszkaniu Hugona na czas jej rekonwalescencji. Dla mężczyzny, który odkrywa, że naprawdę kocha Łucję, staje się to jedyną szansą na jej odzyskanie. Ale czy Łucja zdoła uwierzyć w szczerość jego uczuć?




Alwyn Hamilton - Zdrajca tronu
Wydawnictwo Czwarta Strona

Druga część "Buntowniczki z pustyni", bestsellerowej powieści według "New York Timesa", autorstwa laureatki nagrody Goodreads dla najlepszego debiutującego pisarza w 2016 roku. 

Zaledwie kilka miesięcy temu Amani Al-Hiza, pragnąc wolności, uciekła z domu położonego na końcu świata i zaczęła przemierzać bezkresne piaski magicznej pustyni w towarzystwie tajemniczego obcokrajowca, Jina. Teraz jednak sytuacja diametralnie się zmienia. Kiedy Amani wbrew własnej woli trafia do epicentrum reżimu – pałacu sułtańskiego – przyświeca jej jeden cel: obalenie tyrana. Zapomnij o wszystkim, co wiesz o Miraji, o rebelii, o dżinach i Jinie oraz Niebieskookiej Bandytce. W "Zdrajcy tronu" jedyne, czego możesz być pewien, to to, że nic nie jest pewne.



Kasie West - Blisko Ciebie
Feeria Young

Autumn spotyka nieprzyjemna sytuacja: przez przypadek zostaje zamknięta w szkole na cały weekend. Gdy wydaje jej się, że gorzej już być nie może, okazuje się, że ma towarzysza. Dax to gość, o którym niewiele wiadomo, poza tym że nie cieszy się dobrą opinią: ciągnie się za nim wspomnienie bójki i poprawczaka. Autumn cały czas ma nadzieję, że Jeff, jej prawie-chłopak, odgadnie, co się jej przydarzyło, i zaraz po nią wróci. Ale Jeff nie przychodzi. Nikt jej nie szuka. 
Wygląda więc na to, że Autumn spędzi następne dni, jedząc przekąski z automatu i gadając z gościem, który ewidentnie nie ma na to ochoty. Na początku rozmowa się nie klei, ale gdy Autumn i Dax stopniowo otwierają się przed sobą, dziewczyna widzi, że coś między nimi iskrzy... i zaskakuje. Ale czy poza szkolną biblioteką ich uczucia mają szansę na przetrwania? Czy każde pójdzie swoją starą drogą, czy może... wyruszą wspólną ścieżką?



13.07.2017



Mindy McGinnis - Dyskretne szaleństwo
Wydawnictwo Kobiece

Budzący dreszcze thriller o seryjnym mordercy i dotkniętej traumą młodej kobiecie. 
Grace Mae doskonale wie, czym jest szaleństwo. Otacza ją z każdej strony. Zesłana do przytułku dla obłąkanych w Bostonie, ciężarna i głodzona dziewczyna niemal niknie w oczach. Milczenie to jedyny azyl, który jednak nie pozwala zapomnieć o dawnej krzywdzie. 
Pomimo drastycznych warunków, w jakich przebywa Grace, pewnego dnia dostrzega ją wyszkolony frenolog i amator psychologii kryminalnej doktor Thornhollow. To on odkrywa potencjał genialnego umysłu dziewczyny i widzi w niej partnerkę w badaniu mrocznych zagadek. Wkrótce para wspólników wplątuje się w poszukiwania seryjnego mordercy młodych kobiet. Grace, mierząc się z demonami przeszłości, próbuje wytropić zabójcę. Skrywana trauma nie daje o sobie zapomnieć, a zadanie staje się nie lada wyzwaniem



Laurelin Paige - Ostatni pocałunek
Wydawnictwo Kobiece

Druga część emocjonującej powieści "Pierwszy dotyk" Laurelin Paige. 
Emily Wayborn dokładnie wie, czego pragnie najbardziej. Może to niebezpieczne. Może balansuje na krawędzi. Prawdopodobnie nie może mu zaufać. Reeve Sallis, zabójczo przystojny miliarder, to jedyny facet, który potrafi ją zaspokoić. Rozumie jej potrzeby zarówno te fizyczne, jak i emocjonalne. Tylko przy nim może być sobą. W dodatku ma tylko jego, bo reszta życia Emily dawno się rozpadła. 
Mimo niezdrowego przywiązania Emily nie potrafi zapomnieć, że seksowny miliarder jest mistrzem manipulacji i skrywania mrocznych tajemnic. Chociaż kobieta pragnie je odkryć, ktoś usilnie dba o to, aby nawet nie zbliżyła się do prawdy. Z biegiem czasu Emily zdaje sobie sprawę, że sytuacja powoli wymyka się spod kontroli. Niebezpieczeństwo zagraża już nie tylko jej sercu, ale i życiu.





19.07.2017




Cynthia Hand, Brodi Ashton, Jodi Meadows - Moja Lady Jane
Wydawnictwo SQN

Prześmieszna, fantastyczna, romantyczna i niecałkowicie prawdziwa historia Lady Jane Grey.

Lady Jane Grey, lat szesnaście, ma wyjść za mąż za kompletnie obcego faceta. A poza tym zostaje wmieszana w intrygę, której celem jest obalenie jej kuzyna, króla Edwarda. Ale to najmniejszy z problemów biednej Jane. Bo ma niebawem zostać królową Anglii. Prościzna, co tu może pójść nie tak?







Dajcie mi znać na jakie nowości wy czekacie! :) 
TOP 6 - Najlepsze książki pierwszego półrocza 2017 roku

TOP 6 - Najlepsze książki pierwszego półrocza 2017 roku






Hej Kochani, zostało przed nami kilka ostatnich dni czerwca, a to znaczy, że za nami pierwsze pół roku 2017. Z tej okazji postanowiłam przygotować wpis z moimi TOP 6. Jesteście ciekawi, które książki przeczytane w ciągu tych sześciu miesięcy zrobiły na mnie największe wrażenie?





Moją listę rozpoczyna oczywiście ''Dwór mgieł i furii''. 
Recenzję znajdziecie tutaj.
Uwielbiam książki Sarah, a ''Dwór mgieł i furii'' jest cudowną książką, nie mogę doczekać się polskiej premiery trzeciego tomu tej serii. 













''Szóstkę wron'' przeczytałam kilka dni temu i jestem nią zachwycona. Świat wykreowany przez Leigh Bardugo jest niepowtarzalny i niesamowicie wciągający. Nie mogę nie wspomnieć o cudownym wydaniu tej książki - twarda oprawa, barwione na czarno brzegi kartek - pięknie prezentuje się na półce! Jeśli ktoś jeszcze nie czytał tej książki, to gorąco polecam!










Na trzecim miejscu perełka polskiej literatury fantastycznej - ''Luonto'' Melissy Darwood. Recenzję możecie przeczytać tutaj.
Autorka stworzyła coś tak wyjątkowego, wciągającego i nieprzewidywalnego, że jestem w szoku, że o tej książce mówi się tak mało! Jestem pewna, że gdyby na okładce wkleić napis ''Bestseller New York Timesa'' lub ''Światowy bestseller'' i nie zdradzić, że autorką jest Polką to ta książka dosłownie wyskakiwałaby z lodówki. Jeśli jeszcze nie czytaliście ''Luonto'' to zachęcam, nie, namawiam was do tego, byście jak najszybciej kupili czy wypożyczyli książkę! Jeśli należycie do grupy ''nie czytam polskich autorów'' to proszę was, dajcie tej książce szansę - gwarantuję, że się nie zawiedziecie. 






Na czwartym miesjscu ''Bad Mommy. Zła mama'' Tarryn Fisher. Książkę skończyłam kilka godzin temu, ale wiem, że zostanie w mojej pamięci na długo, To fenomenalna powieść o ludzkich zachowaniach - takich thrillerów psychologiczny brakuje na polskim rynku. Nie mogę się doczekać kolejnych książek Tarryn.






Piąte miejsce zajmuje dumny Lew! Monika Magoska - Suchar i Sylwia Dubielecka i ich ''Klątwa przeznaczenia''. Recenzję znajdziecie tutaj
Choć od premiery minęły już trzy miesiące to o książce ciągle dużo się mówi. Autorki stworzyły wspaniałą fantastyczną powieść, którą czyta się z przyjemnością. Nie mogę doczekać się drugiej części, nad którą autorki ciągle pracują. 'Korona przeznaczenia'' na pewno nas zaskoczy! 










Na miejscu szóstym - ''Pamiętnik diabła''. Pierwszy tom serii o Kubie Sobańskim bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, tak jak pisałam w recenzji, jest to jeden z lepszych debiutów, jakie miałam przyjemność przeczytać. Mam nadzieję, że w lipcu uda mi się przeczytać drugi tom serii, bo jestem bardzo ciekawa, jakie niespodzianki przygotował Adrian Bednarek dla swojego bohatera.













Tak prezentuje się moje TOP 6, jak wam się podoba? Jak wygląda Wasza lista 6 najlepszych książek tego półrocza? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!



Wywiad z Augustą Docher/Beatą Majewską

Wywiad z Augustą Docher/Beatą Majewską


Augusta Docher znana również jako Beata Majewska - Mama, żona, córka i siostra. Plastyczka, księgowa, manicurzystka i pisarka. Ogrodnik, kura domowa i bizneswoman. Polka, Ślązaczka. Tradycjonalistka modyfikowana. Ale przede wszystkim kobieta z krwi i kości. Debiutowała książką Eperu, dziś na swoim koncie ma cztery wydane książki, premiera piątej już wkrótce a wszystko wskazuje na to, że autorka dopiero się rozkręca.







Na początek może opowiesz coś o sobie? Kim jest Beata Majewska/Augusta Docher?

Nikim szczególnym ;) Mieszkam na wsi, mam męża, trójkę dzieci (choć ostała się przy mnie jedynie najmłodsza pociecha). Z wykształcenia jestem ekonomistką, przez kilkanaście lat pracowałam jako główny księgowy w wielu spółkach, obecnie zajmuję się wyłącznie pisarstwem. Zaliczyłam kilkuletnią przygodę z byciem stylistką paznokci, interesuję się wizażem, kosmetykami i innymi kobiecymi zagadnieniami, prowadziłam nawet blog kosmetyczny. 


Czytelnicy znają Cię jako Augustę Docher i Beatę Majewską, skąd decyzja, by pisać pod dwoma nazwiskami?

Mój drugi pseudonim, czyli Beata Majewska był pomysłem wydawnictwa. Brzmi polsko, a taka dokładnie jest seria powieści obyczajowych, które wydałam i wydam w wydawnictwie Książnica - osadzona w polskich realiach. Poprzedni pseudonim, z którego oczywiście nie zrezygnowałam i nadal będę publikować jako Augusta, nawiązuje do mojego panieńskiego nazwiska i w pewnym sensie hołdem złożonym mojemu Ś.P. Tacie. 


W trylogii o Wędrowcach poruszasz kwestię wędrówki dusz i życia po śmierci. Dlaczego to stało się głównym motywem tych książek? Skąd taki pomysł?

I tu mogę kontynuować poprzednią wypowiedź, bo ten pomysł był odpowiedzią na potrzebę odnalezienia spokoju i nadziei w sercu. Gdy zmarł mój Tato, czułam ogromną pustkę w sercu. Wymyśliłam Wędrowców, żeby nieco ukoić szalejące emocje, uciszyć żal i smutek, zapanować nad tęsknotą. 


Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z pisaniem?

Usiadłam pewnego dnia z laptopem na kolanach i zaczęłam pisać :) I właśnie tak powstało “Eperu”, moja debiutancka powieść. 


Która z Twoich książek jest Ci najbliższa i dlaczego?

Chyba każda, ale mogę powiedzieć, która jest najbardziej wzruszająca - “Zdążyć z miłością”, ewentualnie najgrubsza - “Anatomia uległości”, najbardziej egzotyczna - “Kryształowe serca”, czy oparta na faktach - “Najlepszy powód, by żyć” ;) 


Jak wyglądała twoja droga do wydania książki? Ciężko było nawiązać współpracę z wydawnictwami?

Dosyć łatwo. Wysłałam Eperu do ponad dwudziestu wydawnictw i po jakimś czasie (nie dłużej niż 3 miesiące), dostałam pozytywną odpowiedź od wydawnictw: BIS, Genius Creations i Oficynka. Wybrałam BIS i tak się to właśnie zaczęło. 


Co sądzisz o polskim rynku wydawniczym?

Nie mam porównania (nie znam rynku wydawniczego w innych krajach), więc nie mogę ani ocenić naszego rynku, ani porównać, ani określić, czy jest lepszy/gorszy od zagranicznych. Łatwo nie jest, zwłaszcza debiutantom. Gdy pomyślę ile propozycji wydawniczych spływa codziennie do wydawnictw (kilkadziesiąt), cieszę się, że miałam to szczęście i mogłam zadebiutować bez większych problemów. 


Co według Ciebie jest najważniejsze w książkach?

To jedyne pytanie, na które chyba nie odpowiem, bo pisanie odpowiedzi trwałoby rok. Albo odpowiem w skrócie: ciekawa historia, dobry styl, podobnie warsztat pisarski, dobra i rzetelna redakcja, korekta i adiustacja, rzetelny research, dobra okładka - czyli wszystko na dobrym poziomie. Gdy brakuje któregoś z tych elementów, albo kilku, ciężko czerpać przyjemność z lektury.

Serce czy rozum? Czym kierujesz się w życiu?

I sercem i rozumem. Moim skromnym zdaniem jedno nie wyklucza drugiego, wręcz przeciwnie - idealnie się dopełnia. 


Jak przygotowujesz się do napisania kolejnej powieści? Czy masz jakiś rytuał, który wykonujesz za każdym razem, gdy siadasz do pisania?

Jedynym przygotowaniem jest skrupulatny research, czyli zgromadzenie odpowiednio rzetelnej wiedzy o wszystkim, co będzie zawarte w treści nowej powieści, a co nie jest mi wystarczająco znane. Czytam, gromadzę książki oraz opracowania, rozmawiam z fachowcami i ludźmi, którzy mogą mi w jakikolwiek sposób pomóc, czasami gdzieś się wybieram, żeby zobaczyć pewne miejsca, poczuć ich klimat. To mój jedyny rytuał. Innych nie posiadam. 


Co inspiruje Cię do pisania?

Wszystko. Żeby wymyślić jakąś historię nie potrzebuję jakiejś szczególnej inspiracji. Czasami jest to fragment snu, czasami usłyszane zdanie, jakaś rozmowa, czyjaś historia z życia. Cokolwiek. I to coś jest zaczątkiem nowej historii dokładnie tak, jak jakiś mały paproch jest zaczątkiem perły ;) 


Jak reagujesz na negatywne opinie o Twoich książkach?

Już chyba nie reaguję. Przywykłam. Obecnie kończę dwunastą powieść, wydałam cztery książki, jak wszystko dobrze pójdzie, w tym roku wydam jeszcze pięć (“Bilet do szczęścia”, “Zdążyć z miłością” - wyd. Książnica, “Batawe” - wydawnictwo BIS, “Najlepszy powód, by żyć” - wydawnictwo OMGBooks (Znak), “Kryształowe serca” - wydawnictwo Novae Res), prawie wszystkie są zredagowane, a w czasie redakcji co rusz spotykam się z pewną formą krytyki czy negatywnej opinii, bo przecież rzetelny redaktor nie jest od chwalenia i głaskania po główce, a od wytykania błędów i sugerowania zmian. Co do negatywnych recenzji, są dla mnie bardzo cenne, ale pod warunkiem, że uwagi w nich zawarte są rzeczowe, sensowne, prawdziwe i mogą mi w jakikolwiek sposób pomóc poprawić pewne kwestie, sprawić, że moje następne powieści zyskają na jakości. 


Powiedz, co sądzisz o współpracach z blogerami? Co w nich lubisz, a co Cię denerwuje?

Hm... Trudne pytanie. Lubię czytać recenzje swoich książek, zwłaszcza gdy są napisane profesjonalnie. Przyjaźnię się z kilkunastoma blogerami i bardzo sobie ich cenię, właśnie jako przyjaciół. I to jest szalenie miłe i przyjemne dla autora, mieć taką zaprzyjaźnioną grupę. Czy coś mnie denerwuje? To tak, jak z negatywnymi recenzjami, im więcej wydanych książek za mną, tym większa tolerancja na jakieś ewentualne nieprzyjemne sytuacje. 


Masz jakąś radę dla osób, które chcą wydać książkę?

Wydać czy napisać? Jeśli to pierwsze, mam tylko jedną radę: uzbroić się w gigantyczne pokłady cierpliwości. 


Dziękuję za wszystkie pytania. To była dla mnie przyjemność, móc na nie odpowiedzieć. Pozdrawiam serdecznie!!!


Bardzo dziękuję za poświęcony czas! Przed autorką pracowite miesiące, które zaowocują kilkoma wydanymi książkami, trzymam kciuki, by wszystko poszło zgodnie z planem!
Przypominam, że ''Bilet do szczęścia'' możecie zamawiać przedpremierowo na stronie Empiku.
Konkurs patronacki - Mój pomysł na życie

Konkurs patronacki - Mój pomysł na życie



Aby wziąć udział w konkursie należy
1. Zostać publicznym obserwatorem tego bloga.
2.  Zgłosić się w komentarzu.
3. Udostępnić post konkursowy.



Wzór zgłoszenia: 
Zgłaszam się:
Obserwuję jako: 
Udostępniam:



REGULAMIN:

1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: My fairy book world.
2. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Videograf
3. Aby wziąć udział w konkursie należy spełnić warunki wymienione powyżej.
4. Konkurs trwa od 26 czerwca 2017 roku do 30 czerwca 2017 do godz. 23.59
5. Zwycięzcą zostanie wybrany drogą losową.
6. Nagrodą jest jeden egzemplarz książki ''Mój pomysł na życie''.
7. Konkurs skierowany do osób posiadających adres korespondencyjny w Polsce.
8. Na kontakt mailowy od zwycięzcy czekam 3 dni. Po upływie tego czasu - nagroda przepada. 
9. Za wysyłkę książki odpowiada sponsor.
K. C. Hiddenstorm - Po złej stronie lustra || Fragment powieści

K. C. Hiddenstorm - Po złej stronie lustra || Fragment powieści

Zapraszam do przeczytania fragmentu powieści K. C. Hiddenstorm - Po złej stronie lustra.




Emanująca subtelną nutką paranoi Lisa przytaszczyła torbę potraw zakupionych przez Toma w szczodrej ilości, przezornie zbrojąc się w colę i butelkę piwa, tak by nie trzeba było kursować na dół po raz drugi. Podczas gdy on pałaszował ze smakiem porcję chińszczyzny, ona dłubała bez entuzjazmu w sałatce z kurczakiem, bardziej memłając niż faktycznie jedząc. Zapatrzyła się na ściskany w dłoni srebrny widelczyk, którym ścigała pomidora koktajlowego, dźgając go z zapamiętaniem i pomyślała idiotycznie, że każdy widelec to w zasadzie miniaturowy trójząb wielkiego i groźnego Posejdona. Myśl ta rozbawiła ją do tego stopnia, iż ostatkiem sił stłumiła rodzący się w piersi oszalały chichot.

Wiesz, że tak chichoczą tylko świrusy? Śmiało, ulżyj sobie – prychnął szyderczo jeden z głosów.

Resztki wesołości uleciały z Lisy jak powietrze z dziurawej dętki. Pociągnęła solidny łyk coli i zerknęła na Toma, czując, że jeśli zaraz czegoś nie powie, oszaleje.

Oszalejesz tak czy inaczej – syknął lodowaty głos. – Dobrze o tym wiesz.

- Kiedy właściwie wracamy dokończyć zdjęcia do Planu Działania? – spytała nienaturalnie radosnym głosem.

Tom zamrugał i spojrzał na Lisę niespokojnie. Jego twarz ściągnęła się, na czoło wystąpiła pionowa zmarszczka. Przeczesał włosy palcami, a gest ten – jeszcze bardziej niż mina – zdradzał jego zakłopotanie.

- Mała – zaczął ostrożnie. – Zdjęcia do Planu Działania już się skończyły, nie pamiętasz? Jack omal nie popłakał ze szczęścia, gdy padł ostatni klaps. – Widząc konsternację na twarzy Lisy, odłożył pudełko chińszczyzny, ujął ją za rękę i dodał: – Potem razem dzwoniliśmy do Ann, żeby powiedzieć jej, że w sobotę za tydzień odbędzie się przedpremierowy pokaz filmu, tego też nie pamiętasz?

Lisa poczuła się tak, jak gdyby ktoś zdzielił ją pustakiem w tył głowy.Oto kolejne utracone wspomnienie, kolejny zagubiony w czasie moment – pomyślała z przestrachem. Serce zapiekło ją i puściło się dzikim cwałem niby stado koni powożonych przez obłąkanego woźnicę. W gardle wyrosła jej mdląca gula, która powiększała się z każdą sekundą; Lisa miała wrażenie, że zaraz się udusi.

- Och, racja – powiedziała zdławionym głosem. – Przez nadmiar wrażeń wszystko mi się miesza. Mówi się, że miłość jest jak narkotyk i, jak widać, jest to szczera prawda – dodała, zmuszając się do uśmiechu.

Brawo, dziewczyno – odezwał się znienawidzony Głosik. – Miłość jak narkotyk, pięknie zagrane. Po minie twojego chłoptasia widać, że to kupił, ale my wiemy, że jest z tobą coraz gorzej, prawda? Dziury w pamięci są coraz dłuższe, coraz więcej faktów ulatuje z rozprutego worka, jakim jest twoja schorowana główka, nie udawaj, że tego nie widzisz. Może i jesteś sprytna, jednakże nie uda ci się bajerować ludzi w nieskończoność. Myślisz, że słodki Tom zostanie z tobą, gdy wyjdzie na jaw, iż jesteś szalona jak Kapelusznik? Wydaje ci się, że nie ucierpi na tym twoja kariera? Cóż, zasadniczo nie ma to już znaczenia, bo tak czy siak stracisz wszystko, absolutnie wszystko, chyba zdajesz sobie z tego sprawę?

O nikczemnym Głosiku można było powiedzieć wiele złego, lecz jedno trzeba mu było oddać – choć często dramatyzował, to jednak nigdy nie kłamał.

A Lisa doskonale o tym wiedziała.




Autorem tego fantastycznego obrazu jest Prison Art oraz Joa Baran i Maciek! Zachęcam do zajrzenia na ich stronę.

Przypominam, że ''Po złej stronie lustra'' możecie zamawiać na stronie ebookowo.pl
Hanna Greń - Jak kamień w wodę. Polowanie na Pliszkę

Hanna Greń - Jak kamień w wodę. Polowanie na Pliszkę

Data wydania: 11.04.2017
Wydawnictwo Replika



Tylko ode mnie zależy twój los. 

Gdy w środku nocy usłyszysz szmer za oknami, 
to będę ja, i gdy w słońcu nagle pochłonie cię cień, 
to też będę ja. Nie uciekniesz przede mną. 


Kiedy Kornelia zaczyna otrzymywać tajemnicze listy z pogróżkami, uważa to za głupi dowcip. Żyje na uboczu, nie wchodząc nikomu w drogę i nie nawiązując żadnych bliższych relacji z innymi ludźmi, kto więc mógłby życzyć jej śmierci? Jednak sytuacja staje się coraz poważniejsza, dlatego kobieta podejmuje decyzję o zgłoszeniu się na policję. 
Nie jest to dla niej łatwe – jej dotychczasowe kontakty ze stróżami prawa nie należały do najprzyjemniejszych. W młodości została niesłusznie oskarżona o składanie fałszywych zeznań. Wszyscy zdawali się być wrogo nastawieni do Kornelii, ponieważ mężczyzna, którego oskarżyła wtedy o próbę gwałtu, sam był policjantem, a jego koledzy nie wierzyli, że mógł dopuścić się przestępstwa. 


W wyniku zbiegu okoliczności, kobieta natrafia na posterunku na tego samego funkcjonariusza, który przed laty próbował ją zdyskredytować, aby chronić swojego przyjaciela. Mimo wrogiego nastawienia, to jednak właśnie ten mężczyzna może okazać się dla Kornelii jedyną nadzieją.


R-E-W-E-L-A-C-J-A!!!

Na tym mogłabym zakończyć moją wypowiedź, bo to słowo ujmuje wszystko, co czuję po przeczytaniu tej książki. Dla was postaram się powściągnąć emocje i spróbuję opisać tę książkę.

''Jak kamień w wodę. Polowanie na Pliszkę'' to książka, która w sposób bardzo przyjemny łączy elementy romansu i kryminału, bardzo mi tym przypomina książki Nory Roberts. Główną bohaterką jest Kornelia, poznajemy ją jako małą dziewczynkę, kompletnie odrzuconą przez egoistycznych rodziców. Następnie mamy drobny skok w czasie — Kornelia jest nastolatką. W dniu 19 urodziny dziewczyna zostaje napadnięta, zgłasza sprawę na policję, Ci jednak nie dają wiary jej słowom. Przez zawiść kolegów ze szkoły, złe stosunki z rodzicami, Kornelia ma opinię łatwej dziewczyny lubiącej używki. Na domiar złego sprawcą okazuje się policjant — przyjaciel prowadzącego sprawę. Przez tę sytuację dziewczyna nie wierzy w wymiar sprawiedliwości. Kolejne lata nie są dla niej łaskawe, Kornelia decyduje się na dość samotne życie, całą energię wykorzystuje do realizowania swojej pasji. Wychodzi jej to rewelacyjnie, lista zadowolonych klientek wciąż rośnie. Niestety życie ma dla niej kolejną przykrą niespodziankę, na dodatek pomóc jej może jedynie funkcjonariusz, który oskarżył ją o składanie fałszywych zeznań. Jak myślicie, czy Kornelia zdecyduje się przyjąć pomoc od tego policjanta?

Historia Kornelii nie należy do łatwych i przyjemnych — egoistyczni rodzice zgotowali jej dzieciństwo pozbawione szczęścia i miłości, brak zrozumienia ze strony rówieśników, próba gwałtu, życie na uboczu... Jednak w tym wszystkim dziewczyna potrafiła poukładać życie tak, by realizować swoje marzenia. Kornelia jest niezwykłym przykładem tego, że życie może bardzo przykro i dotkliwie doświadczyć, jednak nic nie może nas złamać. Ile razy upadniesz, tyle razy musisz wstać — silniejszy po każdym upadku. Bardzo spodobał mi się sposób w jaki autorka przedstawiła polską policję, powiedzenie ''ręka rękę myje'' sprawdza się tu w 100%. Niestety w przypadku Kornelii przyjaźnie okazały się ważniejsze niż pomoc potrzebującej dziewczynie. Los bywa przewrotny, o czym przekonuje się funkcjonariusz Skrzyński — kolejna sprawa przyprowadza go pod drzwi domu Kornelii. Czy tym razem użyje swojej władzy, by pomóc dziewczynie?

Powieść Hanny Greń bardzo przypadła mi do gustu. Widać, że autorka przemyślała, w jaki sposób chce połączyć wątki kryminalne z malutkim romansem głównej bohaterki. Wyżej wspominałam o trudnym życiu Kornelii, ale nie chcę, żebyście pomyśleli, że książka pozbawiona jest humoru, bo tak nie jest. Autorka zadbała o to, by czytelnicy mieli się z czego pośmiać — jej bohaterowie lubią rzucać dowcipami i nie rzadko ich zachowanie było po prostu śmieszne. Nie mniej jednak, w tej książce rządzi kryminał i to całkiem nieźle rozegrany. W tej historii jest tyle niewiadomych, tyloma rzeczami autorka mnie totalnie zaskoczyła, naprawdę nie byłam w stanie przewidzieć takiego obrotu sprawy.

''Jak kamień w wodę. Polowanie na pliszkę'' to rewelacyjny początek serii — już wkrótce drugi tom, którego wprost nie mogę się doczekać. Autorka w świetny sposób połączyła wątki kryminalne z romantycznymi, tworząc wciągającą, spójną fabułę. Na uwagę zasługują także bohaterowie, jakich nie spotkałam dotąd w innych książkach, nie sposób ich nie polubić. No i zakończenie — totalny szok, nie rozumiem, jak to się stało, że niczego wcześniej się nie domyśliłam. Hanna Greń dołożyła starań, by czytelnik został porwany przez emocje towarzyszące podczas czytania tej książki. Powieść ta jest połączeniem kryminału i romansu, napisana lekkim językiem, wciąga od początku, trzyma w napięciu do samego końca! ''Jak kamień w wodę. Polowanie na Pliszkę'' to książka, którą polecam wam w 200%!



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika.
Saga czasu przemiany. Ósme niebo - Wyniki konkursu

Saga czasu przemiany. Ósme niebo - Wyniki konkursu




Hej Kochani! Bardzo dziękuję za udział w konkursie! Ciężko wybrać było tą jedną, zwycięską odpowiedź.... Jednak musiałam wybrać i książkę zdobywa:


Sylwia Waligóra


Jej odpowiedź:

Jeśli mam marzenie, pragnienie, potrzebę tak nieuchwytne jak welon komety, tak odległe jak wierzchołek najwyższego drzewa na najwyższej górze świata, tak trudne do osiągnięcia jak nieśmiertelność i tak cudowne jak smak losów cytrynowych,to ich spełnienie oznacza dla mnie Ósme niebo!





Gratulacje!!! Wyślij mi swoje dane do wysyłki na maila ewelinanawara1991@gmail.com
Victoria Aveyard - Królewska klatka

Victoria Aveyard - Królewska klatka


Data wydania; 24.05.2017
Wydawnictwo Moondrive (Otwarte) 


Mare jest pilnie strzeżonym więźniem zdanym na łaskę i niełaskę Mavena. Dręczą ją wspomnienia własnych błędów, a działanie Cichego Kamienia pozbawia ją mocy. Buntowniczka staje się dziewczyną bez błyskawic. Jednak i Maven otoczony jest wrogami. Z trudem utrzymuje kontrolę nad krajem oraz swoim więźniem. Mare czuje, że mimo nienawiści, którą żywi do Mavena, jest on prawdopodobnie jej jedyną szansą na przeżycie, zwłaszcza że Evangeline dąży do jak najszybszej egzekucji Czerwonej Królowej. Tymczasem Nowi i Czerwoni przygotowują się do wojny, bo nie chcą już dłużej pozostawać w ukryciu. Jest z nimi książę Cal, którego nic nie powstrzyma przed ratowaniem Mare.
Kto rozświetli drogę buntowników, jeśli dziewczyna od błyskawic straci swoją moc? Już wkrótce ogień ogarnie wszystko i spali bezpowrotnie Nortę, jaką Mare znała.


Jeśli czytaliście ''Czerwoną królową'' i ''Szklany miecz'' to wiecie, że Victoria Aveyard z każdą kolejną książką pisze coraz lepiej. ''Królewska klatka'' rozłożyła mnie na łopatki, po przeczytaniu jej zakończenia rzuciłam książką na stół i przez parę dni nie mogłam zebrać myśli. Dlatego wybaczcie, że dzisiejszy wpis będzie krótszy niż zazwyczaj — dziś nie będę opisywać tego co się dzieje w książce, obawiam się, że emocje mogłyby wziąć górę i przypadkiem pojawiłby się tutaj jakiś spojler. 

Największym zaskoczeniem dla mnie było to, jak duża część fabuły została przedstawiona z perspektywy Cala i Cameron, spodobało mi się to, że dzięki temu miałam szerszą perspektywę. Książkę można podzielić na dwie części — ta pierwsza jest bardziej spokojna, więcej zbierania informacji niż akcji, natomiast w drugiej części akcja niesamowicie przyspiesza, autorka zadbała o zwroty akcji i jestem pewna, że to jeszcze nie koniec niespodzianek, jakie dla nas przygotowała. W tej części bohaterowie również przechodzą przemianę, nie tylko postaci pierwszoplanowe, ale także drugoplanowe, muszę dodać, że w tej części polubiłam jedną z bohaterek, której nie lubiłam w poprzednich tomach. Mare także wypada dużo lepiej niż w ''Szklanym mieczu'' - odzyskała moją sympatię, jednak co do Cala — choć początkowo ją odzyskał, po zakończeniu wszystko wróciło do stanu po ''Szklanym mieczu''. 

