Anna Dąbrowska - W rytmie passady

Data wydania: 24.04.2017
Wydawnictwo Zysk i S-ka


Julita, uczennica warszawskiego liceum, w niczym nie przypomina typowej nastolatki. Nie chodzi na imprezy ani na randki, nie spotyka się z przyjaciółmi. Żyje w cieniu wydarzenia z przeszłości, które nie pozwala jej zachowywać się tak jak klasowe koleżanki. Pewnego dnia otrzymuje propozycję, która może jej pomóc przełamać strach. Jedyne, co musi zrobić, to zatańczyć w konkursie kizomby.

Marcel jest tancerzem i instruktorem, który zaraża swoją pasją innych w szkole tańców latynoamerykańskich. Jego życie ulega całkowitej przemianie, kiedy dowiaduje się o chorobie matki. Światełkiem w tunelu okazuje się konkurs tańca, w którym mężczyzna postanawia wystartować. Wygraną chciałby przeznaczyć na pomoc matce.

Dwoje obcych sobie ludzi zaczyna łączyć jedno pragnienie, chociaż każde z nich postrzega zwycięstwo w zupełnie innym wymiarze. Wydaje się, że Julitę i Marcela dzieli przepaść, której nie można pokonać, a jednak…

W tańcu i miłości wszystko może się zdarzyć.


Piosenki, które towarzyszyły mi podczas pisania tej recenzji:



Julita i Marcel to pozornie zwyczajni, młodzi ludzie, jednak nie ma w nich nic zwyczajnego. Oboje przed czymś uciekają. Oboje czegoś poszukują. Ich losy łączą się na moment dzięki tańcowi, który odmienia ich życie.


Muzyka. Rytm. Namiętność. Taniec. Pożądanie. Tajemnice.


Przed lub w trakcie czytania tej książki koniecznie posłuchajcie muzyki do kizomby. Pomoże wam to wczuć się w klimat tej książki. Obiecuję, że pokochacie te rytmy.


Nie jestem pewna czy jestem w stanie ocenić tę książkę — wzbudziła we mnie wielkie emocje. Jestem odrobinę zła na Anię Dąbrowską — takich rzeczy nie robi się czytelniczkom!


''W rytmie passady'' to książka, która ma swój niepowtarzalny klimat, w którym się zakochałam. Muzyka do kizomby ciągle gra w moich słuchawkach, towarzyszy przy codziennych pracach. Wydawać by się mogło, że historia Julity i Marcela jest banalna, ot, kolejna książka o chłopaku i dziewczynie, którzy zakochują się w sobie podczas wspólnej pracy. Możecie mi jednak wierzyć, że w tej książce nie ma nic banalnego czy przewidywalnego. Autorka włożyła w tę książkę ogromny ładunek emocji. Ta powieść porusza ważne, poważne i bolesne tematy, takie jak brak poczucia bezpieczeństwa, depresja, strata, śmierć, poszukiwanie własnej tożsamości. Z pewnością nie jest to zwykła, błaha opowiastka o miłości młodych ludzi. Wszystkie te ważne sprawy przeplatają się z namiętnością i rytmem kizomby. Nie mogłam nie zakochać się w tej książce. Jednak zakończenie książki złamało mi serce i zniszczyło tę miłość. Nie potrafię kochać tak bolesnej i niesprawiedliwej historii. Bardzo, bardzo chciałabym, by ta książka miała szczęśliwe zakończenie. By dla tej dwójki muzyka nie przestawała grać, by mogli kochać się w życiu i tańcu.


Aniu, złamałaś mi serce. To nie tak miało być. Jednak dziękuję za tę niezwykłą historię. Dziękuję za to, że pokazałaś mi kizombę.


''W rytmie passady'' to powieść wyjątkowa, wielowątkowa i trudna. Rytm kizomby wyznacza tu tempo akcji, a trudne przeżycia bohaterów są tu fabułą. Ta książka to wielka bomba emocji, nie da się przejść obok niej obojętnie. Przygotujcie chusteczki — będą niezbędne.


PS. Jeśli pod wpływem tego wpisu zdecydujecie się przeczytać tę książkę, to nie odpowiadam za złamane serca.





12 komentarzy:

  1. Teraz to już muszę przeczytać tę powieść! Po prostu muszę! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu jak mam po niej płakać to podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. muszę w końcu po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno przeczytam, bo o książkach, które łamią serce pamiętam jeszcze baaardzo długo ;) Pamiętam jak pierwszy raz złamała mi je Agnieszka Lingas-Łoniewska książką pt. "Brudny świat" a potem książką "Skazani na ból", które serdecznie polecam jeżeli lubisz takie miażdżące emocjonalnie historie. "W rytmie passady" zdecydowanie wydaje się książką, która zasługuje na przeczytanie, więc to tylko kwestia czasu aż i ja po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wyjątkiem serii Szukaj mnie wsrod lawendy, przeczytałam wszystkie książki pani Agnieszki :) Właśnie o takich książkach bardzo trudno zapomnieć:)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę koniecznie ją przeczytać :) Czytałam same pozytywne opinie na jej temat :) Świetna recenzja :)

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger