Wywiad z Anną Dąbrowską
Anna Dąbrowska – inowrocławianka. Żona i matka dwóch synków. Od szkoły podstawowej marzyła o pisaniu, które jest jej największą pasją. Na drugim miejscu kocha czytać oraz słuchać rockowy zespół Thirty Seconds To Mars. W swoich książkach stawia na emocje. Książkę "Stalowe serce" wydała pod pseudonimem. "Nakarmię cię miłością" oraz "W rytmie passady" ukazały się pod nazwiskiem autorki. Wkrótce ukaże się świąteczna powieść pt. "Jutro będziemy szczęśliwi".
Wydałaś już trzy książki, czy któraś z nich jest Ci najbliższa? Jeśli tak, to dlaczego właśnie ta?
Najbliższa mojemu sercu jest oczywiście „W rytmie passady”. Dlaczego właśnie ona? Pisząc ją miałam wrażenie, że frunę… To nie było tylko puste stukanie w klawiaturę i wielogodzinne rozmyślania w stylu – a może powinnam napisać to tak? Ta historia; historia Julity i Marcela wprost wypływała ze mnie. Z serca i rozumu.
Dlaczego zrezygnowałaś z pseudonimu i wydałaś książki pod swoim nazwiskiem?
Szczerze? (mina ala dzióbek) Zostałam do tego zmuszona przez moją kochaną Panią Redaktor Karolinę. Napisała mi w jednym z e-maili, że mam się chwalić tym co piszę. Cieszę się, że odeszłam od pisania pod pseudonimem. Teraz każda książka jest taka moja-moja, chociaż wiem, że Stalowe serce też jest moje, ale jednak imię i nazwisko na okładce cieszy bardziej.
Planujesz kontynuację ''Stalowego serca''?
Planuję wybudzić Stalowe serce z zimowego snu i uczynić z niej trylogię. Planuję ją „uprościć” i zmodyfikować. Stalowe serce posiada kontynuację, która zbyt długo zalega we folderze książek czekających na wydanie.
Muszę o to zapytać, skąd twoje zainteresowanie kizombą?
Czysty przypadek. Około sześciu lat temu zobaczyłam filmik na którym tancerze poruszali się bardzo zmysłowo. Pomyślałam wtedy – WOW! Nie zapamiętałam nazwy, ale ten taniec we mnie pozostał. Pewnego dnia zapragnęłam napisać taneczną książkę, bo takiej brakowało mi na rynku wydawniczym. Nikt tego nie robił, więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Decyzja zapadła. Książka taneczna powstanie, ale o jakim tańcu? – zastanawiałam się. I nagle mnie olśniło.
- Wiem! – krzyczałam po domu, zachowując się jak opętana.
Sprawdziłam w wyszukiwarce hasło - „najseksowniejszego tańca” i już wiedziałam, że to kizomba. I przepadłam… Kocham ten taniec całą sobą i mam nadzieję, że poprzez „W rytmie passady” zarażę tą miłością inne osoby.
W swojej najnowszej książce łamiesz czytelnikom serca jej zakończeniem. Dlaczego zrezygnowałaś ze szczęśliwego zakończenia? Nie bałaś się, że może to zostać źle odebrane przez Twoje czytelniczki?
Ja pisałam takie, prawie szczęśliwe zakończenie, ale coś mi w nim nie pasowało. Słowa do kizombowej muzyki (zwłaszcza po francusku) mówią o nieszczęśliwej miłości. I to był znak. W mojej głowie zapaliła się ogromna żarówka i już wiedziałam jak ta historia się zakończy…
Można powiedzieć, że dwukrotnie debiutowałaś na rynku wydawniczym. Czy według Ciebie wydanie książki w Polsce jest łatwe?
Nie jest łatwo. Trzeba mieć dużooooo szczęścia.
Jakie masz plany na przyszłość? Jakie nowe książki dla nas szykujesz?
Mam plany, zobaczymy czy przemienią się w rzeczywistość. Czy szykuję nowe książki? Tak! Drugą część „W rytmie passady”, którą nazwałam „W rytmie ……” Cii. Nie zdradzę Wam tego J. Napiszę jeszcze książkę, która będzie należała do kategorii YA oraz reaktywuję Stalowe serce. Erotyk także znajduje się na mojej liście Must-write.
Skąd czerpiesz inspiracje do swoich książek?
Wszystkie pomysły przychodzą nagle. Ja nawet nie myślę o czym powinnam napisać książkę. Po prostu siadam i piszę. Treść jednej książki (którą napiszę) przyśniła się mi. Pisałam ją, ale zawiesiłam ową czynność, bo nie czułam się gotowa by dobrze opowiedzieć tę historię. Teraz już „dojrzałam” do tej książki. To taki mój mały sekret…
Jakiej rady udzieliłabyś wszystkim, którzy chcą wydać książkę w Polsce?
Trudne pytanie. Hmm… Radzę uzbroić się w cierpliwość i nie poddawać się. Pisać, próbować wysyłać zapowiedzi, i jeszcze raz pisać.
Bardzo dziękuję Ci Aniu za wywiad! Z niecierpliwością oczekuję kolejnych Twoich książek!
Kilkając w link przeniesiecie się na Fanpage autorki :)
Bardzo dziękuję Ci Aniu za wywiad! Z niecierpliwością oczekuję kolejnych Twoich książek!
Kilkając w link przeniesiecie się na Fanpage autorki :)
Super wywiad! :)
OdpowiedzUsuńI nawet zdjęcie (3 książek), które ja zrobiłam pojawiło Ci się u Ciebie! <3
To twoje zdjęcie? Pytałam Ani czy mogę pożyczyć, ale nie miałam pojęcia, że jest twojego autorstwa:) Genialnie Ci wyszło 😍
UsuńCieszę się, że Ci się podoba Ewelinko! 😍😍😍
Usuń