Victoria Aveyard ciągle się rozwija i widać to w jej książkach. ''Królewska klatka'' to świetna powieść, wciągająca od pierwszych stron. Autorka zaserwowała nam wiele intryg i zwrotów akcji, bohaterowie po raz kolejny ewoluowali, w tej części pojawiają się nowe miejsca akcji, które możemy z przyjemnością odkrywać. W tej części poznaliśmy odpowiedzi na pytania z poprzednich, jednak narodziły się kolejne, bardziej intrygujące. Jestem bardzo ciekawa czym nas zaskoczy autorka w czwartej części serii Czerwona Królowa. Nie mogę zrobić nic innego niż polecić Wam tę książkę! 



Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Otwarte. 



P.S. Koniecznie zerknijcie na mojego fanpaga, czeka tam na was mała niespodzianka!!!


Wywiad z K.C. Hiddenstorm

Wywiad z K.C. Hiddenstorm



K.C. Hiddenstorm - urodzona 1 marca 1987r. w Białymstoku. Absolwentka filologii angielskiej. Autorka szeroko pojętej fantastyki, zaś w życiu zawodowym charyzmatyczna nauczycielka języka angielskiego. Zadebiutowała na rynku wydawniczym w 2016 roku powieścią fantastyczną "Władczyni Mroku". Jej styl pisania jest chwalony przez czytelników. Cechuje go cięty język, czarny humor, cynizm. W wolnej chwili pisarka lubi oddać się dobrej lekturze lub ciekawemu filmowi z ulubionych gatunków.








Na początek może opowiesz czytelnikom coś o sobie? Kim jest K. C. Hiddenstorm?



Przy założeniu, że coś takiego jak normalność w ogóle istnieje, jestem osobą dość normalną, aczkolwiek nieco ekscentryczną i rozkojarzoną lub – co zapewne zabrzmi bardziej artystycznie – bujającą w obłokach. Czasem wydaje mi się że jestem zlepkiem nieodkrytych jeszcze zaburzeń osobowości, a innym razem myślę, że przejawiam syndrom Piotrusia Pana w jakiejś nowatorskiej formie. Jeśli wierzyć słowom mojej przyjaciółki, można powiedzieć o mnie, że jestem charyzmatyczna, lecz nie mnie to oceniać. Mam specyficzne, czarne poczucie humoru, a sarkazm jest nieodzownym elementem moich wypowiedzi. Cenię sobie spokój, co nie znaczy bynajmniej, iż jestem nudziarą; lubię spędzić czas z dobrą książką, filmem, czy po prostu słuchając ulubionego albumu, ale czasem lubię też spędzić go nieco bardziej aktywnie. Ponadto bardzo kocham zwierzęta, jestem wrażliwa na ich krzywdę, i w miarę możliwości staram się im pomagać. Najbliższe memu sercu są koty, chyba właśnie przez ich indywidualizm i samotniczy tryb życia, który poniekąd cechuje i mnie. 



Dlaczego zdecydowałaś się na pisanie pod pseudonimem i czemu padło akurat na ten?


Ponieważ mogłam i ponieważ uważam, że to świetna sprawa (śmiech). A teraz bardziej serio: ponieważ chciałam, by sięgając po książkę, czytelnik nie wiedział, jakiej płci ani narodowości jest autor, by skupił się na samej historii, bez uprzedniego kategoryzowania tego, kto ją napisał. A dlaczego ten konkretny pseudonim? Gdyż podoba mi się to połączenie słów… choć po polsku niebezpiecznie przypomina imię jakiegoś indiańskiego szamana, jak był łaskaw zauważyć ktoś z moich znajomych. Podoba mi się zarówno brzmienie, jak i znaczenie tego pseudonimu. Myślę, że pasuje do mnie po prostu idealnie. 

  

Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z pisaniem?


Przez moją głowę od zawsze przewijały się najprzeróżniejsze historie. Czasem je spisywałam, czasem tylko obracałam w myślach, nie bardzo wiedząc, czy z tych strzępków da się stworzyć coś spójnego i sensownego. Z zamiarem napisania powieści nosiłam się dłuższy czas, jednak ze strony osoby, która powinna była mnie wspierać, słyszałam tylko przesiąknięte kpiną komentarze w stylu: „Och, książkę? Naprawdę?” lub „No tak, rozumiem, ale wiesz, napisanie książki to nie jest tak łatwa sprawa, jak się wydaje”. Jeśli mam Ci dosadnie zobrazować, jak to na mnie podziałało, to wyobraź sobie taką scenę: ja jestem kałużą benzyny, a te słowa rzuconą na mnie zapałką. Już rozumiesz? Zresztą czytałaś „Władczynię Mroku”, zatem wiesz, że te właśnie słowa włożyłam w usta jednego z bohaterów, który… cóż, nie skończył zbyt sympatycznie. Ale jeślibym miała wskazać bodziec, który dał mi przysłowiowego kopa i finalnie zmobilizował, były to słowa tytułowego bohatera w jednym z odcinków „Dr House’a”, gdzie mówi on o tym, że ludzie zawsze odkładają swe marzenia na później, mówiąc, ze pewnego dnia zrobią to, czy tamto i dopiero na łożu śmierci zdają sobie sprawę, że już za późno, że sędzia odgwizdał koniec meczu. A przecież jeśli naprawdę chce się coś zrobić, to zwyczajnie się to robi. Już. Teraz. Tutaj. 

  

Skąd czerpiesz inspirację do pisania?


Przede wszystkim ze swojej wyobraźni, ale również z książek, filmów oraz muzyki. Choć tak naprawdę uważam, że wszystko może nas zainspirować; nawet niewinna rozmowa na przystanku z nieznajomym, czy kłócąca się para w centrum handlowym. Każda rzecz, każda sytuacja przetworzona przez naszą wrażliwość może zmienić się w kamień węgielny historii, jaka zrodzi się w naszej głowie.



Skąd zainteresowanie Lucyferem i Lilith?


Lucyfer jest buntownikiem, pełnym sprzeczności wielkim indywidualistą. Jakby się nad tym zastanowić, interesował mnie i intrygował właściwie od zawsze, chyba przez swoją złożoność i ten mroczny romantyzm, jakiego jest ucieleśnieniem. Zawsze uważałam go za postać szalenie inspirującą oraz urzekającą swym tragizmem. Ubóstwiam Miltona za to, jak przedstawił Lucyfera w „Raju utraconym”. A skąd zainteresowanie Lilith? Tu jest podobnie – ona również jest buntowniczką i reprezentuje te same cechy, które zachwycą mnie w Lucyferze. Lucyfer i Lilith są, przynajmniej w moim odczuciu, kwintesencją drzemiącej w nas siły, niezależności oraz mocy przeciwstawiania się reżimowi oraz absurdalnym prawom i nakazom, na jakie nie chcemy i nie powinniśmy się godzić.



Twoje obie powieści — Władczyni Mroku i Po złej stronie lustra — mocno skupiają się na ludzkiej psychice, dlaczego?


Gdyż uważam ludzką psychikę za szalenie fascynującą. My, ludzie, jesteśmy najbardziej agresywnym gatunkiem na Ziemi, w pewnym sensie dążymy do samozagłady, a już na pewno do wybicia większości innych gatunków na planecie. Uwielbiamy ukierunkowywać naszą energię na rzeczy banalne, pozbawione znaczenia, zamiast zająć się sprawami istotnymi. Marnujemy ogromny potencjał na wewnętrzne wojny, zapominając o tym, że wszyscy gramy w jednej drużynie w meczu, w którym stawką jest nasze wspólne dobro. A mimo to mamy w sobie coś pociągającego. Jest w nas heroizm, pomimo całego zła, jakie czynimy, to paradoksalnie drzemią w nas nieprzebrane pokłady dobra i zawsze, ale to zawsze potrafimy podnieść się z kolan. Co więcej, w moim odczuciu ważniejsze niż czyny są powody, dla których je popełniamy. Zawsze, za każdym razem nurtuje mnie pytanie „Dlaczego?”. Właśnie z tego powodu tak wielką wagę przykładam do psychologii postaci. Lubię tę zabawę moralnością, lubię pokazywać, że wszystko jest względne i najczęściej nie można jednoznacznie sklasyfikować kogoś, jako z gruntu złego lub z gruntu dobrego, że świat nie dzieli się na czerń i biel, lecz składa się z tysięcy odcieni szarości. 



Co było dla Ciebie najtrudniejsze podczas pisania Po złej stronie lustra?


„Po złej stronie lustra” pisało mi się stosunkowo łatwo, zwłaszcza w porównaniu do „Władczyni Mroku”. Jednak najtrudniejszym momentem był punkt, w którym musiałam zdecydować się na wyjaśnienie, dlaczego z główną bohaterką dzieje się to, co się dzieje. Rozważałam kilka pomysłów, analizowałam je i żonglowałam nimi jakiś czas, aż wreszcie zdecydowałam się na „Wieloświatową Interpretację Mechaniki Kwantowej” Hugh Everetta III i – nieskromnie mówiąc – uważam, że był to strzał w dziesiątkę. 



Czy w Twoich książkach znajdują się miejsca i postaci inspirowane Twoim otoczeniem?


Czy ja wiem? Jeśli chodzi o miejsca, to może nie tyle inspirowane, co przetworzone przez moją wyobraźnię. Natomiast postaci… cóż, myślę, że przemycam do swoich powieści cechy osób znanych mi z prawdziwego życia, choć dzieje się to na tak głębokim poziomie świadomości, że nie jestem w stanie z pełną mocą odróżnić, co jest czym. Aczkolwiek przyznaję, zdarzyło się w moim życiu kilka sytuacji tak absurdalnych, tak niewiarygodnych, że aż prosiły się o umieszczenie w książce. 



Czy proces wydawania książki jest taki, jaki myślałaś, że będzie? Czy coś Cię zaskoczyło lub rozczarowało?


O nie! (śmiech). Proces wydawniczy znacząco różni się od moich dość naiwnych wyobrażeń o nim. Jest to biznes jak każdy inny, i jak każdy inny rządzi się prawami rynku. Zaskoczyło mnie kilka rzeczy, rozczarowało zapewne jeszcze więcej, ale myślę, że nie ma sensu wgłębiać się w ten temat. Ciepłe słowa czytelników z nawiązką rekompensują mi wszystkie trudności i rozczarowania. Dzięki Wam wiem, że to co robię, ma sens, i z tego miejsca pragnę wszystkim serdecznie podziękować. 



Spróbuj opisać siebie jednym zdaniem.


Mówiąc bardzo poetycko: zagubiona w świecie ludzi istota spoza czasu, obdarzona niebywałą wyobraźnią.



Dlaczego warto sięgnąć po Twoje książki?
Ponieważ są wyjątkowe. Dotykają spraw ważnych, pozostając w przystępnym dla każdego lekkim tonie. Przesiąknięte są czarnym humorem, zapadają w pamięć i pozwalają choć na parę chwil oderwać się od świata, w którym żyjemy.



Dziękuję za czas poświęcony na odpowiedzi na moje pytania :)
Podobał wam się wywiad z K. C. Hiddenstorm?
Przypominam, że obie książki autorki możecie kupić na e-bookowo.
Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger