Czytam z Filią - genialna i przeciętna || Pan Perfekcyjny & Dzisiaj śpisz ze mną


Dzień dobry bardzo książkoholicy! 
Zauważyłam, że zdecydowanie bardziej wolicie krótkie opinie, posty porównawcze niż zwykłe recenzje, więc testujemy coś nowego. Dwie książki- jedna świetna, druga słabsza, dwie krótkie opinie, jeden post. Koniecznie dajcie znać jak wam się podoba taka forma recenzowania i co jest według was lepsze - zwykła recenzja, czy właśnie taki post jak ten. 


PAN PERFEKCYJNY

Data wydania: 12.09.2018
Wydawnictwo Filia
Liczba stron: 400


Ta kobieta musi odejść! Niestety, jest jeden problem…

Ellen Rodgers wydawała się idealną kandydatką do zamieszkania nad biurem Flinta Hopkinsa. Miła, dobrze wyglądająca kobieta sprawiała przy tym wrażenie cichej i spokojnej. Tymczasem dziewczyna okazała się… bardzo energiczną muzykoterapeutką. Teraz Flint, zamiast skupić się na pracy, musi wysłuchiwać dźwięków bongosów, gitar i śpiewania. 

Co gorsza, Ellen jest wkurzająco szczęśliwa i odczuwa ciągłą potrzebę naruszania przestrzeni osobistej Flinta – bez przerwy poprawia mu krawat, zapina guziki w koszuli i robi wiele innych rzeczy, wprowadzających w głowie mężczyzny niezły zamęt. Na dodatek kobieta trzyma w charakterze zwierzątek domowych… szczury. Tak, szczury! 
Choć Flint marzy o wręczeniu Ellen wypowiedzenia najmu, jego autystyczny syn Harrison zdaje się przepadać za kobietą. Tych dwoje jest więc chwilowo na siebie skazanych, a z czasem ich miłosno-nienawistna relacja zaczyna się przeradzać w coś jednocześnie pięknego i tragicznego.


Zaczynamy od genialnej książki, która wciągnęła mnie od pierwszych stron, rozbawiła, wzruszyła i skradła moje czytelnicze serce. 

Pan perfekcyjny to książka, której nie można nie lubić, serio. Ma wszystko to, co powinna mieć świetna powieść kobieca, wielowymiarowych, oryginalnych bohaterów, dobrze skonstruowaną i rozwiniętą fabułę oraz niesamowicie lekki styl autorki.

Najbardziej w tej książce zaskoczyła mnie główna bohaterka — Ellen jest jak prawdziwe tornado pozytywnej energii, nie boi się „postawić” Flintowi, igra z ogniem, jest bardzo żywiołowa, lubi kontakt z drugim człowiekiem, robi to, czego inni nie chcą lub boją się robić. Autorka nie pokazała jedynie jej zalet i nietypowych zainteresowań, nie bała się pokazać także jej wad, niedoskonałości, dzięki czemu Ellen jest nie tylko wyrazista, ale i prawdziwa. To właśnie dzięki niej pokochałam tę książkę tak bardzo, oczywiście Flint i Harrison także są sympatycznymi bohaterami, ale jednak Ellen rozświetla tę książkę i wyróżnia ją na tle innych. Co do fabuły, to widać, że autorka miała na nią konkretny pomysł i wdrażała go w życie. Mamy trudną przeszłość obojga bohaterów, powoli odkrywamy ich tajemnice, poznajemy ich lepiej, dzięki czemu rozumiemy, czemu są tacy, jacy są. Autorka stopniowo przybliża nas do bohaterów, pozwala ich poznać, ale także ich do siebie nawzajem, choć w ich relacji można dostrzec pewne znane nam motywy, jednak dzięki stylowi i oryginalnym bohaterom, fabuła bardzo zyskała. Jewel to autorka, która ma bardzo lekkie pióro, tę książkę przeczytałam błyskawicznie, zostałam wciągnięta do świata przez nią wykreowanego, bardzo polubiłam bohaterów i nie mogłam uwierzyć, gdy dotarłam do ostatniej strony. 

Pan Perfekcyjny to książka, którą gorąco polecam każdemu, zwłaszcza tym, którzy szukają fajnych, oryginalnych i wyrazistych głównych bohaterek.




DZISIAJ ŚPISZ ZE MNĄ

Data wydania: 3.10.2018
Wydawnictwo Filia
Liczba stron: 336


Powieść autorki bloga "Panna Anna Biega", inspirującego tysiące kobiet!

"Na ręce wysypał mi się brokat, Twój brokat, z którego zawsze się śmiałem. (…) Zebrałem wszystkie ziarenka i wrzuciłem z powrotem do książki. Dzięki temu częściowo jesteś ze mną."

Nina zdaje się mieć ułożone życie: kochający mąż, śliczne córki, stabilizacja. W najmniej oczekiwanym momencie ten spokój burzy Jan, młody i przystojny mężczyzna, który sprawia, że znów czuje się piękną i zmysłową kobietą. I choć Nina broni się przed rodzącą się namiętnością, to nie może uwolnić się od marzeń o Janie. To on przypomniał jej jaka była kiedyś. To on uwolnił tęsknotę za tą dziewczyną, którą była zanim weszła w rolę żony i matki. Targana emocjami, poczuciem odpowiedzialności i namiętnością, kobieta dojrzewa do podjęcia tej jedynej, właściwej decyzji. Jednak czy jest to możliwe? Czy w tej sytuacji jest tylko jedno dobre rozwiązanie? Czy odpowiedzialność za rodzinę zawsze musi oznaczać rezygnację z marzeń? Czy miłość usprawiedliwia każdą decyzję? A może przeciwnie, to miłość właśnie wymaga poświęceń?

"Dzisiaj śpisz ze mną" to piękna i zmysłowa opowieść o marzeniach, trudnych wyborach i odpowiedzialności. 

Anna Szczypczyńska opowiada historię, która może dotyczyć każdej z nas. Wszystkie bowiem stajemy przed niezliczoną ilością wyborów, a każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. I choć nigdy nie wiemy jakie one będą, to to co przeżyjemy buduje nas na nowo. Najważniejsze jest to, by świadomie stawiać kolejne kroki, bo zawsze gdzieś tam czeka na nas miłość.

Przyszła i pora na książkę, z którą mam duży problem. Oceniając po tytule i okładce, spodziewałam się czegoś innego, ba, nawet po opisie nie sądziłam, że tak okrutnie się przy niej wynudzę. No i teraz problem, bo jak opisać co mi się w niej nie podobało, nie rzucając spojlerami na prawo i lewo?

Postaram się bardzo krótko, ale i treściwie (mam nadzieję) napisać, co mi w niej nie pasuje i dlaczego. Zacznijmy przede wszystkim od tego, że to książka jakich wiele na rynku, nie znalazłam w niej nic oryginalnego, niczym mnie nie zaskoczyła, nie było efektu wow. Mamy przeciętną historię, przeciętnej kobiety, która zdradza swojego przeciętnego męża. Mam wrażenie, że tej historii brakło jakichś większych emocji, odebrałam ją jako trochę płaską, bardzo nudną, trochę przegadaną, bez przyspieszania akcji, jakiegoś napięcia. To nie tak, że nie widzę w tej książce potencjału, bo on jest, mam jednak wrażenie, że autorka miała pomysł, ale nie do końca wiedziała jak wcielić go w życie. Książka ta niesamowicie mi się dłużyła, bardzo ją męczyłam, bo co zaczynałam, to odkładałam, nie mogłam się wciągnąć, i w rezultacie czytałam ją 10 dni, a objętościowo jest to powieść na jeden wieczór. Jak wspomniałam wcześniej, nie podoba mi się fabuła, bohaterowie mnie do siebie nie przekonali, brakło mi w niej autentycznych emocji i czegoś, co pozwoliłoby mi wciągnąć się w tę historię. Na plus mogę napisać jedynie, że podoba mi się pomysł z cytatami na początku rozdziałów, a raczej ich dobór, bo są mądre, życiowe i warte zapamiętania. Z ciekawości zerknęłam na blog Panna Anna Biega i ta dziewczyna potrafi pisać bardzo przyjemnie, ma lekki styl i aż chce się ją czytać. Więc tym bardziej nie rozumiem, co z tą książką poszło nie tak...

Dzisiaj śpisz ze mną to przeciętna, niewyróżniająca się niczym książka, którą niesamowicie wymęczyłam. Nie mogę jej wam polecić, mam jednak nadzieję, że jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć, to odbierzecie ją inaczej niż ja i spędzicie z nią miły czas.




Za egzemplarze do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger