Rupi Kaur - Słońce i jej kwiaty
Data wydania: 26.02.2018
Wydawnictwo Otwarte
Wydawnictwo Otwarte
„Słońce i jej kwiaty” to tętniące kobiecością utwory o dojrzewaniu i samoświadomości. Rupi Kaur ponownie – lecz z jeszcze większą mocą – w krótkich poetyckich formach wyraża troski, pragnienia i radości wielu kobiet. Daje im siłę, by czerpały ze swoich korzeni i doświadczeń pełnymi garściami. Przekonuje, że podobnie jak kwiaty ludzie też muszą czasem zwiędnąć, by rozkwitnąć na nowo.
Rupi Kaur z pewnością nie tworzy poezji, do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni — jej utwory są nietypowe, poruszają tematy ważne dla autorki i mnóstwa innych kobiet. W dosadny i zdecydowany sposób pisze o miłości, samotności, pragnieniach czy samoocenie. Wydaje mi się, że najmocniej pisze o samotności i rozstaniu, jakby te utwory były dla niej rodzaju terapii — ale to tylko moje odczucia i przypuszczenia. Tomik tej poezji został podzielony na pięć części — więdnięcie, opadanie, zapuszczanie korzeni, wschodzenie oraz rozkwitanie. Myślę, że nazwanie części zgodnie z etapami życia kwiatów, o których mowa w tytule to bardzo trafny zabieg, który do mnie przemawia. Poniżej cztery, które do mnie "przemówiły".
"sięgnęłam po ostatni bukiet kwiatów
od ciebie
już więdły w wazonie
jeden
po
drugim
oderwałam im główki
i je zjadłam"
"odchodzą
jakby to nigdy się nie wydarzyło
wracają
jakby nigdy nie odeszli
duchy"
"nie potrzebuję miłości
która wycieńcza
chcę kogoś
kto doda mi sił"
"kiedy zakochujesz się w kimś nowym
śmiejesz się z niezdecydowania miłości
pamiętasz jaka byłaś pewna
że ten poprzedni był tym jedynym
a teraz proszę
słowa ten jedyny znaczą już coś innego
nowa miłość jest darem"
Słońce i jej kwiaty to pięknie wydany, dwujęzyczny tomik nietypowej poezji, która może poruszyć serca, właśnie dzięki swojej nietypowości. Wydawnictwu Otwartemu należą się gratulacje za zachowanie anglojęzycznych utworów, choć wolałabym, aby polska i angielska wersja były obok siebie, a nie tak jak tutaj na kolejnych stronach. Oprawa graficzna książki dobrze współgra z jej wnętrzem.
Nie jestem wielką fanką poezji, jednak po premierze Mleko i miód moja siostra często mówiła o tej autorce, więc przy okazji premiery drugiego tomiku postanowiłam się z nią zapoznać. Wiecie, co się okazało? Poezja nie musi być nudna i typowa, a to, co proponuje Rupi Kaur, jest całkiem ciekawe.
Słońce i jej kwiaty to tomik poezji, który mi się spodobał, nie tylko ze względu na jego treść, ale także ze względu na ciekawe wydanie.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz