Wywiad z Natalią Nowak-Lewandowską
Natalia Nowak-Lewandowska — Miłośniczka psów, morza i ostrego rocka. Pełna sprzeczności ekstrawertyczka, która nie potrafi ukrywać swoich emocji. Analizowanie uczuć i relacji społecznych stanowi jej pasję i jednocześnie przekleństwo.
Przekonała się, że może żyć tylko w mieście, a im większe i głośniejsze, tym lepiej.
Zaczęła pisać z przekory i wpadła we własne sidła. Debiutowała w 2017 roku książką Pozorność.
Na początek opowiedz coś o sobie.
Jestem człowiekiem, kobietą, żoną, matką.
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z pisaniem?
Zupełnie zwyczajnie — wymyśliłam historię i ją opisałam. Może niezbyt doskonale, ale za każdym razem jestem z siebie dumna, że potrafię skończyć to, co zaczęłam. Było też trochę przekory w moim pisaniu, chciałam udowodnić, że potrafię, że dam radę, no i się udało.
Masz jakieś pisarskie rytuały?
Nie, ale muszą być spełnione pewne warunki, żebym mogła pisać, głównie brak domowników, poza psami oczywiście. Nie potrafię się skupić, kiedy co chwilę ktoś chce coś ode mnie. Nie przeszkadza mi muzyka, czasem mnie napędza do pisania, ale obecność ludzi stanowi dla mnie problem przy pisaniu.
Opowiedz coś o swoim debiucie. Jak narodził się pomysł na „Pozorność”?
Tak samo, jak każdy inny. Pewne historie są ze mną od dawna, pobudza je z reguły jakaś sytuacja, na przykład w mediach zaczyna być głośno o przemocy domowej, gwałtach i to wystarczy, żeby puzzle wskoczyły na swoje miejsce i jest temat na książkę. Bywa też tak, że oglądam jakiś film i pozornie nieistotny szczegół przykuwa moją uwagę i zaczynam wokół niego krążyć, aż powstanie historia, która potem zamieni się w książkę. Dokładnie tak powstała „Pozorność”.
Pora na Twoją drugą powieść - „Głód miłości”. Skąd pomysł na tę książkę?
Właściwie powinnam powtórzyć to, co już napisałam wyżej ;) Poza tym lubię tematy, które są niewygodne społecznie, drażliwe. To mój głos w sprawach, na które się nie godzę. Może są trochę jak manifest?
Obie Twoje książki poruszają trudne tematy. Nie bałaś się tego, jak zostaną przyjęte przez czytelników? Nie byłoby łatwiej pisać o czymś przyjemniejszym, mniej skomplikowanym?
Wierzę w czytelników. Wierzę, że znajdą się tacy, którzy choć przez chwilę zatrzymają się i pomyślą o tej książce, o tym, że tacy ludzie żyją obok. I chciałabym, żeby książka została z nimi na dłużej.
Czy bohaterowie Twoich książek mają swoje pierwowzory w realnym życiu?
Niektórzy bohaterowie mają pojedyncze cechy ludzi, których znam, ale żaden z nich nie jest kalką. To byłoby nieuczciwe.
Potrafisz jednym zdaniem opisać swoje książki?
Nie, niestety. W ogóle jest mi bardzo trudno o nich mówić, jako o własnych, bo nadal nie wierzę, że je napisałam.
Czym jest dla Ciebie pisanie?
Nałogiem.
Zdradzisz, o czym będzie Twoja kolejna książka?
Trzecia będzie pierwszą częścią trylogii obyczajowej z wątkami kryminalno-sensacyjnymi. Tytułów nie mogę podać, bo na razie posługujemy się z wydawcą tak zwanymi roboczymi, ale spoiwem będzie dziennikarka, która zmaga się z demonami przeszłości.
Największy grzech pisarza, to…?
Mogę mówić tylko za siebie (choć nie czuję się pisarką, raczej autorką) – lenistwo i brak konsekwencji.
Po jakie książki sama sięgasz? Kto jest Twoim ulubionym autorem?
Ukochaną pisarką jest Jane Austen. Natomiast sama sięgam chętnie po kryminały, thrillery, reportaże, literaturę piękną, rzadziej literaturę obyczajową, jeszcze rzadziej po sagi.
Masz jakąś radę dla osób, które chcą wydać książkę?
Nie poddawać się i pisać, pisać, pisać.
Dziękuję ślicznie za wywiad :)
Piękne zdjęcie. Pani Natalia i jej pies są po prostu piękni. Zainteresowałam się książką i chcę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń