Justyna Chrobak - Córka lasu

Data wydania: 19.03.2018
Wydawnictwo Kufer


Po długiej przerwie, Justyna Chrobak powraca z nowym tytułem "Córka lasu", który rozpoczyna kilku tomową, fantastyczną serię. Jest to powieść o młodej dziewczynie, wyrwanej ze swojego dotychczasowego życia, która musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości do jakiej trafiła, przez przypadkowe poznanie tajemniczego młodego mężczyzny. Ryann, główna bohaterka, poznaje swoją rodzinę, swoje korzenie i nadprzyrodzoną część świata, o której wcześniej nie miała pojęcia. Wszystko to dzieje się w odległej krainie, do której można trafić przemierzając północną Norwegię, ale próżno jej szukać na mapie.

To było moje pierwsze spotkanie z Justyną Chrobak, nie wiedziałam więc czego się spodziewać. Gdy wydawnictwo zaproponowało mi zrecenzowanie tego tytułu, zgodziłam się praktycznie od razu, bo byłam ciekawa, co kryje się za tym zachęcającym opisem.

Muszę wam zdradzić, że mam spory problem ze zrecenzowaniem tej książki, ponieważ jak tylko zobaczyłam, jak wygląda jej wydanie, odczułam sporą niechęć...

Opis książki zapewnia nas o fantastycznej opowieści, pełnej tajemnic, której akcja osadzona jest w przepięknej Norwegii. Jednak rzeczywistość nie wygląda tak pięknie, jak w opisie. Justyna Chrobak miała naprawdę ciekawy pomysł na fabułę, jednak moim zdaniem nie udźwignęła tematu i ze świetnie zapowiadającej się powieści fantasy, otrzymałam przeciętną powieść obyczajową z elementami fantastycznymi. Naprawdę, dostrzegam potencjał kryjący się w tej historii, jednak spora ilość powtórzeń wpłynęła na mój odbiór tej książki. Jednak to, czego w tej książce brakło mi najbardziej to emocje... Córka lasu to książka, w której sporo się dzieje, jednak tym wydarzeniom nie towarzyszą emocje, bohaterowie tak naprawdę nie odczuwają złości, radości czy bezsilności... Pomimo tego, że nie jest to powieść z górnej półki, to jestem zadowolona, bo książkę czyta się niesamowicie szybko i ogólnie przyjemnie spędziłam z nią czas.

Co do bohaterów, to wyszło to trochę płasko... Główna bohaterka — Ryann powinna grać w tej historii pierwsze skrzypce, powinna wyróżniać się na tle pozostałych postaci... No właśnie, powinna... Ryann to głupiutka młoda dziewczyna, którą wszyscy wokół mogą manipulować, a ona nie może mieć własnego zdania. Co do postaci drugoplanowych, to przyznaję, że poza Veikiem, wszyscy zlali mi się w jedną całość i nie pamiętam o nich nic szczególnego.

Justyna Chrobak ma bardzo lekkie pióro, potrafi pisać niezwykle barwne opisy, jednak przed nią jeszcze daleka droga. W swojej książce używała bardzo wielu powtórzeń, w niektórych fragmentach miałam wrażenie, że czytam w kółko o tym samym. Mam nadzieję, że autorka będzie ćwiczyć swój warsztat, udoskonali umiejętność opisywania emocji, być może uda się na warsztaty pisarskie? Naprawdę trzymam za to kciuki, bo wydaje mi się, że dzięki temu fantastyczne pomysły, jakie ma autorka, zyskają odpowiednią oprawę.

Długo zastanawiałam się, czy poruszać tę sprawę, ale pewnych kwestii przemilczeć nie mogę. Pomimo błędów, jakich dopuściła się autorka, to wydawnictwo ponosi olbrzymią odpowiedzialność za to, jak finalnie prezentuje się książka. (Wydaje mi się, że książka jest wydana w systemie self-publishing i to autorka jest właścicielką Wydawnictwa Kufer, ale nie jestem pewna na 100%.) W Córce Lasu korekta i redakcja dosłownie leży i kwiczy. Gdybym wzięła zakreślacz, to z tej powieści zrobiłaby się piękna kolorowanka. Drugą sprawą jest wydanie tej książki. W całej mojej blogerskiej karierze nie spotkałam się z tak okropnym i tanim wydaniem — jak wspomniałam wyżej, jak tylko zobaczyłam swój egzemplarz, poczułam niechęć do tej książki. Otrzymałam egzemplarz finalny, na którego grzbiecie znajdował się wylany klej, podejrzewam, że było go po prostu za dużo, a to prowadzi do pokarbowanego grzbietu... Naprawdę, aż płakać się chce, gdy widzi się coś takiego... Do tego dochodzi tylna okładka — nieczytelna czcionka nie zachęca do czytania....



Córka lasu to książka, która ciekawi pomysłem na fabułę, jednak rozczarowuje wykonaniem. Zapewne wielu z was pomyśli, że czepiam się szczegółów, jednak uważam, że wymienienie tych błędów pomoże autorce w doskonaleniu warsztatu. Córka lasu to powieść, którą czyta się bardzo szybko i pomimo błędów można przy niej miło spędzić czas, u mnie ta książka trafiła na czas, gdy potrzebowałam czegoś niezobowiązującego, więc ogólnie jestem zadowolona. Mam nadzieję, że autorka będzie ćwiczyć i doskonalić swoje umiejętności i jej kolejna powieść będzie dużo lepsza. Jeśli macie ochotę na coś lekkiego, niewymagającego to ta powieść może się wam spodobać.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Kufer. 

8 komentarzy:

  1. Żywiłam dużo nadzieje co do tej pozycji, ale widzę dość sporo negatywnych opinii na jej temat. Mimo wszystko spróbuję, zwłaszcza że mówisz, że jest to dobry wybór jeśli chce się czegoś niezobowiązującego :).

    https://biblioteka---moniki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przed lekturą tej książki widziałam same "ochy i achy", więc troszkę się rozczarowałam....

      Usuń
  2. Ja śledziłam postępy wydawnicze, do momentu, gdy zobaczyłam okładkę. Od razu pomyślałam, że to nie będzie fantasy, jakiego się spodziewam... Po licznych opiniach, które czytałam, okazało się, że mam rację. Autorkę znam z jej bloga i kilku grup na fb i nawet się zdziwiłam, że napisałaś o tych powtórzeniach bo to do niej niepodobne. Być może lepiej radzi sobie w krótkich tekstach...
    Ja w każdym razie nie zamierzam zabierać się za tę książkę, chyba, że spotkam ją w bibliotece i będę potrzebowała czegoś lekkiego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótkie teksty "łatwiej opanować" pod względem powtórzeń. Niestety tutaj troszkę nie wyszło. Książka nie jest zła, jest po prostu przeciętna i sięgać po nią należy jedynie jak po coś lekkiego i "na raz"....

      Usuń
  3. I za to cenię twojego bloga. Krytyka, która nie odrzuca czytelnika, ale pokazuje konkretne błędy,daje wskazówki co można poprawić. Widać że wiesz co robisz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aga <3
      Bo już się dowiedziałam, że hejtuje i kopię leżącego....

      Usuń
  4. ojej, wydanie aż woła o pomstę do nieba! też miałam otrzymać tę książkę, ale w końcu zrezygnowała, na szczęście :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 My fairy book world , Blogger