Potrzebna czy nie? || Sarah J. Maas - Wieża świtu
Data wydania: 18.04.2017
Wydawnictwo Uroboros
Liczba stron: 848
Kontynuacja bestsellerowej serii "Szklany tron", która zdobyła miliony czytelników na całym świecie, a autorka, Sarah J. Maas, stała się ulubienicą czytelników i recenzentów.
Oszałamiający sukces powieści Sarah J. Maas to nieposkromiona wyobraźnia autorki, galopująca akcja, wyraziści bohaterowie oraz artystycznie wykreowany świat. Z rozmachem napisana historia rozgrywa się podczas zdarzeń opisanych tomie "Imperium Burz", który w Polsce stał się bestsellerem jeszcze przed premierą. Opowiada o dziejach Chaola Westfall, który odbywa podróż do dalekiego królestwa.
Chaol Westfall i Nesryn Faliq wyruszają w podróż do starego i pięknego miasta Antica. Były kapitan Gwardii Królewskiej ma nadzieję, że któraś ze słynnych uzdrowicielek z Torre Cesme przywróci mu władzę w nogach. Uleczenie to jednak tylko część planu. Oto na tronie zasiada wszechpotężny kagan, którego Chaol ma za zadanie nakłonić do wzięcia udziału w wojnie.
Jednak to, co czeka Chaola i obecną kapitan Gwardii Królewskiej Nesryn, przekroczy ich najśmielsze oczekiwania. Kluczem do powodzenia misji może okazać się niepozorna uzdrowicielka Yrene i informacje, które bohaterowie zdobędą podczas pobytu w pałacu.
Wiecie, przed przeczytaniem tej książki należałam do tej grupy czytelników, którzy uważali Wieżę milczenia za niepotrzebną. Myślałam sobie, po co Maas zajmuje się Chaolem, kiedy ja czekam na finalny tom serii! Bardzo, ale to bardzo się myliłam... Wieża milczenia jest znaczącym tomem tej serii, wnosi wiele do fabuły, dzięki niemu kolejne elementy układanki wskakują na właściwe miejsce. Ta książka tylko zaostrzyła mój wielki apetyt na finał serii Szklany tron.
Jak możecie przeczytać w opisie, bohaterami tej książki są Chaol i Nesryn. Mają przed sobą trudne zadanie, a raczej dwa zadania, oba praktycznie niemożliwe do wykonania. Naprawdę bardzo podoba mi się sposób, w jaki Sarah J. Maas poprowadziła fabułę tej książki, ile w niej ukryła. Uwierzcie mi, tyle razy się zdziwiłam i zostałam zaskoczona przez autorkę, a kompletnie się tego nie spodziewałam. W tej części Sarah J. Maas zabrała nas do egzotycznej, pięknej i potężnej krainy, która skrywała wiele tajemnic, których rozwiązanie będzie miało wielkie znaczenie w całości historii serii Szklany tron.
Wiecie, że miałam problem z Chaolem, w pierwszym tomie go polubiłam, później mi podpadł i straciłam do niego sympatię. Dzięki Wieży świtu polubiłam go na nowo, dzięki jego spotkaniom z Yrene poznajemy go lepiej, możemy zrozumieć jego motywy. Jednak najbardziej spodobał mi się sposób, w jaki autorka rozwinęła wątek Nesryn. W tej nowelce ta bohaterka się zmieniła, pokazała prawdziwą naturę, podążyła za marzeniami i pragnieniami. Myślę, że jej postać rekompensuje nieobecność Aelin.
O stylu Sarah J. Maas pisać chyba nie muszę. Podobnie jak w poprzednich jej książkach, jest lekko, ale z pazurem, nie brakuje pięknych i plastycznych opisów, dialogi pomiędzy bohaterami są naprawdę ciekawe i realistyczne. Postaci przez nią wykreowane z łatwością zaskarbiają sobie sympatię.
Wieża świtu to nowelka, która wznosi naprawdę dużo do serii Szklany tron. Bardzo dobrze napisana, pozwala na nowo poznać bohaterów, których poznaliśmy w poprzednich częściach, ale także odkrywamy nowych, którzy towarzyszyć nam będą w kolejnym tomie. Czytałam tę książkę z wielką przyjemnością i pomimo jej dużych rozmiarów bardzo szybko się z nią uwinęłam. Gorąco polecam!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Uroboros.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz