Anna Szafrańska - Dziewczyna ze złotej klatki || Przedpremierowa recenzja patronacka

Data premiery: 25.10.2017
Wydawnictwo Novae Res

Obrzydliwie bogaci rodzice, luksusowa rezydencja, służba i ochrona, ekskluzywna prywatna szkoła. Osiemnastoletnia Amelia Raczyńska może mieć wszystko, co da się kupić za pieniądze. Ceną za to jest bezwzględne podporządkowanie się woli apodyktycznych rodziców, którzy zaplanowali jej drogę życiową i wybrali kandydata na męża. Ona tymczasem chciałaby żyć jak normalna nastolatka, realizować własne marzenia, cieszyć się swobodą, popełniać własne błędy. A przed wszystkim doświadczyć miłości, której brak w jej pozornej wzorowej rodzinie. Próbując się wyrwać ze złotej klatki, mota się w kłamstwa, które niszczą rodzące się uczucia. Wydarzenia przybierają dramatyczny obrót.



Człowieka osądza się po czynach, nie grubości portfela...

niestety, inaczej uważają moi rodzice.
Pieniądze zapewnią dobre życie, najlepsze szkoły,
wzorową edukację, odpowiednią pozycję w hierarchii społecznej,
więc co za tym idzie - szczęście.
(...)
W takim świecie, w takiej zamkniętej społeczności
czułam się jak w klatce.
Jak w szklanej, szczelnie zamkniętej klatce.

Wyobrażacie sobie, jak to jest mieć wszystko — najdroższe ubrania, drogi sprzęt, biżuterię....? A jednak poza materialnymi rzeczami nie mieć nic — być tak ubogim, że wręcz żebra się o odrobinę miłości i ciepła?

Amelia dorasta właśnie w takim świecie — jej perfekcyjna rodzina żyje w perfekcyjnym domu, gdzie wyposażenie jest najlepsze i najdroższe. Jednak w tym idealnym świecie dziewczyna czuje się samotna, brak jej miłości i zrozumienia. Na domiar złego musi podporządkować się rozkazom rodziców, którzy z góry zaplanowali jej życie. W tym życiu, w tym domu, w tej rodzinie nie ma miejsca na własne marzenia, uczucia i miłość. Życie to biznes, pieniądze, za które można kupić wszystko. Cóż, prawie wszystko...

Nie chciałam takiego życia. 
Chciałam się wyrwać z tej złotej klatki. 
Chociaż na miesiąc.




Jednak nadarza się okazja, by Amelia choć przez chwilę była normalną nastolatką, z przyjaciółmi, którzy nie wiedzą, kim jest i z jakiej rodziny się wywodzi. Znalazła się w miejscu, w którym nie definiują jej pieniądze. Jednak jej bańka zostaje szybko przebita i dziewczyna wraca do złotej klatki pod oko rodziców.


Czy w rodzinie, w której można przehandlować wszystko, Amelia znajdzie jakiś jasny punkt? Czy uwolni się od nich i zacznie żyć?

Nic, podkreślam nic, nie przygotuje was na zakończenie tej historii...

Jestem oczarowana.
Ania Szafrańska oczarowała mnie swoim piórem, sposobem manipulowania emocjami, kreacją bohaterów — dosłownie wszystkim. Nie znalazłam w tej książce ani jednej wady, jestem w 200% nią zachwycona. Widać, że Autorka dopracowała swoją powieść, włożyła w nią mnóstwo serca, bo czytając tę książkę, widziałam ten trud i serce poświęcone na napisanie tej powieści. Książka Ani Szafrańskiej opowiada historię o trudnej miłości ponad barierami, ale nie jest to cukierkowa powieść, w której wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu. To trudna i skomplikowana opowieść pełna sekretów, kłamstw i obłudy, gdzie mało kto ma odwagę pokazać swoją prawdziwą twarz. Autorka nie skupiła się jedynie na głównych bohaterach, ale także pozwoliła nam dobrze poznać ich rodziny, relacje panujące u nich w domu — wszystko to, czym było ich życie. Zostałam wciągnięta do tego świata od pierwszych stron i nie byłam gotowa go opuścić aż do zakończenia, które mnie kompletnie zaskoczyło. Po przeczytaniu tej książki wiem jedno — w ciemno biorę wszystkie powieści Ani Szafrańskiej.

Ania Szafrańska uczy się od najlepszej dilerki emocji  Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Z czystym sercem i sumieniem mogę napisać, że w tej książce Ania w sposób niesamowicie umiejętny grała na emocjach, zaskakując w najmniej oczekiwanym momencie i serwując zakończenie rodem z najlepszych powieści. Patronowanie takiej powieści to wielka przyjemność. Gorąco polecam!


Książkę Dziewczyna ze złotej klatki objęłam patronatem medialnym i za tę możliwość dziękuję Autorce - Ani Szafrańskiej oraz Wydawnictwu Novae Res.

6 komentarzy:

  1. Gratuluję patronatu☺ Książka zapowiada się świetnie. Lubię takie emocjonalne historie.:)
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję Ci patronatu :) I oczywiście bardzo zazdroszczę, że mogłaś ją już przeczytać! :) Nie mogę się doczekać premiery :)

    goszaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym poznać tę historię :)
    Gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazdroszczę, że już przeczytałaś! :)

    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu :) Zaciekawiłaś mnie bardzo tą książką. Nie sądziłam, że jest aż tak dobra.

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie gratuluję patronatu. Tytuł zapowiada się bardzo apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger